-Wolniej się nie dało? - zapytał żartobliwie, a kiedy zapięłam pasy i rzuciłam plecak na tylnie siedzenie odpalił samochód- O której kończysz?-0 14, tak wiem nie będziesz mnie odebrać. - owiedziałam na co ten odwrócił głowę w moją stronę. Spojrzałam na niego posyłając mu lekki uśmiech.
-Tak, dokładnie.-powiedział po czym z powrotem skupił się na drodze. Oparłam głowę o szybę i spojrzałam na niego, jego włosy naturalnie były koloru czarnego, lecz przez siwiznę traciły powoli swoją czerń , na twarzy posiadał kilka zmarszczek, które nieco go postarzały. Nachyliłam się i włączyłam radio, ponieważ jak dla mnie było tu za cicho. Odblokowałam swój telefon chcąc napisać do Daniela.
Do: Daniel🖕
I jak wyspany?Od: Daniel 🖕
Kurwa, w życiu nie czułem bardziej niewyspany dziewczyno!Nie odpisałam mu na nic więcej wiedząc że zaraz spotkamy się pod szkołą i wtedy będziemy mieli możliwość porozmawiania.
-Z kim piszesz?- spytał mój tato, patrząc na drogę
-Z Danielem.- powiedziałam krótko na co ten pokiwał lekko głową.
-Pozdrów go i zapytaj kiedy wpadnie.- spojrzałam na tatę mrużąc oczy, byłam pewna że czegoś od niego chciał tylko nie wiedziałam o co dokładnie mu chodziło
Oparłam głowę z powrotem o szybę i zamknęłam oczy. Byłam cholernie niewyspana szczególnie, że wczoraj z Danielem mieliśmy nasz mały maraton Stranger Things i oglądaliśmy go do trzeciej w nocy. Kiedy tato podjechał pod szkołę, pożegnałam się z nim i ruszyłam w stronę drzwi wejściowych do szkoły.
Idąc zamyślona z nosem w telefonie uderzyłam w jakiegoś chłopaka, kiedy podniosłam na niego wzrok od razu zobaczyłam jego ciemne oczy które skupiały się na moich. Jego twarz nie wyrażała nic poza obojętnością, z resztą tak samo jak postawa.
-Uważaj piękna jak chodzisz.- odezwał się nadal patrząc w moje oczy. Czułam się jakby przeszywał mnie na wylot. Starałam się nie spuścić wzroku, ale po pewnym czasie odwróciłam go jednak widząc za brunetem mojego przyjaciela razem ze swoją dziewczyną, pomachałam do nich z uśmiechem po czym odwróciłam głowę w stronę chłopaka zmieniając nastawienie i podnosząc głowę do góry ponieważ cholera, przy moim wzroście 156 cm on był wysoki.
-Skoro widziałeś, że nie patrzę to czemu nie zszedłeś mi po prostu z drogi?- zapytałam zakładając ręce na piersi. To nie tak, że już na samym początku dnia chciałam się z kimś pokłócić, po prostu on sam się o to prosił.
-No widzę, że zdążyłaś poznać nowego.- Daniel przerwał mój wywód w stronę bruneta i zaśmiał się
-Taa, można tak powiedzieć, wpadłam na niego.- mój przyjaciel zaczął rozmawiać z chłopakiem jakby znał go kilka lat a ja nie wiedziałam co ze sobą zrobić- Kendall idziesz ze mną do szafki?
-Jasne.- dziewczyna pocałowała Daniela w policzek i ruszyła razem ze mną
Wchodząc do szkoły skierowałam się do szafki i wrzuciłam do niej kurtkę, a kiedy zadzwonił dzwonek skierowałyśmy się w stronę sali od chemii.
-Kim jest ten brunet?- zapytałam Kendall
-Słyszałam że chodził do drugiej klasy w innej szkole ale nie zdał przez towarzystwo znajomych i swoje zachowanie więc, ojciec go przeniósł się tutaj- pokiwałam głową wchodząc do sali i przepraszając za spóźnienie usiadłam w przedostatniej ławce a Kendall przysiadła się do Daniela ławkę przede mną
-Dzień dobry.- do klasy weszła nauczycielka a za nią brunet, którego zdążyłam poznać przed szkołą. - Mamy nowego ucznia w klasie, przedstaw się i usiądź w ostatniej ławce lub w pierwszej- pani O'Donnell usiadła przy swoim biurku patrząc na niego krzywo z pod swoich okularów.
Pani O'Donell była bardzo surową nauczycielką i jeśli ktoś nie skupiał się na jej lekcjach nie miał szansy żeby przejść do następnej klasy bez jakichkolwiek korków z chemii. Lubiłam ją, i jedyną rzeczą dotycząca który mogłabym się przyczepić jest to że bardzo lubi dawać uczniom kary. Bardzo często kazała uczniom zostawać po lekcjach i sprzątać w jej kantorku dlatego że coś nabroili
-Więc nazywam się Ryan Lordes i tyle powinno wystarczyć.- chłopak rozejrzał się po klasie a kiedy jego wzrok spoczął na mnie a następnie na wolnym miejscu za mną, na jego twarzy pojawił się tajemniczy uśmiech, ruszył w moją stronę pewnym siebie krokiem, a ja mogłam zauważyć jak większość klasy patrzy się na niego jak na greckiego boga. Chłopak usiadł za mną po czym pani O'Donell zaczęła prowadzić lekcje.-ej bella masz długopis?- poczułam jak chłopak ciągnie mnie lekko za włosy po to żebym się odwróciła.
-Mam, ale czy zasłużyłeś na to żeby dostać ode mnie długopis?- zapytałam
-Mogę zasłużyć, tylko zaproś mnie do domu bella- uśmiechnął się ukazując zęby, przewróciłam oczami na jego tekst po czym dałam mu długopis dla świętego spokoju.
-Wiesz co, jednak mam swój- chłopak rzucił go na moją ławkę, mówiąc to trochę głośniej przez co nauczycielka to usłyszała
-Ryan czy ja ci przeszkadzam?- zapytała podchodząc do niego
-Ani trochę, jak była pani odwrócona to nie narzekałem.- w całej sali dało się usłyszeć zmuszone śmiechy, fakt nasza nauczycielka od chemii miała bardzo ładną figurę i nosiła obcisłe spódniczki ale nikt nigdy nie odważył się odezwać do niej w ten sposób.
-Słucham? Czy ja się przesłyszałam? - powiedziała zdenerwowana na co brunet prychnął pod nosem- zostaniesz po lekcjach i sprzątniesz mi w kantorku.
-A pani mi pomoże w tej spódnicy?- zapytał z kpiną w głosie poprawiając swoje włosy.
-Jesteś bezczelny. Godzina 15 widzę cię pod moją salą w przeciwnym razie dostajesz uwagę.- powiedziała odchodząc od ławki chłopaka i kierując się do swojego biurka. Usiadła na krześle z powrotem zakładając swoje okulary i wróciła do tłumaczenia nam czym jest opis makroskopowy. Kiedy zadzwonił dzwonek wyszliśmy z sali i skierowaliśmy się do szatni od wf ponieważ ten przedmiot był naszą kolejną lekcją.
-------------------------