Było bardzo późno. Chiny starał się zasnąć po wczorajszej trudnej sytuacji ze śmiercią jednej z pand, która żyła z nim i resztą państw już naprawdę długo. Udało mu się uporać z masą pracy i problemami z innymi krajami.
Spokojną ciszę przerwał mu cichy pisk. Usłyszawszy go zerwał się z łóżka i ruszył do pomieszczenia, w którym spali jego podopieczni. Rozejrzał się po pokoju, większość państw zwyczajnie spała, jednak Japonia niepewnie spojrzał w jego stronę.
- Wszystko w porządku-aru? - Zapytał szeptem Chińczyk, starając się nie obudzić reszty.
Japończyk spuścił głowę.
- H-hai, tak sądzę...
W jego głosie dało się usłyszeć niepewność, więc Yao przywołał go do siebie, aby móc normalnie porozmawiać.
- Co się stało-aru? - Spytał po opuszczeniu pokoju.
- Miałem zły sen. - Westchnął Kiku.
Ciemnowłosy poczuł dla niego ogromne współczucie. Od jakiegoś czasu, często miewał koszmary.
- To tylko sen-aru... - Uśmiechnął się do chłopca nieśmiało, mając nadzieję, że to podniesie go na duchu.
Kruczowłosy zerknął na niego z piekącymi policzkami. Na ten widok starszy naród przyłożył dłoń do jego czółka.
- Chyba się rozchorowałeś-aru... - Zmartwił się.
- Mogę spać z tobą? - Posłał mu błagalne spojrzenie młodszy kraj.
Ciemnooki podniósł go i przytulił do swojej piersi.
- Oczywiście-aru!
Maluch wtulił się w niego. Czuł się bezpiecznie jak nigdy dotąd. Jedynie jego kochany Yao potrafił go uspokoić i ogrzać swym ciepłem. Po chwili byli już w chińskim łóżku okryci ciepłą kołdrą.
- Gdybyś czegoś potrzebował to po prostu mnie obudzić-aru. - Odparł spokojnym głosem Chiny.
Japonia uśmiechnął się delikatnie.
- Dobrze, Yao.
Oboje wtulili się w siebie jak zwykle. Tylko oni potrafili tak nawzajem podnieść się na duchu. Chińczyk zastanawiał się czy zawsze tak będzie. Przecież kiedyś Japończyk w końcu dorośnie i pójdzie na swoje.
Dobrze wiedział, że taki los czeka każdy naród, ale co on by bez niego zrobił? Przecież był z nim od samiutkiego początku, gdy odnalazł go i zabrał do siebie. Nie potrafił wyobrazić sobie jak losy potoczyłyby się bez niego.
Nigdy mnie nie opuszczaj-aru...
...
Minęło trochę czasu od kiedy kraje razem pracowały, co Tajwanowi i Korei Południowej bardzo pomogło. Dodatkowo nastała spora zima. Oczywiście mówimy o takiej białej zimie pełnej szronu, sopli i lodu, a nie takiej pełnej brązu, deszczu i chandry.
Japonia właśnie pracował nad swoim prezentem szukając zdjęć w chińskim domu. Właśnie schylał się pod łóżko na myśl, że może tam coś ukrył. Uśmiechnął się lekko na wspomnienie o dawnych czasach.
Bardzo często Chińczyk chował tam przed małymi krajami słodycze, aby poprawić ich zdrowie. Oczywiście bez skutku, bo dzieci szybko odkryły tą kryjówkę. Teraz Japończyk uważał, że Yao postąpił naprawdę dobrze.
CZYTASZ
NiChu - 🌸🍒Zaczekaj na mnie pod drzewem wiśni🍒🌸|Hetalia|
FanfictionTo mój pierwszy fanfic z Hetalii, z którego obecnie nie jestem zbytnio zadowolona. Przede wszystkim jest dość mocno inspirowany "Happy sugar life" więc proszę o wyrozumiałość. 🌸🍒Yao i Kiku od dawna mieli między sobą poważne konflikty. Wiele złych...