24 maja

94 4 0
                                    

Było dzisiaj ponuro, deszcz padał i wiał wiatr. Lekcje przebiegły mi strasznie szybko. Poszłam do dormitorium odnieść rzeczy, i poszłam się przejść. Musiałam pobyć sama. Przechadzałam się tak już kilka minut. Stanęłam nad jeziorem i zamknęłam oczy. Po chwili usłyszałam jakieś dźwięki, schowałam się szybko za drzewem i starałam się dyskretnie obserwować. Zauważyłam Bartiego Croucha Seniora i Moodiego. Nie słyszałam co mówili ale to nic. Moody odwrócił się w moją stronę więc się szybko schowałam. Stałam nie ruchomo i cicho jak tylko potrafiłam.

—Avada Kedavra!— Usłyszałam głos Moodiego

Na same słowo się wzdrygnęłam. Wyjrzałam delikatnie by zobaczyć co się dzieje. Moodiego nie było więc wyszłam za drzewa i podbiegłam szybko do Croucha. Jego ciało leżało tam bezwładnie a oczy były puste. Zakryłam sobie usta dłońmi by nie krzyczeć. Kilka łez mi poleciało lecz po chwili się otrząsnęłam i wstałam. Pobiegłam powiadomić jakiegoś nauczyciela.

Biegłam ile sił w nogach, łzy mi dalej leciały. Dlaczego Moody to zrobił. Wpadłam na kogoś i się przewróciłam.

—Uważaj jak łazisz ty.. Martin? Dlaczego płaczesz? Co się stało? Nie dokończył Malfoy bo zauważył że płacze

—Barty Crouch...Nie żyje—Powiedziałam trzęsącym głosem

—Co ale jak to?— Zapytał zdezorientowany blondyn

Opowiedziałam szybko Malfoyowi co i jak a potem razem ze mną poszedł do Dumbledora.

—Panna Martin i Pan Malfoy. Co was do mnie sprowadza?—Zapytał uprzejmie Dumbledore

—Panie profesorze. Barty Crouch.. nie żyje— Powiedziałam płacząc

—Julia o czym ty mówisz ? Jak to?Zapytał Dumbledore wstając z krzesła

Opowiedziałam Dumbledorowi wszystko co widziałam i słyszałam.

—Wiesz że są to poważne oskarżenia. Nie masz żadnych dowodów— Powiedział spokojnie

—Wiem. Ale wiem co widziałam i wiem co słyszałam—Powiedziałam stanowczo i pewnie. Ten Moody mi się od początku nie podobał

—No dobrze, zawiadomię twoich rodziców i Korneliusza—Powiedział i podszedł do obrazów.

—Dobrze, dowidzenia.

—Dowidzenia panno Martin, panie Malfoy.

Wyszliśmy z biura Dumbledora poszliśmy usiąść na ławce.

—Dumbledore mi nie wierzy. Moje słowo przeciw Moodiemu—Powiedziałam zakrywając twarz w dłoniach

—Napewno to się jakoś wyjaśni. Zapewnił mnie chłopak

—Jula?— Zapytał ktoś.

—Mama! Tata!— Ucieszyłam się gdy ich zobaczyłam a zwłaszcza w tym momencie

—Co się stało ? O czym Dumbledore mówi ?— Zapytał tata

—Powiedział nam że oskarżasz Moodiego o morderstwo Bartiego Croucha— Powiedziała mama

—Bo to prawda mamo! Poszłam się przejść, postanowiłam się zatrzymać przy jeziorze. Zamknęłam na chwilę oczy ale zaraz je otworzyłam bo usłyszałam jakiś hałas. Schowałam się za drzewem by zobaczyć kto to. Zobaczyłam Bartiego Croucha i Moodiego. Postanowiłam zostać i obserwować. Po chwili usłyszałam zaklęcie Avady, od czekałam kilka minut. Wyjrzałam i Moodiego już nie było. Podbiegłam do Bartiego i zobaczyłam jego ciało leżące bezwładnie na ziemi. Jego oczy były puste...

Rozpłakałam się a mama mnie przytuliła.

—Spokojnie, rozwiążemy tą sprawę— Powiedziała moja rodzicielka mnie mocniej ściskając

—Profesor Dumbledore mi nie wierzy! Ale ja mówię prawdę! Po co miałabym kłamać w takiej sprawie!!— Powiedziałam zła

—Masz racje. Wieże ci—Powiedział tata się do mnie uśmiechając

—Ja też ci wierzę— Powiedziała kobieta

Po przybyciu Korneliusza poszłam z mamą, tatą, Dumbledorem i Knotem w miejsce gdzie znajdowało się ciało Bartiego. Nikt go nie ruszył, leżał tak jak go znalazłam. Podeszłam do jego ciała i przykucnęłam. Zamknęłam jego oczy i wróciłam do mamy. Jeszcze inni czarodzieje przybyli i zajęli się ciałem. My wróciliśmy do zamku. Rodzice kłócili się z Knotem o to że nie kłamie.

—Nasza córka nie jest kłamczuchą!!— Krzyknęła rozwścieczona mama

—Po co miała by kłamać w takiej sprawie !!— Powiedział zły tata

—Może po to by zwrócić na siebie  uwagę?— Powiedział Knot

—Korneliuszu czy ty słyszysz co ty mówisz ?!— Krzyknęła mama

Dalej już nie słuchałam bo poszłam do dormitorium.

Ever Forever Together || Cedrick Diggory || Draco Malfoy Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz