Siedzieli już teraz w jego mieszkaniu 10 minut. Mayumi myślała, że ze stresu zaraz zemdleje. Nie znała człowieka, który był przed nią. Nie wiedziała czy ją zaraz nie wywali na zbity pysk, czy może nawet nie okaże się jakimś psychopatą, który zamknie ją w piwnicy i zacznie torturować. Nie wiedziała nic i ta niewiedza była największym niebezpieczeństwem. Mężczyzna naprzeciw niej za to wydawał się dziwnie zmęczony, ale mimo to obserwował uważnie każdy jej ruch, a ona przez to jeszcze bardziej spinała się z każdą sekundą. Przypominał jej on w tym momencie kota, który obserwując swoją ofiarę ustawia odpowiednią pozycję do ataku. Może na zapas się martwi? Może wcale jej nie zabije już przy pierwszym spotkaniu? Przecież wtedy raczej by jej nie przytulał pod domem. A może to było tylko uśpienie czujności? Może faktycznie ją zabije? W końcu za coś jego matka nie chciała z nim być, a może on z nią? Za mało wiedziała, a z każdą minutą bała się coraz bardziej. Miała wrażenie, że nawet on słyszy jak jej serce wali i robi to specjalnie, by dłużej pobawić się swoją ofiarą.
Przed nią siedział 30 paro letni mężczyzna o ponad 15 centymetrów wyższy, który, jak widziała z filmików, potrafił się zachowywać jak maszyna do zabijania, choć jako bohater na pewno nie odbierał życia. Naprzeciwko niego mała, 14 letnia, trzęsąca się galareta. Powinna zostać w domu. Ten człowiek był jej kompletnie obcy. Nie chciał jej przez całe życie i nagle magicznym trafem zechciałby ją mieć, bo ona go o to poprosi? Wolne żarty. To nie był żaden turecki serial w którym magicznie wszystko się ułoży, bo główna bohaterka dysponuje mocą przyjaźni i magicznych kucyków na tęczy.
Noga jej drgała, by móc jakoś rozładować stres, a ona w końcu zdobyła się na odwagę, by przechylić lekko głowę, by móc poprzyglądać się mieszkaniu. Było praktycznie puste. I to dosłownie. Gdyby miała je opisać jednym zdaniem - Takie by móc przeżyć. Lodówka, pojedyncze półki, kuchenka, zmywarka, sofa oraz telewizor oraz stół z krzesłami. Nic więcej. Przez co mieszkania zdawało być się wręcz przerażająco chłodne i pozbawione ciepła. Sama Mayumi była tego przeciwniczką i idealnie pokazywało to chyba, że mimo, że z wyglądu są podobni, to charaktery mieli zupełnie inne. Jedna rzecz, a tyle może powiedzieć. Nie lubiła tego wystroju, bo nie miał on dla niej żadnej głębi oraz żadnego przekazu i historii do przekazania. Do jej pokoju zawsze jak się wchodziło jasno można było wnioskować jaką jest osobą, co lubi lub tym podobne. Chociaż, może właśnie ta pustka również to pokazuje? Tylko w takim razie, co dokładnie?
- Czemu tu jesteś? - zapytał jako pierwszy Aizawa, przerywając głuchą ciszę, a ona prawie od razu podskoczyła, słysząc po raz pierwszy w życiu jego głos. Niski i miała wrażenie, że równie dobrze mógłby nim czytać wyroki śmierci.
- Uciekłam z domu. - odpowiedziała po cichu. Adrenalina robiła swoje i była w stanie z nim rozmawiać. Choć jej krótka odpowiedź raczej nawet do tego się nie zaliczała.
- Tego się domyśliłem. - odparł chłodno i spojrzał surowo na Mayumi. Ta zjeżyła się jeszcze bardziej. Typ na żywo przerażał jeszcze bardziej niż przez internet. - Pytanie brzmi, czemu?
Oziębłość ojca zbiła w dziewczynie ostatnie oznaki odwagi jakie miała. Nie chciał jej, co czuła po jego tonie. W końcu czego mogła się spodziewać. Kto by chciał nagle przygarnąć bądź co bądź obcą nastolatkę.
Czuła, że zbierają jej się łzy w oczach. Chciała uciec. Była to obca osoba, a ona coraz bardziej czuła wzrastającą panikę i strach przed tym co nastąpi. Nie chciał jej. Nawet nie, że przygarnąć, ale chyba nawet nawiązać kontaktu obecnie.
- Błagam, nie każ mi tam wracać. - zaczęła płakać i ścisnęła swoje spodnie i próbując zapanować nad nerwami.
Mężczyzna podniósł wysoko brew. Widział, że coś jest nie tak, choć to nawet głupi by zauważył. W swojej karierze widział wiele takich osób jak ona, więc zachowanie dziewczyny nie było dla niego obce, ale na pewno nie pasował do młodej nastolatki pochodzącej z kochającej się i mającej wszystko rodziny. Nawet samo to, że uciekła, skreślało idealną rodzinę, a przy jej charakterze, który zdążył zobaczyć, było to niemal awykonalne, by wszystko było dobrze.
CZYTASZ
Unwanted child - Hawks x Oc [Poprawki]
FanfictionDziecko wychowane w bólu i cierpieniu nie jest świadome, że są one czymś nienaturalnym. Widzi bawiące się dzieci na placu zabaw, które są szczęśliwe, pełne życia i nadziei, a koło nich troskliwych rodziców. W głowie zaczynają narastać po raz pierwsz...