W tej chwili pragnęła zapomnieć o wszystkim, co działo się do tej pory i oddać się pokusie, którą odczuwała, odkąd tylko ich usta spotkały się po raz pierwszy ostatniego dnia. Częściowo był to spontaniczny impuls, natomiast z drugiej strony świadomość, że w jego ramionach, przy nim, odnajdzie prawdzie szczęście. Szczególnie w takiej chwili jak ta. To, co ich łączyło, było wyjątkowe. Nie dało się temu zaprzeczyć.
Alexandra czuła, że drży na całym ciele pod wpływem jego dotyku. Każdy nerw jej ciała spinał się jakby w niepewnym oczekiwaniu na kolejny czyn chłopaka. Chwila, w której czekała na jego odpowiedź dłużyła się niemal w nieskończoność, ale kiedy ta w końcu nadeszła, młoda kobieta uśmiechnęła się, jakby usłyszane słowa sprawiły jej ogromną przyjemność.
— Nawet nie wiesz, jak bardzo sam tego chcę — powiedział również szeptem, nie odwracając spojrzenia od jej oczu.
— Wiem, aż za dobrze — mruknęła, podnosząc głowę.
Dziewczyna ponownie złączyła ich usta w namiętnym pocałunku, który brunet odwzajemnił. Plecy wygięła w minimalny łuk, tak żeby ich klatki piersiowe się zetknęły. Ciepło jego ciała sprawiało, że nie potrafiła myśleć o niczym innym, jak o jego bliskości. Wyplątała swe dłonie z jego włosów, tylko po to, by powoli zacząć sunąć opuszkami palców w dół jego pleców. Docierając nimi do granicy jego koszulki, podwinęła ją nieznacznie, by następnie swobodnie wsunąć pod nią ręce.
— Alexandro... — wyszeptał w jej usta.
David powstrzymywał się z ogromnym trudem przed posunięciem się dalej. Pragnął jej od zawsze. A przynajmniej odkąd poczuł, że to, co ich łączy, to zdecydowanie więcej niż przyjaźń. Do dziś pamiętał moment, kiedy zgodziła się być jego dziewczyną. Wspominał to bardzo często jeszcze po ich rozstaniu. Wtedy jednak było za wcześnie na to, żeby zbliżyli się do siebie w ten sposób. Nie naciskał też nigdy na dziewczynę, nawet jeśli chciał, by oddała mu się w taki sposób. Szczególnie że miała wtedy dopiero szesnaście lat, a on był jej pierwszym chłopakiem. Chciał być również jej pierwszym mężczyzną, ale wolał poczekać, aż ona będzie gotowa na taki krok.
Delikatny dotyk brunetki, który Suarez poczuł na swej skórze, sprawił, że mruknął cicho w jej usta. Przesunął lewą rękę po jej talii i biodrze, by zaraz po tym zejść nią jeszcze niżej, na jej udo. Zacisnął delikatnie dłoń na jej skórze. Powoli wsunął ją pod sukienkę dziewczyny, rozchylając następnie delikatnie jej nogi, tylko po to jednak, by przyciągnąć ją do siebie i nasunąć delikatnie na swoje udo, które znalazło się między jej nogami.
Alexandra czuła ogromne podniecenie kumulujące się u zbiegu jej ud. Przy nikim innym nie czuła się w ten sposób. Pożądanie przysłaniało jej cały zdrowy rozsądek. Wbiła lekko paznokcie w jego plecy, po chwili zaczynając przesuwać swe dłonie wzdłuż nich. Wtedy jednak chłopak przerwał ten moment. Odrywając się od jej ust, sprawił, że spojrzała na niego niepewnie i przez kilka sekund nie wiedziała, jak powinna się zachować. Szczególnie że David sam dysząc ciężko, po prostu na nią patrzył bez słowa.
— Zrobiłam coś nie tak? — spytała po dłuższej chwili milczenia.
Nie była pewna, dlaczego odsunął się od niej. Cały czas miała wrażenie, ze pragnął jej tak samo, jak ona jego. Mimo to chłopak przerwał ten moment.
— Nie. Nie o to chodzi kochanie. Po prostu... — Westchnął cicho.
Nie zdążył jednak dokończyć nawet zdania, czy też choćby zastanowić się nad tym, co chciał tak właściwie powiedzieć w tej sytuacji, kiedy drzwi do jego pokoju się otworzyły.
— Będziesz jadł? — Oboje usłyszeli męski głos, a po niespełna sekundzie dało się zobaczyć w drzwiach głowę ojca Davida. — Co tu się...?
CZYTASZ
Póki śmierć nas nie rozłączy. Tom I
RomanceLouis to mężczyzna po przejściach, pochodzący z bardzo bogatej rodziny prawniczej. Robiąc nie tylko na przekór ojcu, ale jednocześnie poszukując własnej drogi, zmienia kierunek swojej kariery. Zostaje nauczycielem w prywatnym liceum, gdzie ma nadzie...