rozdział 18.

740 34 0
                                    

          Któregoś popołudnia, Ashton zaproponował mi przejażdżkę na swoim motorze. Początkowo byłam trochę nieśmiała, ale w końcu zgodziłam się, bo widziałam, jak bardzo mu na tym zależy. Kiedy wsiadłam na tylnie siedzenie, serce waliło mi z podekscytowania i trochę obaw. To było dla mnie coś zupełnie nowego i ekscytującego.

Ashton założył mi kask i upewnił się, że jestem dobrze przygotowana. Kiedy włączył silnik, drgnęłam lekko ze zdziwienia, czując, jak mocny jest ten motocykl. Chwycił za uchwyty, a ja owinęłam ręce wokół jego talii. Zanim ruszyliśmy, wodził dłońmi po moich udach, dając mi poczucie bezpieczeństwa.

Zaczęliśmy powoli ruszać, a wiatr przyjemnie wiał nam w twarz. Pierwsze chwile były nieco dziwaczne, ale szybko poczułam się coraz bardziej swobodnie. Ashton zataczał delikatne łuki, pokonując zakręty z pewnością siebie. Był w swoim żywiole, a ja podziwiałam go za to, jak pewnie operuje motocyklem.

Kiedy rozpędziliśmy się na prostych odcinkach drogi, adrenalina zaczęła buzować we mnie. Wszystko wydawało się tak intensywne i emocjonujące. Czułam, jak serce mi bije coraz szybciej, a uśmiech nie schodził mi z twarzy. Zrozumiałam, dlaczego Ashton tak uwielbia jeździć na motocyklu - to była ekscytująca i niezwykła przygoda.

Przez chwilę czułam, jakbyśmy byli sami na świecie, podróżując przez piękne krajobrazy za miastem. Widoki były spektakularne, a wszystko wydawało się jeszcze bardziej magiczne na motocyklu. Czułam się tak wolna i żywa, jak nigdy dotąd.

Po chwili Ashton zatrzymał się na wzgórzu, gdzie mieliśmy przepiękny widok na zachód słońca. Zdjął kask i uśmiechnął się do mnie.

- Jak się czujesz?

- To było niesamowite! Dziękuję za tę przejażdżkę, Ashton. Było fantastycznie.

Uśmiecha się i pochyla się, by delikatnie musnąć moje usta.

-  Cieszę się, że ci się podobało. Widziałem, jak bardzo się obawiałaś, ale dałaś radę. Jesteś dzielna.

- Dziękuję za towarzystwo i że zabrałeś mnie na tę przygodę. To było niesamowite doświadczenie.

Wspólnie podziwialiśmy zachód słońca, w ciszy delektując się chwilą. To był jeden z tych momentów, które zostaną w mojej pamięci na zawsze. Jeżeli byłam szczęśliwa przed tą przejażdżką, teraz byłam jeszcze bardziej. Było coś magicznego w tej chwili, coś, co pozwoliło mi zrozumieć, jak wyjątkowe są te chwile spędzone razem z Ashtonem.

***


         Kiedy weszłam do jego przestronnego salonu, zapach świeżo ugotowanej kolacji witał mnie przyjemnie. Mufasa, jego uroczy pies, podskoczył z radością, witając go merdającym ogonem.  

- W końcu jesteś!

- Dziękujemy za zaproszenie. 

Droczę się z nim, kiedy Mufasa z radością podchodzi do niego, szukając pieszczot. Westchnęłam z czułością, obserwując go i Ashtona.

- Wszystko gotowe. Zacznijmy od jedzenia!

Na stoliku w salonie ustawione były różnorodne pyszne, cholernie niezdrowe przekąski, które Ashton przygotował.  Siedliśmy do jedzenia, delektując się każdym kęsem i rozmawiając o naszych ulubionych smakach.

Po obfitej kolacji, przenieśliśmy się na wygodną sofę w salonie. Otworzyliśmy butelkę dobrego wina i skoncentrowaliśmy się na wspólnym serialu, który właśnie zaczęliśmy oglądać. Było tak przytulnie, siedząc razem, otuleni kocem i śmiejąc się do kolejnych scen.

Czułam jak klatka piersiowa Ashtona drży ze śmiechu.

- O matko, ta scena była genialna!

- Tak, a ta jeszcze lepsza! Nie mogę się doczekać, co wydarzy się dalej.

W międzyczasie, Mufasa zajął swoje miejsce na podłodze przy nas, co jakiś czas nadstawiając łeb, prosząc o uwagę i pieszczoty. Ashton i ja śmialiśmy się, poddając się urokowi naszego czworonożnego towarzysza.

- Jesteś tak słodki, Mufasa! Jestem pewna, że uwielbiasz te wieczory razem z nami.

- Na pewno uwielbia. To nasz mały członek, naszej rodziny.

Spojrzałam na Ashtona, do końca nie dowierzając w to co usłyszałam. Rodziny? Czy naprawdę tak bardzo zbliżyliśmy się do siebie?  

W atmosferze rosnącego napięcia i wzajemnej bliskości Ashton nagle obrócił się w moim kierunku. Jego oczy wpatrywały się we mnie z intensywnym spojrzeniem, które sprawiło, że moje serce zaczęło bić jeszcze szybciej.

- Faith... - z czułością wyszeptał moje imię.

Zanim zdążyłam odpowiedzieć, jego usta złączyły się z moimi w namiętnym pocałunku. Było to coś, czego pragnęłam od dawna, ale nie spodziewałam się, że tak szybko się to stanie. Pocałunek był delikatny, pełen czułości, ale równocześnie odkrywał w nas obydwoje głębsze uczucia.

Czułam, jak wibrujący dreszcz przebiegł mi po kręgosłupie, a wszystkie myśli rozpłynęły się w powietrzu. Byliśmy całkowicie skupieni na sobie, a czas zdawał się zatrzymać.

Kiedy się rozłączyliśmy, Ashton przytulił mnie do siebie, a ja poczułam jego ciepło i serce bijące mocno.

- Od kiedy cię poznałem, nie mogę przestać myśleć o tobie. 

O ja pierdole.

Uspokój się kretynko i odpowiedz. 

Kopię się mentalnie w myślach, żeby zachować się normalnie.

- Od kiedy cię poznałam, czuję coś więcej. Nie potrafię tego dokładnie nazwać, ale to coś wyjątkowego.

Nasze spojrzenia złączyły się ponownie, a ja wiedziałam, że to jest początek czegoś pięknego między nami. Czułam, że nawiązaliśmy głęboką więź, która nie tylko łączyła nas jako przyjaciół, ale teraz również jako coś więcej.

- Chciałbym dowiedzieć się o tobie wszystkiego.

Nasza wspólna podróż dopiero się zaczynała, ale byłam pewna, że między nami było coś wyjątkowego. Zdecydowaliśmy się na kolejny pocałunek, pełen namiętności i emocji. Wiedziałam, że ta noc zostanie w mojej pamięci na zawsze, jako moment, który zmienił nasze życie i przyniósł nam wspólną drogę do przyszłości. Z Ashtonem i Mufasą u boku, wiedziałam, że ta miłość i przyjaźń będą dla nas najważniejsze.

learn the rules.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz