Chapter 2

153 9 0
                                    

Gdy byliśmy już blisko wejścia do Starbucks, chłopak jak na dżentelmena przystało chwycił klamkę i pociągnął drzwi, wpuszczając mnie przed sobą. Zajęłam stolik który był blisko okna, a on uprzednio pytając na co mam ochotę podszedł do lady złożyć nasze zamówienie.

"No więc jak masz na imię?" zapytał po paru minutach zajmując miejsce naprzeciw mnie i podając mi Expresso.

"Natalia, Natalia Alain" posłałam mu uśmiech "a ty to...?"

"Harry, Harry Styles" papugował mój sposób przedstawiania się, śmiejąc się pod nosem "nie jesteś z Anglii, prawda?"

"Urodziłam się i wychowałam w Polsce, a tu do Manchesteru przeprowadziłam się jakieś 3 tygodnie temu"

"Więc to nie kłamstwo, że dziewczyny z Polski są piękne." zawiadacko się uśmiechnął.

Czułam, że moje policzki nabierają czerwonego koloru więc sięgłam po moją kawę i upiłam z niej łyk.

"No więc... studiujesz?" płynnie zmienił temat.

"Mam zamiar ale od następnego semestru, gdybym chciała się zapisać teraz musiałabym nadrobić wszystkie zaległości." wyjaśniłam mu "najpierw chcę się tu zaklimatyzować"

Kiwnął głową ze zrozumieniem. Gadaliśmy jeszcze przez jakieś 40 minut, prawie nie zwracając uwagi na nasze kawy, które już i tak zapewne były zimne.

Nagle zadzwonił jego telefon i gdy spojrzał na ekran jego uśmiech natychmiast zniknął.

"Czego?"  niegrzecznie odezwał się do osoby po drugiej stronie "jak to?! przecież wczoraj..." spojrzał na mnie i natychmiast urwał "będę tam za niedługo" rozłączył się po czym utkwił we mnie jego pociemniały wzrok.

Chyba ktoś tu się zdenerwował.

"Muszę isc, dokończymy nasze spotkanie kiedy indziej" wstał i kiwnął na mnie głową "bardzo miło było cię poznać, Nat"

Schylił się i ucałował mój polik, który po bliskim zetknięciu z jego miękkimi wargami zaczął niemiłosiernie piec, po czym tak poprostu wyszedł z kawiarni zostawiając mnie samą z głową wypełnioną myślami.

Może jednak wcale nie był takim dżentelmenem.

Different || h.s fanficOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz