Sophie Sweet i Ann Frost. Oraz mała niespodzianka.

225 11 5
                                    

Dzisiaj siedziałam w domu, bo padał deszcz. Słuchałam muzyki, kiedy Luke robił obiad. Mieli dziś wpaść chłopacy i moje koleżanki. Sophie Psychopata, Sophie Sweet i Ann Frost.  Długo myślałam czy Sweet nie spiknąć z Mikiem a Ann z Ashtonem.  Bo Psychopata pasuje do Caluma. Po minionych piętnastu minutach Luki zawołał mnie. Zbiegłam na dół i zobaczyłam Lucasa całego w sosie pomidorowym. Wybuchnęłam śmiechem i zaprowadziłam zdezorientowany go Luka do łazienki. Trochę go oczyściłam i kazała mu się przebrać, a ja zaczęłam gotować spaghetti.  Kiedy skończyłam  spojrzałam na Luka. Od paru minut się na mnie bezczelnie japił  i nie raczył  się odezwać. 

- Co tak patrzysz?- spytałam

- W przebraniu kucharki wyglądasz nieziemsko, wiesz?

- Błagam cie to tylko fartuch

- Hahaha ty nadal nie czaisz?

- Olśnij mnie bo nie czaje

Zamiast odpowiedzi zostałam obezwładniona i zaniesiona do sypialni. Luke zaczął ściągać mi fartuch. ( wiadomo chyba co zaszło, więc nie będę  pisać). Przebraliśmy sie i Zeszliśmy przywitać gości. Wiedziałam że pierwsi przyjdą chłopcy. Po pięciu minutach doszły dziewczyny. Jedliśmy, gadaliśmy i śmieliśmy się.  O 15 goście zaczęli się  zbierać. Zostałam sama z Lukiem. Wtedy mnie olśniło.

- Gumka!

- Co?

- No gumka!

- Poczekaj nie czaje...O BOŻE GUMKA!!!!!

Zemdlałam na jakieś 10 minut, a jak się ocknełam przypomniałam sobie tamtą rozmowę.  Bez słowa poszłam do pokoju i się ubrałam w płaszczyk i wzięłam parasol  oraz kalosze.

-Luke? Gdzie jest apteka?

- Poczekaj zaraz cie zawiózł.

- Tylko szybko

- Dobrze skarbie

Jechaliśmy 15 minut słowem się nie odzywając sie do siebie. Luke wsadził mnie przy aptece oznajmując że poczeka w aucie.

Weszłam do apteki.

- Dzień dobry!

- Nie wiem czy taki dobry.

- Co się stało?

- Poproszę  test ciążowy.

- W tak młodym wieku?

- Dlatego nie wiem czy dobry.

- Proszę.

- Ile się należy?

- Dla Ciebie za darmo, ale obiecaj że jak zrobisz test to przyjdziesz tu i zdradzisz mi jaki wynik.

- Obiecuje i dziękuję.

- Nie ma za co

- Do widzenia

- Do zobaczenia.

Wróciliśmy do domu a ja pobiegłam do łazienki i zrobiłam test. Po czym zbiegłam na dół do Luka.

- I jak?

- Dwie kreski

- Co to znaczy?

-Że będziesz ojcem

- Tak cię kocha  Su, przepraszam, was kocham

- My ciebie też- powiedziałam  tuląc się do jego torsu.

-Luki zawieź mnie do tej apteki.

- Po co?

- Bo obiecałam coś

- Nie ma sprawy

Dzień upłynął  nam w spokojnej atmosferze.  Aż do momentu  w którym weszłam na fb. Zobaczyłam nowe wiadomości od Bradley Simpson? Nie to nie możliwe. Wiadomość jest taka:
Witaj Susan,
Szukałem cie 3 lata by przekazać ci wiadomość. Jestem twoim bratem. Mógłbym cię  wyrwać z domu na kawę?  O ile mieszkasz w Paryżu.  Ale to nie kłopot jeśli nie. Podaj mi swój adres. Wiem jaką masz teraz minę.  To nie żart a żeby nie było to mój numer: *** *** *** (nie znam numeru więc nie  podaje) Będę  czekał. Brad

Nie to nie może być  prawda. Dla pewności zadzwoniłam pod podany numer.

-Halo?-usłyszałam znany mi głos

-Hej z tej strony Susan

-Ooo Su. Wiedziałem, że  zadzwonisz. Miło słyszeć twój  głos

- Mi również Brad

-Słuchaj umówmy się...Ymmm. .gdzie mieszkasz?

-Na Aqua Street  w Paryżu.

-A numer?

-7

-Może jutro wpadnę?

-Nie ma sprawy

-Mieszkasz sama?

-Z chłopakiem a za 9 miesięcy  z kimś jeszcze.

-Gratuluję!  Chętnie  poznam tego szczęśliwa!

-To jutro o 14?

-Mi pasuje!

- To jesteśmy umówieni

- Do zobaczenia siostro!

-Ymmm Pa braciszku

Po tej rozmowie przyszedł Luke.

-Z kim gadałem?

- Z moim bratem

-Ty masz brata?

-Też się dowiedziałam dopiero teraz.

- Kim on jest?

- Bradley  Simpson

- Ten wokalista?

- Tak  ten sam

-Kiedy go poznam?

-Jutro. Wtedy kiedy ja.

- Su widzę że jesteś przemęczona tym dniem. Idź spać.

-Pod jednym warunkiem

-Jakim?

-Ty będziesz cały czas obok mnie.

-Zgoda. A teraz idź się myć.

-Już lecę!

-Nigdzie beze mnie nie  odlotu!

-Bez ciebie  nie mam zamiaru.

TERAZ MUSZĘ TYLKO POGODZIĆ SZKOŁĘ Z DZIECKIEM. 


Nowa jaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz