Rozdział 4 - Nowa nadzieja

1.8K 134 74
                                    

Minęły dwa lata. Dwa długie samotne lata, które dla niej minęły jak z bicza strzelił, a równocześnie miała wrażenie, jakby ciągnęły się w nieskończoność. Była sama i jeszcze bardziej zamknęła się w sobie od tamtego czasu. Nie dopuszczała nikogo do siebie i również nikt tego nie chciał. Całe dnie spędzała w pokoju spotykając się z rodziną jedynie o porankach i na obiedzie, bo sama go musiała robić. Izolowała się od społeczeństwa bardziej niż kiedykolwiek, ale było jej z tym dobrze, bo wiedziała, że już nigdy bólu po stracie przez to nie zazna. Nie chciała znów kogoś wpuścić do swojego serca, by ta osoba znów potem odeszła. Nie chciała już cokolwiek czuć, bo nic nie czekało na nią dobrego.

Dni szkolne bez Kasumi były katastrofą, a powrót do domu jeszcze większą. Nie miała swojego miejsca gdzie mogłaby się przed wszystkimi schować ani czuć bezpiecznie. Straciła swój azyl, którym było mieszkanie przyjaciółki. Była sama jak palec. Nie było żadnej jej przyjaznej osoby, która byłaby zawsze po jej stronie. Była w tym świecie faktycznie sama, choć otoczona niby mnóstwem osób. Ale kto faktycznie był przy niej? Została sama, w wieku 12, aż do teraz jak miała 14.

Często śniła o Kasumi. Często patrzyła na stare ich wspólnie zdjęcia wiedząc już teraz, że nigdy jej nie spotka. Zaczęła również zadawać pytanie, czemu ona musiała zginąć? Z ich dwójki byłoby lepiej gdyby to Mayumi została zabita. Kasumi miała przed sobą całe życie, ludzie ją wprost uwielbiali i była utalentowaną, odważną oraz empatyczną osobą. Wiele by w życiu osiągnęła. Ale przy życiu pozostała ona. Pusta już teraz skorupa, która od dwóch lat myślała jedynie o tym, by się zemścić, bo nad jej życiem zawisły ciemniejsze chmury niż kiedykolwiek wcześniej.

Tak naprawdę był to jedyny cel jaki posiadała. Nie wiedziałaby co po za tym miałaby robić. Straciła w tym dniu wszystkie zainteresowania, marzenia i pragnienia. Z wyjątkiem tego jednego. Miała wrażenie, jakby w tym dniu zginęła też i ona, choć ciało pozostało.

Może było to głupie, złe i niemoralne myślenie, że zemsta coś zmieni, ale po tym wszystkim co się działo, ktoś zabrał jej jedyne światełko. Czuła cholerną niesprawiedliwość oraz ból, mimo tych lat. Była zaślepiona, bo czuła, że jakby nie miała celu, którym była zemsta, to w życiu nie miałaby już niczego i nie miałaby żadnego powodu, by rano się w ogóle budzić. Było to jedynym napędem w życiu, który jej pozostał, a ona trzymała się tego niczym tonący brzytwy.

Zaczęła chodzić na siłownię, bo wcześniej jej ciało nawet nie stało obok tych bohaterskich. Teraz też świetnie nie było, ale na pewno lepiej niż przeciętny człowiek. W końcu restrykcyjna dieta i prawie codzienne intensywne treningi mogą zdziałać cudo. Szczególnie, że jest dzieckiem. Jej ciało się naturalnie zmieniało, a przy dodatkowym takim pobudzeniu mogło być tylko lepiej. Dwa lata minęły, zostało niewiele czasu do egzaminów.

Dar również szkoliła, choć to było najbardziej problematyczne. Poza domami było to zakazane, a w nim mogła jedynie w swoim pokoju. Pewnie gdyby się Hiroto dowiedział jaki ma obecnie cel w życiu, to zrobiłby wszystko by jej to uniemożliwić. Kiedy jeszcze sport uważali za nowe hobby, tak podszkalanie daru by było jednoznaczne. Bał by się jej, a strach to najbardziej prymitywne uczucie. Robiłby, by nigdy nie mogła go ukarać za to co jej robił. Musiała ukrywać swój dar, tak, jakby on nie istniał, albo jakby nadal był tak słaby.

Kiedy dawniej potrafiła wytworzyć czyjeś wspomnienia w postaci pyłu, teraz potrafiła w namacalny i fizyczny sposób. Po prostu kiedy ktoś przypominał sobie pluszaka, to ona dotykając tej osoby mogła sama przywołać go we własne ręce. Gorzej było z utrzymaniem tego. Jedną małą stałą rzecz, mogła utrzymać około godziny, ale im większa była rzecz, lub ich więcej, tym gorzej. Miała również problem z innymi stanami skupienia. Ciecze stanowiły spore wyzwanie, bo dopiero potrafiła kilka kropel utrzymywać przez krótki moment, o gazach nawet nie było mowy. Zmieniło się również to, że mogła to robić z własnymi wspomnieniami, nie tylko z obcymi. Mogła przywołać je dotykając samej siebie. Nadal jednak, co jej da to, że potrafi sobie przywołać pluszaka? Co jej da to, że może urzeczywistnić jedną rzecz? Dużo to nie zmienia i nie miała pojęcia co zrobi na egzaminie i co jeśli nie dostanie się do U.A.

Unwanted child - Hawks x Oc [Poprawki]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz