| Rozdział Dziewiętnasty |

307 15 1
                                    

- Stark - powiedziałam siadając na kanapie w jego  salonie .

Mężczyzna popijał Martini .

- Masz racje .. ten fioletowy fotel nie pasuje  tu zupełnie - powiedział siadając na nim .

Zaśmiałam się .

- Dobrze wiesz że nie jestem tu po to - westchnęłam  , opanowując śmiech .

- No tak .. Ratowanie świata  - odłożył  kieliszek - to może być trudniejsze  niż myślałem .

- Jeśli  znajdziemy anioły... - powiedziałam i wstałam .

- Thor mi powiedział od razu . Marne szanse , ale was zaprosiłem wszystkich  .. żebyśmy coś wymyślili - mówił przejętym głosem.

- I gdzie oni są ? - zapytałam podchodząc do barku z alkoholami i napojami  .

*Dzwonek do drzwi *

- Nienawidzę tego dzwonka - powiedział Stark idąc do drzwi . 

Nalałam sobie soku i wzięłam szklankę w dłoń . 

- Mam nadzieję ,że nie jestem ostatni - usłyszałam w korytarzu głos.

Do salonu wszedł Peter . Miał  zadrapanie na policzku i wyglądał na zmęczonego . 

- Coś się stało ?- spytałam podchodząc do niego . 

Chłopak spojrzał na mnie i się uśmiechnął.

- Wszystko w porządku - odpowiedział i mnie przytulił . 

-  No to czekamy na resztę - powiedział Stark przechodząc obok nas . 

Wyjrzałam za okno i zobaczyłam wodospad .

-Pięknie co - zaśmiał się Parker stając obok mnie . 

- Niesamowicie - mówiłam nie odwracając wzroku od wodospadu - ciekawe czy jest tam jaskinia.

Spojrzałam na niego . 

-Jaskinia ?- niepewnie zapytał Peter patrząc na wodospad . 

- Za wodospadami są czasem jaskinie .. - uśmiechnęłam się .

Przyglądałam mu się dłuższą chwilę . 

Uśmiechnął się i przygryzł wargę , a potem spojrzał na mnie .

- Co jest Peter ? - spytałam patrząc mu w oczy . 

- Nic - powiedział i się uśmiechnął .

Spojrzałam znów na wodospad i przypomniałam sobie jak kiedyś z James'em schowaliśmy się pod wodospadem , a bardziej za nim w jaskini . 

Przemoczeni do ostatniej suchej nitki śmialiśmy się jak głupi . 

- Thor będzie jutro - powiedział Stark stając obok nas - Rogers będzie wieczorem . 

- Czemu Thor będzie jutro ?- zapytałam patrząc na Stark'a . 

- Coś w Asgardzie .. Nie wiem Catt powiedział ,że będzie jutro z samego rana , albo dziś w nocy - mówił z przejęciem - reszta nie dała znaku ,że się spóźnią . 

Spojrzałam na Peter'a , a potem znów na Thony'ego . 

- Jak daleko jest do tego wodospadu ?-  spytałam .

Stark spojrzał na wodospad . 

- Z 5 minut może ? - odparł - ale nawet nie myśl ,że sobie pójdziesz sama nad wodospad . 

- Pójdę z nią Panie Stark - powiedział Peter poprawiając włosy .

- Chodźmy , jak coś to dzwoń - powiedziałam i pobiegłam do wyjścia. 

Mam nadzieję, że będziesz szczęśliwy I | ZAKOŃCZONE |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz