Randka kontrolowana

514 72 207
                                    

Tequila!

Złapał się za czoło, słysząc krzyk obcego mu mężczyzny, który w końcu w całej piosence coś zaśpiewał.

– Jaki debil wybiera taką piosenkę na karaoke?

– Jak jesteś taki mądry, to dajesz, sam idź coś zaśpiewać – prychnął, wlewający w siebie sok pomarańczowy, chłopak.

– Jakby puścili mi "Down With The Sickness" to może bym poszedł – zarzucił blond grzywką, unosząc dumnie głowę.

– Z tym głosem pewnie byś wszystkich wystraszył – roześmiał się w odpowiedzi.

Felix po raz kolejny uderzył Jisunga w ramię, po czym stuknęli się szklankami wypełnionymi sokiem kaktusowym (w teorii) oraz pomarańczowym. Spojrzeli wyczekująco na najmłodszego przy stole, który zamiast złapać za kieliszek, patrzył, jak obcy mężczyzna z uśmiechem śpiewał kolejną partię.

Tequila!

Jisung ponownie prychnął i sam upił swojego soku, nie czekając już na przyjaciela. Wraz z Felixem zapili palący przełyki alkohol i złapali za leżące na środku drewnianego stołu nachosy.

– Ja bym powydzierał się do "Bring Me To Life", bo nawet nie wiecie jak zajebiście się czuję – zawołał nieco zbyt wesoło i głośno, zwracając na siebie uwagę pobliskich stolików. – Han Jisung znowu jest do wzięcia!

Na potwierdzenie swoich słów uniósł kolejny kieliszek w górę, wylewając nieco jego zawartości. Lee Felix zamoczył kolejnego chipsa w salsie i zjadł ze smakiem, stukając się znowu z przyjacielem szklanką.

– Ciekawe czy wytrzymasz do dziewiątej, bo już się rozglądasz za tamtym kelnerem.

– Skąd wiesz, że nie kelnerką?

Obaj wybuchli śmiechem, znając upodobania starszego do obu płci.

– Tej nocy zostańmy jeszcze trzema singlami, jak za dobrych starych czasów – oświadczył uroczyście Felix, tym razem maczając trójkątnego chrupka w szklance z sokiem.

Tequila!

– Chryste, myślałem, że już nigdy nie skończy! – rzucił ucieszony Kim Seungmin, zerując na raz dwa kieliszki, gdy muzyka przestała grać.

Upił jeszcze dwa łyki soku bananowego, uśmiechając się szeroko do przyjaciół.

– Nieźle jedziesz, Seungmo, ostatni raz piłeś na swoich urodzinach – przyznał blondwłosy Felix.

Kim wywrócił oczami. Nie mógł nic poradzić na studia, na których jednak musiał uważać, a po zajęciach jeszcze się uczyć, rzadko kiedy mając okazję na spotkania z przyjaciółmi, a nie przepadał za piciem do lustra.

Niestety prawo było wymagającym kierunkiem.

– Idę zamówić te frytki, bo Felix jak zwykle wszystko musiał zeżreć – zakomunikował najstarszy przy stole, wstając na widok pustego półmiska.

Lee posłał mu niezadowolone spojrzenie, mrużąc oczy, ale nie skomentował jego wypowiedzi. Jisung zniknął za barem, a Seungmin był pewny, że już na starcie zaczął podrywać pracującego na barze mężczyznę. Kim nie do końca rozumiał, jak chłopak mógł tak szybko zmieniać partnerów. Obaj z Felixem wiedzieli, że Han jedynie poszukiwał ciepła drugiej osoby, kogoś z kim mógł się wyszaleć, nie koniecznie ze swoimi przyjaciółmi, choć nie mówili o tym głośno. Zresztą Seungmin nawet nie myślał o związkach, które uważał za niezbyt potrzebną do życia rzecz. Oczywiście, że marzył czasami o przytuleniu się do tej jedynej osoby, rozluźnieniu się i zapomnieniu o wszelkich troskach tego świata w cudzych ramionach, ale nie miał aktualnie czasu na związki. Niekiedy przerażało go to, że nikt mu się nie podobał i zastanawiał się nawet nad możliwą aseksualnością. Jednak szybko pozbywał się tych myśli, twierdząc, że nie ma co szukać na siłę. Jeśli pojawi się w jego życiu odpowiednia osoba, to wtedy będzie tego pewien.

Hello Stranger || seungjinOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz