Piątek, 4 września 2020 r.
~ Pogadanka:
SK mnie zdenerwowała. Gadała z prezesem, że będzie wymiana oświetlenia i zakup lamp. Więc ja mam poszukać jej cen i zrobić zestawienie. Mam faktury do wprowadzenia na dziennik – sporo. I te do zaparkowania i wysłania pocztą – jeszcze więcej.zestawienia nie zrobiłam bo się nie wyrobiłam.
A zresztą niech spierdala. Najwyżej mnie zwolnią. No i ona nie jest moją przełożoną.BILANS:
8:00 P1: jogurt jogobella bez cukru z płatkami owsianymi i słonecznikiem.
12:50 P2: pieczone ziemniaki i pieczony kurczak (kupne z cateringu)
17:00 P3: makaron ze skwarkami.
19:30 P4: porcja lodów brzoskwiniowych.
🦋🦋🦋
Sobota, 5 września 2020 r.
~ Podadanka:
Miałam iść z K. na siłownię na ósmą rano ale zaspałam. Chciałam zrezygnować całkowicie na szczęście K. przekonała mnie by iść na dziewiątą.
Umówiłyśmy się na miasto i drinki.
Wydałam 82 zł 😐😵😳
Ale świetnie się bawiłam.BILANS
8:00 jogurt jogobella bez cukru z płatkami orkisz. Banan
11:30 jajecznica z cebulką, kiełbasą, szczypiorkiem i pomidorem, kromka razowego chleba z masłem.
13:00 wątróbka, marchewka z groszkiem
16:30 do 19:30 No to lecimy
• pół pizzy salami I woda gazowana z cytryną
• Brownie z lodami waniliowymi plus drink truskawkowy z trudną nazwą
• drink aperol s... (Nie pamiętam)Tak wstawiam nadgryzione (znak rozpoznawczy Si. Pyszne było.
Wydatek:
10 pizza bo na pół z K.
26 truskawkowy drink
14 ciasto
22 drugi drink
10 napiwek
——
82 Wydaje mi się że jak Gdańsk / Długa / Centrum to wcale nie tak drogo.
Ale oszczędzanie nie zaliczone.A za tydzień w niedzielę plany iść na basen.
CZYTASZ
Dziennik Si |2| Życie w czasie pandemii.
NonfiksiRok 2020 miał być mój. Miał być rokiem zmian i pracy nad sobą. Przyszła pandemia i wszystko szlak trafił.