Vanessa
Dwie godziny później zaczęliśmy wracać do naszego domku.
Po drodze wstąpiliśmy do restauracji, aby zaspokoić nasz głód.
Nie wszystkim się to udało.- Zajedźmy do sklepu po coś dobrego - oznajmił Zayn.
- Jestem za - odezwał się od razu Niall.
- Jeszcze jesteście głodni? - parsknęłam śmiechem.
- Nie jestem głodny, ale...coś dobrego bym zjadł - odparł Niall, poruszając sugestywnie brwiami.
Szturchnęłam go w ramię.
- To chcecie do sklepu? Bo zaraz jakiś ma być, sądząc po zawieszonej reklamie - odezwał się Liam.
- Nawet nie pytaj, jasne, że chcemy - uśmiechnął się Zayn.
- A może poszlibyśmy na jakąś wycieczkę po górach? - zapytałam, gdy wjechaliśmy na sklepowy parking.
- Nie wiem czy wszyscy dadzą radę - zaśmiał się Liam.
- Też tak mi się wydaje - dodał Zayn.
- Obiecuję ci, że następnym razem pochodzimy trochę po górach - oznajmił Niall, łapiąc mnie za rękę, gdy wysiedliśmy z samochodu.
- Trzymam za słowo - odparłam z uśmiechem.
- Dla ciebie wszystko - szepnął, łapiąc delikatnie za policzek, aby mnie pocałować.
- Chyba za dużo komedii romantycznych oglądasz z Vanessą, bo cię nie poznaje - oznajmił ze śmiechem Liam.
- Oj żebyś wiedział co ona ogląda - zaśmiał się Niall, nawiązując zapewne do filmu "Sex story".
W tej chwili reszta naszej ekipy również podjechała do sklepu, ale nie czekaliśmy na nich.
- Wiesz, w komediach romantycznych czasami uprawiają seks - odparłam rozbawiona, wchodząc do sklepu.
- A wiesz, że w prawdziwym życiu też?
- Idiota - oznajmiłam, gdy odwrócilam się do Nialla i zobaczyłam szeroki uśmiech.
- Proponuje nie rozmawiać w sklepie o seksie, dzień dobry - Sandy zwróciła się do sprzedawczyni.
Starsza kobieta, witając się z nami posłała nam rozbawione spojrzenie.
- Zdecydowanie wolałbym to zrobić niż o tym gadać - szepnął do mnie Niall a Sandy parsknęła śmiechem.
- To sobie jeszcze poczekasz a ty nie podsłuchuj! - uniosłam głos, zwracając się do Sandy.
- Już będziecie chlać? - zaśmiał się Harry, wchodząc do sklepu.
Od razu odwróciliśmy głowy w stronę, z której dochodził jego głos.
- Dzień dobry - przywitała ich starsza kobieta z bardzo widocznym uśmiechem na twarzy.
- Dzień dobry, oj żeby pani wiedziała, że dobry - uśmiechnął się do niej i ruszył w naszą stronę.
Chłopaki parsknęli śmiechem.
Wróciliśmy do domku z zapasem jedzenia i...alkoholu.
Wiadomo było, że to się tak skończy.
Będąc już na miejscu poszłam do naszego pokoju, aby się na chwilę położyć.
Przyznaję, nogi zaczęły mnie trochę boleć a przecież wcale nie chodziliśmy tak dużo.
CZYTASZ
Point for me | N.H
Hayran KurguVanessa Moore - pewna siebie dziewczyna, która właśnie została nową kapitanką drużyny koszykarskiej. Nie jest typową bad girl, której wszyscy nienawidzą w liceum, a wręcz przeciwnie. Rzadko się zdarza, aby ktoś zalazł jej za skóre. Jednak z pewną gr...