-Changkyun dupo wołowa wyjdź kurwa tylko z tego ukrycia-słyszę na co prycham pod nosem
Wróciliśmy do Korei dosłownie wczoraj wieczorem a od dziś rana przeżywam katorge z moim bratem. Minhyuk wziął się za szykowanie swojego wybiegu dość konkretnie. Oczywiście ja i Hyungwon robimy mu za głównych modeli, dlaczego? Bo Wonie jest modelem a ja jego bratem. Też mi powód.
Jego stroje naprawdę mi się podobają, są wybrane dla nas wspaniale. Wszystkie detale pasują do siebie perfekcyjnie. Jedyne co mnie wkurza to stanie jak pieprzony manekin i bawienie się mną jak lalką Barbie. Dlatego siedzę teraz schowany w szafie w jednym z magazynów modląc się aby Hyuk nie usłyszał mojego dzwoniącego telefonu.
-Hyung ?-pytam szepcząc
-Czemu szepczesz?
-Uciekam przed Minhyukiem
-Co ten kretyn odwala tym razem?-spytał śmiejąc
-Tym razem?? Jooheon mój brat to terrorysta. Kazał założyć mi jakieś ciasne spodnie w których wyglądałem jak jakiś cipek uczący się na Harvardzie a nie koreański raper
-Aż tak źle?
-Miałem na sobie różowo-pudrowy sweterek i spodenki khaki a do tego półbuty ze szpicem
-Ooo Cholera proszę powiedz że są z tego jakieś zdjęcia
-I ty przeciwko mnie?? Przypominam ci ze jestem twoim narzeczonym twoją miłością, twoją Opoką, twoim skarbem. Jestem
-Martwy-warknął Minhyuk otwierając szafę-Tu jesteś idioto
-Jooheon. Sos, Słyszysz Sos, zły duży brat mnie znalazł-mówię do telefonu-Ale weź się nie śmiej
-Jooheon skarbie twój wilczek odezwie się do Ciebie gdy tylko skończymy. Papa-mówi Minhyuk po wyrwaniu mi telefonu z ręki-Konfiskuje i oddam pod koniec dnia
-Jak Pani Min w przedszkolu-mruknąłem -Konifiskuje Ci to autko i oddam jak przyjdą po Ciebie rodzice
-Pani Min zabrała Ci wtedy to autko bo walnąłeś mnie nim w czoło
-Najwidoczniej zbyt mocno
-Wychodź Kyunie, wychodź albo sam albo ci w tym pomogę
-Mam cię gdzieś-zaśmiałem się
Jednak nie było mi długo do śmiechu gdy poczułem jego dłonie na mojej nodze, a po chwili ciągnięcie w stronę drzwi. Próbowałem się wyrywać, łapać czegokolwiek lecz nie udawało mi się to.
Oczywiście ludzie widzący nas po drodze nie mogli oderwać od nas wzroku i kto się im dziwi. Widok projektanta który za nogę ciągnie swojego głównego modela w tym młodszego brata raczej nie jest codziennym widokiem ale w sumie co ja tam wiem.
-Masz stać tu i pozwolić mi zająć się tymi projektami-warknął
-Jestes psychopatą Min
-Tak,tak wiem a teraz masz załóż to i przyjdź tu-mówi rzucajac we mnie ciuchami
-I am Barbie girl in the Barbie word-zanuciłem na co ten się zaśmiał
-Chcesz możemy wrócić do tego różowego sweterka
-Nawet o tym nie myśl hyung
-A więc zmykaj
-Za jaką karę-westchnąłem
W akompaniamencie jego śmiechu zacząłem się przebierać w garderobie. Już na wstępie zaczęło mi się to podobać. Efekt bieli był tu niesamowity. Po założeniu tego nie mogłem uwierzyć w to co widzę. To ja? Od kiedy wyglądam tak dobrze?
-Hyuk coś jest nie tak-mówię
-Hmm? Rozmiar? Przecież to są Twoje wymiary przytyłeś w ciągu dwóch dni, mówiłem Ci zbeys nie jadł tyle Wow-mówi podchodząc
-Przecież to nie ja, ja tak nie wyglądam
-Owszem to właśnie Ty braciszku. Ty i twój garnitur
-Wygląda jak, jak
-Garnitur ślubny?-pyta na co kiwam głową-Ponieważ właśnie tym jest, o to Mój prezent
-Prezent
-Prezent dla Ciebie za to że znosisz moje humorki divy oraz akcje przed pokazem. To garnitur dla Ciebie, Jooheon będzie miał podobny tylko z innymi detalami pasującymi do jego osoby jak i do Ciebie. To jedyne co potrafię zrobić na tą okazję jako twój hyung
-Minhyuk idioto mówiłem Ci już jak bardzo cie uwielbiam
-Owszem ale dobrze wiesz jak bardzo ja uwielbiam Ciebie, jesteś moim młodszym bratem i zrobię wszystko abyś był szczęśliwy
Czy ktoś mi powie jak ja mam odwdzięczyć się losowi za takiego brata?