23

113 6 3
                                    

Na tej karteczce był jakiś numer,

-Hmm... takich numerów używamy w stacji radiowej żeby się z kimś skontaktować....MÓJ BOŻE CARL.

Niezwłocznie wyjęłaś krótkofalówkę

-Halo Rick?! Halo?

-Tak?

-Spotkajmy się w Stacji Radiowej będę tam za pol godziny! Chodzi o Carla! weź Daryla ze sobą!!
BEZ ODBIORU.

Wybiegłam szybko ze wzgórza i poprosiłam Jezusa by zajął się wzgórzem pod moją nieobecność. Wsiadłam na Konia ale ktoś mnie zatrzymał.

- Susan..? Gdzie jedziesz?

To była Judith.. zapomniałam o niej!

- O Boże Judith kompletnie zapomniałam niespodziankę.. dam ci później, nie mam teraz czasu do zobaczenia!

30 minut później.

Zbliżyłam się już do stacji Radiowej gdy zobaczyłam Ricka i Daryla.

-RICK !! Daryl!!

-O co chodzi z Carlem? - Spytał szybko Rick..

Gdy byliśmy w środku zaczęłam opowiadać.

-2 lata temu gdy Szukaliśmy Carla w sanktuarium, miałam sen, był w nim Glenn i mówił jedno i to samo cały czas, i te sny nie minęły pojawiały się cały czas, cały czas widywałam w nich Glenna...

Daryl spóścil głowę na mysl o przyjacielu.

-No i co to ma do rzeczy?- spytał Rick.

-Glenn mówił mi : „Jeżeli chcesz odzyskać Carla, śpiesz się bo może być za późno, odpowiedz masz tak blisko a jednocześnie tak daleko"

- TA ODPOWIEDZ PRZEZ CAŁY CZAS BYŁA W KAPELUSZU! -Pokazałam im numer.

- Prawda ze takich numery używamy żeby nawiązać kontakt?! Carl przewidział i za wszelka cenę gdyby mu się coś stało chciał zostawić kapelusz żebyśmy go kiedyś znaleźli!

-Susan... Wiemy co przezywasz ale-

-ALE CO?! NIE WIERZYCIE MI?! CHOCIAŻ SPRÓBUJMY!

-Ale nie rob sobie nadziei proszę..- powiedział Daryl.

-Ok..

Po wpisaniu numeru nie złapaliśmy żadnego kontaktu... gdy mieliśmy już wszyscy wyjsc usłyszeliśmy

-H-halo prze wa przery a

-CHOLERA CARL?!- natychmiast wszyscy podnieśliśmy do radia.

——————-
HoHoHo

We Survived~ Carl Grimes~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz