Chapter 5

334 30 34
                                    

— To było pyszne, mamo! — wyznał chłopiec z uśmiechem, kiedy ty chowałaś chusteczki. Gdyż twój syn jak każde inne dziecko miało zwyczaj się pobrudzić. Wyszliście z kawiarni w towarzystwie wysokiego bruneta, któremu uśmiech nie znikał z twarzy.

Miałaś ochotę przywalić mu pierwszym lepszym co ci wejdzie do ręki w jego głupkowatą minę, ale szczęście Twojego dziecka było na pierwszym miejscu. Szybko zauważyłaś, że chłopiec rozluźnił się i dyskutował z maniakiem samobójstw jakby znał go od zawsze, chociaż nawet przy niektórych rzeczach trochę się zawstydzał. Charakter Ichiro był podobny do Osamu, chociaż odziedziczywszy po tobie nieśmiałość dawała też swoje znaki przy nieznajomych.

— Cieszę się, że ci smakowało — oznajmiłaś odwracając wzrok od torebki po czym spojrzałaś na chłopca, który szedł niecałe cztery kroki przed wami. Przestraszyłaś się trochę widząc, że Ichiro nie patrzy przed siebie i nie zwraca uwagi na przechodzących obok ludzi, a ostatnie o czym marzyłaś to pocieszać małego bruneta po upadku na ziemie przez nieuwagę.

Podbiegłaś do niego łapiąc go za rękę co spowodowało, że radosne oczy małego chłopca skrzyżowały się z Twoim. Jego koszulka była też pobrudzona z lodów czekoladowych, ale już nie chciałaś się irytować, bo przecież nic nie mogłaś za to, że dzieci nie upilnujesz przed pobrudzeniem się.

— Mamo! Pójdziemy na plac zabaw?! Proszę! Proszę! — błagał głośno ciągnąc cię za rękę. Dawka czekoladowych lodów dała mu takiej energii, że wręcz skakał co chwile. Zaśmiałaś się widząc jego błagalny wzrok z szerokim uśmiechem.

— Kochanie, na razie nie-

— Tato! Pójdziesz z nami?! Będzie fajnie! — obrócił swój wzrok w kierunku swojego ojca. Brunet z kieszeniami w dłoniach swojego płaszcza przystanął na chwile szokowany takim entuzjazmem u syna, który na początku był strasznie nieśmiały.

— Ichiro, powinieneś najpierw wysłuchać mamy — odrzekł z uśmiechem zauważając wcześniej, że trzylatek nie dał ci dość do słowa. Jego wzrok skierował się na Ciebie i już od pewnego czasu widział jak uśmiech nie znika ci z twarzy przy jego małym klonie. Od dawna nie widział cię tak szczęśliwą nawet wtedy kiedy byliście razem.

Chłopiec z lekkim uśmiechem spojrzał na Ciebie czekając niecierpliwie, aż usłyszy od ciebie odpowiedź. Pochyliłaś się tak aby mniej więcej być w jego wzroście, aby na spokojnie mu wytłumaczyć. Ale szybko zrezygnowałaś z odmówienia mu, gdy spojrzał na ciebie z swoją słodką miną.

— Jeżeli tata zechce to oczywiście — oznajmiłaś przemykając oczy, a chłopiec szybko Cię przytulił szczęśliwy. Byłaś zmęczona dzisiejszym dniem, ale nie potrafiłaś odmówić swojemu synowi tym bardziej kiedy robił oczy kota ze Shreka. Po za tym chwila pomęczeniu się na placu zabaw z Dazai była lepsza niż do końca dnia marudzenie Ichiro.

— Dziękuję, Mamusiu! — dziękował ci strasznie się ciesząc. Nagle waszą chwile przerwał dzwonek, dobiegający z kieszeni Osamu, który oderwał od was wzrok i szybko wyciągnął komórkę przykładając ją do ucha. Chłopiec zamilkł tak sam jak ty i wyprostowałaś się przyglądając się twarzy Dazai, aby odczytać jakąkolwiek reakcje. Po chwili mężczyzna rozłączył się i jego mina świadczyła sama za siebie, że jest niezadowolony przez co już wiedziałaś, że coś poszło po nie jego myśli.

— [Twoje Imię] — zawołał cię Osamu, kiedy odwrócił wzrok od telefonu, który schował z powrotem do kieszeni płaszcza. Wasz wzrok skrzyżował się i już byłaś pewna że się nie myliłaś - Musze wracać do Agencji.

— A-ale czemu? — usłyszeliście łamiący się głos chłopca, który wszystko słyszał. Po jego uśmiechu nie zostało ani śladu a zastąpił go grymas rozpaczy — Przecież mieliśmy iść do parku — starszy brunet poczuł się winny widząc smutek na twarzy swojego syna, zaś ty uśmiechnęłaś się pocieszająco do chłopca.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Sep 26, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

𝑵𝒊𝒎 𝒖𝒄𝒛𝒖𝒄𝒊𝒆 𝑤𝑦𝑔𝑎𝑠́𝑛𝑖𝑒 // Dazai Osamu x ReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz