Następnego dnia wstałam wyspana jak nie wiem. Hermiona jeszcze spała. Wstałam po cichu, wzięłam ciuchy i poszłam do łazienki. Po 10-20 minutach wyszłam. Mionka dalej spała. Postanowiłam ją obudzić bo zaraz śniadanie będzie.
—Hermiona! Hermiona wstawaj!!!!— Szepnęłam
—Jeszcze 5 minut—Odpowiedziała dziewczyna zaspanym głosem.
—Za pięć minut to śniadanie będzie.Wstawaj!—Krzyknęłam ściągając z niej kołdrę.
Nie pozostało mi nic innego niż ją zmoczyć. Wyciągnęłam różdżkę i wypowiedziałam zaklęcie. Strumień zimnej wody wyleciał z mojej różdżki prosto na dziewczynę.
—Zamorduje cię!—Wytyczała dziewczyna
—Prosiłam cię grzecznie to ty nie jeszcze 5 minut.
Hermiona wzięła ciuchy i poszła do łazienki. Nudziło mi się. Wzięłam torbę i postanowiłam iść do Pokoju Wspólnego.
—Hermiona, będę na ciebie czekała w Pokoju Wspólnym okej?!— Krzyknęłam do dziewczyny która była już w łazience
—Okej!— Odkrzyknęła brunetka
Wyszłam z dormitorium. Schodząc ze schodów widziałam wszystkich wzrok na mnie. No tak zapomniałam że wczoraj się wkurwiłam i wszystkich opieprzyłam. Zasłużyli sobie. Zeszłam dumnie po schodzący i poszłam usiąść na kanapę. Po 5 minutach dołączyła do mnie Granger. Ciekawe czy Harry już poszedł na śniadanie.
—Fred ?! — zapytałam zachodząc go od tyłu
—Tak?— Zapytał chłopak odwracając się do mnie przodem
—Nie wiesz czy Harry już poszedł na śniadanie ?
—Chyba już poszedł—Odpowiedział chłopak
—Dobra, dzięki— I poszłam w swoją stronę.
Z Hermioną wyszłyśmy z Pokoju Wspólnego i kierowaliśmy się w stronę Wielkiej Sali. Widać że plotki szybko się tu rozchodzą. Wszyscy się na mnie gapili i do tego nosili jakieś plakietki. Miała ona napis " Cedrick górą" a po chwili się zmieniła w " Potter śmierdzi". Wkurwiłam się w tym momencie. Jak oni mogli to nosić?!!!
—Julka?—Spojrzała na mnie Hermiona
—Co?— Wysyczałam
—Twoje włosy są czerwone— Powiedziała dziewczyna
—Ehhh chuj z tym— Machnęłam ręką
Weszłam do Wielkiej Sali z hukiem. Wszyscy obecni w niej, się na mnie gapili jakby zobaczyli ducha. Usiadłam na swoim miejscu a na przeciwko mnie usiadła Hermiona. Nałożyłam sobie tosty które posmarowałam dżemem. Się trochę uspokoiłam więc moje włosy zaczynały wracać do mojego naturalnego koloru. Nigdzie nie widziałam Harrego, co mnie bardzo zaniepokoiło. Pi skończonym śniadaniu chwyciłam torbę i poszłyśmy z Hermioną szukać Harrego. Nie musiałyśmy długo szukać. Kłócił się z Malfoyem. A kiedy oni się kłócą to ich słychać na cały zamek. A już myślałam że się nie wkurwię dzisiaj. Ale oczywiście Malfoy musiał to zepsuć.
—Trzymaj moją torbę—Powiedziałam ze złością dając torbę dla Pottera.
Stanęłam koło Harrego. Różdżkę trzymałam w prawej dłoni.
—Proszę, proszę, kogo my tu mamy. Martin, przyszłaś obronić swojego chłopaka. Myślałem że to Diggory nim jest. A może dajesz na dwa fronty. No nie spodziewałem się tego—Powiedział Ślizgon a jego cała paczka się zaśmiała.
Tak się we mnie zagotowało że włosy były pewnie koloru krwistego. Spojrzałam na Harrego i w jego okularach zauważyłam że oczy też stały się czerwone, a złość rosła we mnie z każdą sekundą. Zbliżyłam się do Malfoya i podłożyłam mu czubek mojej różdżki pod jego brodę.
—Jeszcze jedno słowo, a obiecuje ci że użyje jedno zaklęcie i będziesz leżał martwy na ziemi. Radzę ci mnie nie wkurwiać— Odwróciłam się na pięcie, wzięłam swoją torbę od Hermiony i z Harrym mieliśmy już iść kiedy profesor Moody wyskoczył i zaczął coś krzyczeć. Z Granger i Potterem się odwróciliśmy by zobaczyć co się dzieje. Okazało się że Szalonooki zmienił tlenionego bałwana w tchórzofretkę. Tak się śmiałam że mnie brzuch zaczął boleć. Po chwili przyszła McGonagall i kazała nam się wszystkim rozejść. Zostało pięć minut do lekcji wiec się pospieszyliśmy i pobiegliśmy pod sale.
CZYTASZ
Ever Forever Together || Cedrick Diggory || Draco Malfoy
Science FictionJulia Martin przeprowadza się z rodzicami do Anglii. Francuska dziewczyna poznaje nowych znajomych, od razu się z nimi zaprzyjaźnia. Poznaje też przystojnego Puchona.Czy coś z tego będzie ? Jak się potoczy historia nastolatki ? Zapraszam do czytani...