Był rozrywany na kawałki. Chociaż krzyczał w agonii, oni nie znali litości. Chcieli zagarnąć więcej i więcej. Aż w końcu nic nie pozostało.
Rzeczpospolita przestała istnieć.
🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱
To był chłodny listopadowy dzień. Złote liście poruszane przez delikatne podmuchy wiatru tańczyły z gracją po cmentarnym placu. Nad grobem Nieznanego Żołnierza stali w zupełnej ciszy obaj mężczyźni. Jeden z nich miał krótkie blond włosy, które przywodziły na myśl łany zbóż. Zielone oczy chłopaka wpatrywała się ze smutkiem w nagrobki. Widok tych zimnych mogił wywołał u niego ukłucie w sercu. Ci ludzie poświęcili własne życie, broniąc wolności i ojczyzny. Jako personifikacja Polski Feliks był niezwykle wdzięczny swoim rodakom za ich poświęcenie, dzięki któremu Rzeczpospolita po 123 latach wróciła na mapę Europy. Nadal jednak Łukasiewicz nie mógł wymazać z pamięci czasów niewoli, które nie raz spędzały mu sen z powiek.
- Feliks - odezwał się jego towarzysz, posyłając mu zatroskane spojrzenie. - Wszystko w porządku?
Polska natychmiast przywołał na twarz szeroki uśmiech. Nie chciał martwić Tolysa swoim stanem. Wystarczyło, że sam cierpiał przez demony przeszłości.
- W porządeczku! - krzyknął entuzjastycznie, szturchając przyjaciela w ramię.
Tymi słowami chciał uspokoić nie tylko Tolysa, lecz również siebie. Jednak jakie znaczenie miały puste słowa?
Bo chociaż odzyskał wolność, wiedział, że nic nie jest nam dane na wieczność.
🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱
Dziękuję Ci, Zembolog za nominację do tegoż wyzwania ^^ Mam nadzieję, że podołałam powierzonemu mi zadaniu.
Odmeldowuję się!
CZYTASZ
Nominacje i różne sytuacje
RandomJestem ciekawa, czy ktoś to przeczyta xD Cóż... Jeśli tak, będzie mi bardzo miło ^^