Rozdział 12

117 5 0
                                    

Pov. Wojtek
Siedzimy z chłopakami u Krychy i Oliwki. Liw uparła się żebyśmy obejrzeli Kopciuszka, a uwierzcie gdy ona coś postanowi nie ma nikogo na całym świecie kto odwiedzie ją od tego pomysłu. Tak wiec siedzę na kanapie z wtuloną we mnie dziewczyną.  W pewnym momencie coś mnie tknęło żeby rzucić okiem na dziewczynę. Okazało się, że zasnęła. Napisałem na naszej grupie wiadomość, że można zmienić film. Kuzyn dziewczyny spojrzał na nas i przytaknął. Gdy chłopaki po cichu wybierali film ja postanowiłem zanieść tego śpiącego demona do jej pokoju. Nie zrozumcie mnie źle, kocham ją najbardziej na świecie ale czasami wychodzi z niej potwór. Tak mniej więcej raz w miesiącu. Gdy wniosłem dziewczynę, położyłem ją na łóżku. Nie bardzo wiedziałem, czy założyć jej piżamę czy zostawić tak, wiec zdjąłem z niej tylko bluzę. Niestety albo i stety podwinęła się jej koszulka i zobaczyłem coś co prawdopodobnie chciała przed nami ukryć. Miała na brzuchu dość świeże blizny po cięciu się. Byłem w szoku, ale nie chciałem narazie mówić o tym jej kuzynowi. Postanowiłem, że sam z nią na ten temat porozmawiam. Jeszcze chwile siedziałem i patrzyłem na moją Księżniczkę zastanawiając się dlaczego to robiła. Po chwili mój telefon wydał z siebie dźwięk oznajmiający wiadomość. Rzuciłem jeszcze raz okiem na Oliwie, dałem jej buziaka w policzek i wyszedłem. SMS był od Grosickiego czy się czasem nie zgubiłem bo chcą włączyć film. Zaśmiałem się pod nosem i zszedłem do chłopaków.

POV. Oliwia
Otworzyłam powoli oczy i uświadomiłam sobie, że jestem w swoim pokoju. Pewnie któryś z chłopaków mnie tu przyniósł gdy zasnęłam. Podniosłam się w celu ogarnięcia się. Gdy byłam gotowa zeszłam na dół. W salonie zobaczyłam wszystkich którzy wczoraj oglądali z nami film oprócz mojego kuzyna. Zajrzałam więc do jego sypialni i z ulgą odetchnęłam gdy tam właśnie był. Poszłam do kuchni żeby zrobić śniadanie dla wszystkich. Jednak gdy otworzyłam lodówkę zobaczyłam tylko światło. Ubrałam więc buty i napisałam karteczkę, że poszłam do sklepu. Po 20 minutach wróciłam i zabrałam się za przygotowywanie jajecznicy z bekonem. Do tego zrobiłam kanapki gdyby ktoś miał na nie ochotę. Kończyłam  przygotowywać talerze  i sztućce gdy czyjeś wielkie łapy złapały mnie w talii. Odwróciłam się i na „dzień dobry" pocałowałam Wojtka. Bramkarz pomógł mi nakryć do stołu. Reszta reprezentacji obudziła się w idealnym momencie na śniadanie. Gdy już wszyscy przyszli usiedliśmy do stołu i zjedliśmy. Po posiłku chciałam zebrać naczynia, ale chłopcy stwierdzili, że mam siedzieć bo nie mogę robić wszystkiego. Nie ukrywam pasuje mi to. Widziałam jednak, że coś męczy Szczęsnego. Podeszłam wiec do niego i zapytałam - Hej, coś się stało? Jakiś przygaszony dzisiaj jesteś.
- eeee nie wiem jak zacząć- podrapał się po głowie z nietęgą miną a ja już zaczęłam się martwić- możemy porozmawiać na osobności?- to oznacza tylko jedno. Kłopoty.
Pov. Wojtek
Widziałem na twarzy dziewczyny coś w rodzaju przerażenia ale zgodziła się. Gdy poszliśmy do jej pokoju usiadłem i zacząłem - wczoraj gdy zasnęłaś przyniosłem cię tutaj i zdjąłem bluzę. Koszulka ci się podwinęła i zobaczyłem twoje blizny.- cały czas patrzyłem na zachowanie Oliwii i gdy dotarło do niej co powiedziałem spuściła głowę i zaczęła płakać. Podszedłem do niej i mocno ją przytuliłem, żeby zrozumiała, że nie jestem zły tylko się martwię. Po chwili powiedziała- pamiętasz gdy byłam te kilka tygodni w domu dziecka?- przytaknąłem kiwnięciem głowy i złapałem ją za rękę.- nie radziłam tam sobie, dwie dziewczyny mnie dręczyły, do tego chwile wcześniej straciłam rodziców i brata, przerosło mnie to. - zaszlochała a mnie pękało serce gdy widziałem jak tak wspaniała, młoda dziewczyna płacze.
-   Ale dlaczego nam nie powiedziałaś?
- Nie chciałam was bardziej martwić, i tak macie przeze mnie dużo więcej problemów.
- Myszko nawet tak nie mów, kochamy Cię najbardziej na świecie i nie jesteś dla nas problemem.- powiedziałem ocierając łzy z jej policzków.- Wiesz, że musisz o tym porozmawiać z Grześkiem?
-Porozmawiać ze mną o czym??- o wilku mowa.
Pov. Grzesiek
Oliwia mi zniknęła wiec poszedłem jej poszukać. Na dole jej nie było więc postanowiłem sprawdzić pokój na górze. Gdy szedłem korytarzem usłyszałem jak mój przyjaciel mówi do Młodej, że musi ze mną o czymś porozmawiać więc wszedłem -Porozmawiać ze mną o czym?- Zobaczyłem zapłakaną kuzynkę i Wojtka. W głowie tysiąc scenariuszy z czego połowa uwzględniała uszkodzenie mojego kumpla.
Podszedłem wiec do dziewczyny i kucnąłem. -Chcesz żebym został czy mam iść?- zapytał Szczena.
-Możesz iść.- gdy chłopak wyszedł, kontynuowała- Grzesiek bo.... bo ja się cięłam- po tych słowach pokazała mi swój brzuch i opowiedziała całą historie, a ja nie wiedziałem co zrobić.

Nieszczęsny wypadek Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz