Co jak co ale ja ci nie wybaczę..

190 12 5
                                    

-Idę na deskę - krzyknęłam  do Luka

- Sama?

- A umiesz jeździć?

- Ty jeszcze pytasz?

- To czekam..

- tutaj - pokazał na sofę

-Nie dość  że mi przerywsz to jeszcze rozkazujesz

- Przepraszam misiu, ale nie chce bo coś ci się stało

-Oj dobrze

Wyszliśmy na zewnątrz a ja zrobiłam zdjęcie ( okładka) by je wstawić na Instagrama. Wybraliśmy się na przejażdżkę. Ruszyliśmy ku miastu. Miałam zamiar wpaść po jakąś nową deskorolkę. Przez całą drogę trzymaliśmy się za ręce i gadaliśmy. Zatrzymaliśmy się przy fontannie w parku. Ja robiłam zdjęcia a Luke poszedł po lody. Jak na jesień to było ciepło. Jak w lato. Chwilę potem dostałam esa od Luka że jest długa kolejka. Od pisałam że nie musi ich brać,ale ten się uparł. Zobaczyłam, że  zbliża  się do mnie gościu w kapturze.  Z kąś kojarzę ten kapturek.

-Hej - powiedział

-Czy my się znamy?

- Już o mnie zapomniałaś? Skarbie?

-Logan?!

-A kto inny kwiatuszku ?

-Nie nazywaj mnie tak!

-Już się pozbierałaś?

- Idź z tąd!

-Masz już  pewnie nowego!

-Nic ci do tego!

-Ha, głupia Susan, nic się nie zmieniłaś

-Nie powiem tego o tobie

-Nie ciekawi Cię z kąd tu jestem?

-Szczerze to nie

-Nie szpieguje cie, spokojnie. Po prostu przechodziłem

-Tylko winny się tłumaczy

-Wmawiają to sobie,Powinienem cie przeprosić?

-Co jak co ale ja ci nie wybaczę

- Doszły mnie słuchy że jesteś w ciąży

-Z kąd  to wiesz?

-Nie twój interes

-Ty wredny h

-No dalej, obraź mnie!

-Nie rozkazuj mi!

-Widzę że pierścionka się pozbyłaś

-I co z tego?

-Zawsze byłaś taką suką!

-A ty kochałeś tę sukę!

-No chyba  w snach!

Wtedy przyjechał Luke. ( rozmowa Luka i Logana)

-Co tu się dzieję?!-wrzasnął  Luke

-A więc to ten twój rycerz!

-Zostaw  ją w spokoju!

-Zawsze o staw bo co mi zrobisz?

-Byś się zdziwił

-No chyba nie

-Chcesz się  przekonać?

Luke zaczął bić Logana a ja nie mogłam na to patrzeć. Zaczęłam  wrzeszczeć do Luka. On wstał i mnie przytulił. Wyjaśniłam mu że jak go zabije to pójdzie do więzienia. On podszedł do mojego ex  ( brzydze się jak o tym mówie) i powiedział żeby zostawił nas w spokoju. Logan obiecał zemstę. Wraz z Lukiem  pojechaliśmy  dalej po deskę.  I olśniło mnie.

-Gdzie masz nasze lody?

-Nie było naszego ulubionego  smaku

-Jak mogło zabraknąć ciasteczkowych?  No jak?

-Nie wiem

Wybrałam deskę,  wyglądającą jak duży Vans. Pewnie się  zastanawiacie z kąd mam tyle kasy? A to inną historia.  Luke też o to zapytał a ja odpowiadam wracając do domu:

-To było tak,że kiedy inne dzieci się uczyły, ja pracowałam u starszej pani. W zamian ona dała mi dach nad głową, jedzenie, uczyła mnie i tak do czasu kiedy miałam  lat 17,5. Wtedy ona odeszła. Ja byłam jedyną jej bliską osobą. Traktowałam ją jak babcie , a ona mnie  jak wnuczkę. Strasznie przeżyłam jej śmierć. Na odczytaniu testamentu cały majątek i wszystko co miała oddała  mi. Sprzedałam dom, rzeczy ,auto. Zostawiłam tylko jej ukochany naszyjnik, który zawsze mam ze sobą. I tak nabiłam sobie na konto jakeś 17 milionów. Wiem, że to dużo  i pewnie mi nie wierzysz. I teraz jak ci powiedziałam  to myślisz, że  Cię wykorzystała,  ale to nie prawda, bo widzisz mój majątek mogłam wyjąć w ten dzień, kiedy akurat pojechałeś,  pamiętasz kiedy był u nas mój brat -Luke pokiwał głową na znak, że rozumie - No i wtedy dopiero  odebrałam kasę. A jak już pozbyłaś się domu i miałam mieszkanie zaczęłam pracować jako modelka. Tak wiem uznasz że jak mogli mnie w ogóle tam przyjąć i czy nie mogłam mieć innej pracy. Chciałam ale nie mogłam.  Zawsze marzyłam by być siatkarką.  Nie miałam  za to żadnego wykształcenia. Myślałam czasem nad samobójstwem, ale uznałam , że to tylko ucieczka od problemu, a ja chciałam go zwalczyć. Wiedziałam że to nie możliwe. Byłam zachwycona kiedy miałam  chodzić do gimnazjum sportowego, no ale to nie ważne. Nie miałam tu pracy, a wiedziałam, że dopiero w rocznicę śmierci  Pani Ali, bo tak nazywała się ta pani, dostanę wypłatę.A dalszą  historię znasz.

- Wow, nie wiedziałem... O matko... nie wiem co powiedzieć...kurcze...

- Nie no spoko, rozumiem.

Znaleźliśmy się przed domem. Poszliśmy się  myć i zrobiliśmy  maraton filmowy. Horrorów oczywiście. Moja logika mówi, że horrory to najbardziej romantyczne filmy. No bo wrzeszczące dziewczyny, które się boją ,potrzebują przytulania. Ja jestem inna. Znaczy fakt czasem się boję, ale bez przesady. Raczej udaję by się  bardziej przytulić. No tak, ciągle się przytulam,  ale kocham jak facet uspokaja, przytula i pociesza dziewczynę. Nasz maraton skończył się o 22.43  i poszliśmy spać wtuleni w siebie.

Dzisiaj dałam kolejny rozdział.  Staram się pisać je jak najlepiej i jak najczęściej.  No ale mi się nie udaje. Rozdział jak zawsze  kiepski. Proszę was- komentujcie, bo chce wiedzieć czy komuś się podoba czy coś mam zmienić. To miło jak ktoś daje komentarz nawet z negatywną opinią, więc proszę komentujcie!
NEON

Nowa jaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz