Najważniejsza osoba w moim życiu.

116 8 4
                                    


Pov Łukasz

Te drzwi były otwarte.
Zobaczyłem Mateusza, zapewne nieprzytomnego na podłodze. Jego kończyny były związane taśmą a obok znajdowało się dużo krwi.
Czas- jakby się zatrzymał. Nie mogłem nic zrobić. Czułem wielkie odrealnienie, jakbym grał role w jakimś kryminale.

Pov Karol

Te drzwi były otwarte.

W tym momencie ostatecznie dotarło do mnie że to najważniejsza osoba w moim życiu i jakie emocje budzą się we mnie, gdy widzę jego krzywdę.

Coś we mnie pękło.
Uklęknąłem, popatrzyłem na jego twarz przez mgłe spowodowaną moimi łzami.
Usłyszałem ciche
- Czekałem na Ciebie, Karol.
Objąłem go, gdy poczułem bicie jego serca, opanowało mnie szczęście. Nie kontrolowanie, pocałowałem go.

Zobaczyłem Weronike która patrzyła na całe to zajście. Nie panowałem nad swoimi emocjami, miałem ochote jej coś zrobić. Miałem tyle różnych myśli w głowie, cały czas je słyszałem. Jestem pewien że nie skończyłoby się to dla niej dobrze, nie potrafiłem się opanować. Nagle cały przebieg sytuacji uległ zmianie. Umięśniony gość podbiegł do mnie od tyłu i zaczął podduszać. Najwidoczniej, tak miała wyglądać jej zaplanowana zemsta.

Zacząłem się dławić gdy chciałem zaczerpnąć powietrza. Czułem przeszywający wzrok Mateusza. Nie chciałem aby inni na to patrzyli. Słyszałem non-stop moje myśli, chciałem aby to minęło, nie wiedziałem co się właśnie dzieje. Leżałem nadal podduszany na tej lodowatej podłodze. Weronika podeszła do mnie i dała swój koturn od buta na moją skroń aby podkreślić swoją władzę. Nie słyszałem co mówi ale widziałem jej mimikę twarzy i nienawiść. To było naprawde dziwne. Wszystko działo się jak przez mgłe, słyszałem szum i moje myśli w głowię, nie przestawały krążyć.

POV Łukasz

Obserwowałem całą sytuację z boku. Karol podbiegł po chwili do Mateusza i go przytulił, zauważyłem że również go pocałował, wydaje mi się, że to z emocji.  Nagle do „Friza" podszedł umięśniony mężczyzna i zaczął go podduszać od tyłu, chłopak nie miał szansy się obronić. Weronika zaczęła krzyczeć że Karol teraz umrze i jak bardzo go nienawidzi. Musiałem coś zrobić, otrząsnąłem się i podbiegłem do nieznajomego, kopnąłem go w jaja po czym on upadł. Wydawało mi się, że ma ranę na głowię dzięki uderzeniu, dlatego szybko nam nie zagrozi. Podparłem Weronikę o ścianę tak, aby nie mogła się ruszyć. Jest ona drobną osobą więc było to łatwe. W trakcie tego zacząłem wołać o pomoc, to wszystko działo się tak szybko. Karol wstał i pomógł uwolnić się Matiemu. Widziałem jak wyprowadza go z kamienicy, wydawało mi się że będą już w miarę możliwości bezpieczni. Modliłem się, żeby Karol znalazł dla mnie pomoc. Sięgnąłem po nóż w razie obrony lub i szantażu. Puściłem „dawną" Wersow co było ryzykowne jednak nie miałem już siły dalej jej podpierać. Zrobiłem ranę moją bronią na jej ręce. Nie chciałem tego robić jednak nie miałem innego wyjścia. Uciekłem po schodach do wyjścia. Byłem już na dworze, wziąłem głęboki oddech i zacząłem oddalać się od miejsca jednocześnie szukając chłopaków. Wyjąłem telefon z kieszeni i zadzwoniłem pod 112. Zauważyłem Karola z oddali który nieudolnie tamuję rany Mateusza. Usłyszałem głos operatora numeru alarmowego.
- Centrum powiadamiania ratunkowego, operator numer 77, w czym mogę pomóc?
- Ja, my potrzebujemy pomocy, doszło do porwania, mój przyjaciel jest w złym stanie
- Skąd Pan dzwoni?
- Ulica bankowa, Niepołomice, proszę wyślijcie tu odpowiednie służby
- Jak się Pan nazywa?
- A co to ma za znaczenie, wyślijcie tą pieprzoną pomoc
- Proszę mi podać swoje imię i nazwisko, takie są procedury
- Łukasz Wojtyca
- Proszę powiedzieć co się stało
- Mówiłem, doszło do porwania mojego przyjaciela który jest osobą rozpoznawalną, jego była dziewczyna która to wszystko zaplanowała, Weronika Sowa, chciała się zemścić, wysyłała groźby nie ukrywając swojej tożsamości. Mój kolega domyślił się po jej wiadomości gdzie przebywa poszkodowany i na własną rękę pojechaliśmy tam. Zaamortyzowałem Weronikę i jej pomocnika tak, aby nie mogli już nam zagrozić. Jesteśmy na dworzę, nie mam teraz kontaktu z kolegą i poszkodowanym ponieważ uciekli z budynku wcześniej.
- Rozumiem, już wysłałam odpowiednie służby na ten adres. Czy ktoś z Was jest ranny?
- Ja nie, muszę zapytać poszkodowanego i jego pomocnika, już do nich idę ale myślę że do poważniejszych urazów mogło dojść tylko w przypadku porwanego
- Dobrze, niech Pan jak najszybciej sprawdzi jego stan.

Pov Karol

Boże, ale to wszystko było szybkie. Serce wali mi jak szalone. Dopiero teraz zrozumiałem, że pocałowałem Mateusza, chyba nie chciałem tego zrobić. Chociaż, nie wykluczam tego że może coś do niego czuje. Akurat teraz nie mam czasu na myślenie o tym. Muszę mu pomóc.
Mati usiadł na ławce do której podeszliśmy. Zatamowałem jego krwawienie moją bluzą. Widziałem z daleka rozmawiającego przez telefon Łukasza, pewnie zadzwonił po pomoc dla nas. Po Mateuszu było widać że potrzebuje profesjonalnej pomocy, z jego ran płynęła cały czas ciemnoczerwona krew. Pomachałem do Łukiego aby się pospieszył. Gdy był już obok nas, podbiegłem do niego, miałem zapytać o to czy już jadą ale po chwili usłyszałem syreny.

________________

hej, ciesze się jeśli to czytasz po tak długiej przerwie! wiem, ze zapewne aktywność teraz drastycznie spadnie ale trudno, chciałam napisać dalsza część tej książki
mam nadzieję, że kolejną część wstawie za kilka dni
trzymajcie się

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Sep 24, 2022 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

EKIPA Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz