- Okey. - powiedziała niepewnie dziewczyna. W końcu już i tak mu zaufała opowiadając o sobie i już dawno wpadła ze swoją naiwnością co do tego, że wpuściła go do swojego życia jako nową przyjazną osobę. Co jej teraz szkodzi? - To co mam zrobić?
- Zasłoń oczy. - Dziewczyna posłusznie wykonała rozkaz. - A teraz złap mnie za rękę i Cię gdzieś zaprowadzę.
Poczuła jego ciepłą dłoń na swojej rękawiczce, która chroniła ją przed własnym darem. Delikatnie nią szarpnął i zaczął iść w tylko samemu sobie znanym kierunku. Czarnowłosa dała się prowadzić Keigowi, ufając mu jako bohaterowi, ale jak i również człowiekowi.
Słyszała i czuła, że wyszli z mieszkania i szli do góry, jak i później wiatr na swojej skórze. Lodowaty, w końcu była dopiero wiosna, a mimo to, że Japońska, to dzięki temu było w miarę ciepło, a ten wiatr jakby ochładzał zbyt duże nasłonecznienie ciał.
- A teraz otwórz. - Mayumi powoli wykonała to o co prosił, a z każdą następnym milimetrem otworzonej powieki jej zachwyt wzrastał i zapierało jej dech w piersiach.
Jak się spodziewała byli na dachu budynku, w którym mieszkał Keigo. Domyśliła się tego po drodze którą szli, a mimo to widok i tak był magicznym odcięciem jej od wszystkich myśli. Był to jeden z wyższych budynków miasta, a z niego było widać wiele kilometrów tej metropoli rozciągającej się daleko za horyzont. Rozglądając się delikatnie dookoła widziała, jak zarazem było tu spokojnie i nieokiełznanie. Wiał silny wiatr, który wręcz porywał mniejsze rzeczy na swojej drodze i próbował na nich to również wymusić. A mimo to, to właśnie to dawało tego spokoju. Nie było tu ludzi ani nikogo oprócz nich i czegoś co jest tak naturalne. Spokojna harmonia w byciu samemu. Nad nimi były chmury tak samo widziane jak i z dołu, a mimo to widok był jakby inny, choć nie potrafiła określić w czym. Zdawało się to czymś oczywistym. Widok z wysokiego miejsca, ale ona w tak wysokim nigdy nie była, a filmy nigdy nie oddały tego co ujrzała przed sobą. Co innego jest widzieć to przed ekranem, a co innego przed sobą i czuć to wszystkimi zmysłami, a nie tylko dwoma.
- Tu jest pięknie. - powiedziała zafascynowana dziewczyna z błyskiem w oku, chcąc zostać w tamtym miejscu jak najdłużej. Było tu tak niezachwianie spokojnie, że odcięcie się od tego równało się znów w wejściem w chaos, jakim było życie każdego człowieka. Niewiadoma co do każdego następnego dnia, bo zawdzięczano to było różnym zbiegom okoliczności, a w szczególności czymś tak niezrozumiałemu, jak decyzje innych ludzi.
- Tak, masz rację, ale może być jeszcze lepiej. - W tym momencie chłopak podszedł do niej i wziął ją na ręce, co zajęło mu praktycznie kilka sekund.
- Chwila! Nie... - Nie dane jej było dokończyć, bo chłopak wyskoczył z nią na rękach poza budynek. Wiatr natychmiastowo zaczął coraz to mocniej uderzać w nich, a włosy zostawiały za sobą czarne pasy. Zbliżali się z niewiarygodną dla niej prędkością w stronę ziemi, a nagle zmieniające się ciśnienie powdowało, że zaczynała ją mocno boleć głowa. Była teraz tu bezsilna. Zdana na łaskę Keiga, a bała się jednego. Że nie uszanuje on jej zdania. Gdyby się słuchał, to nadal mogłaby czuć się panią samej siebie, bo jej zdanie zmienić może wszystko. Ale czuła podświadomie, że chłopak nie będzie tego respektował, a ona znów poczuję się jak lalka, którą ktoś się bawi i nie liczy sie z tym, co ona mówi i czuje.
Zaczęła krzyczeć i wtuliła się mocno w Keiga nie otwierając oczu.
- Wyląduj! Wyląduj! - krzyczała spanikowana. Nigdy jeszcze w życiu nie latała, a niezapowiedziany lot nie był najlepszą formą poznania tego.
- Na pewno? - odpowiedział z cwaniackim uśmiechem. Lubił mieć górę we wszystkim co robił i powodować tego typu sytuacje.
- Tak! Jak wylądujesz to Cię zabije za ten numer! - odpowiedziała, wciąż wtulona w chłopaka.

CZYTASZ
Unwanted child - Hawks x Oc [Poprawki]
FanfictionDziecko wychowane w bólu i cierpieniu nie jest świadome, że są one czymś nienaturalnym. Widzi bawiące się dzieci na placu zabaw, które są szczęśliwe, pełne życia i nadziei, a koło nich troskliwych rodziców. W głowie zaczynają narastać po raz pierwsz...