8

1.2K 22 0
                                    

Calum

Odkąd ta laska, która wogóle urwała się z choinki przyszła tu to widzę, że Veronika jest rozbawiona. W końcu ta dziewczyna zaczyna klęczeć i błagać mnie, żebym się nią i dzieckiem zaopiekował. Veronika chyba jest wkurwiona, bo zaciska pięści.

-Calum ja cię kocham- chyba wtedy oliwa się przelała, bo Veronika wstaje i myślę, że chce wyjść, więc chce wstać, ale ona pokazuje mi ręką, żebym usiadł. Łapie dziewczynę za włosy i podciąga na nogi.

- dziewczyno nie ośmieszaj się. Może i Calum jest przystojny i mądry i dobrze bzyka, ale do cholery nie wyskakuj tu z dzieckiem. Co go do cholery obchodzi to, że go kochasz skoro on ciebie nie. Robisz z siebie cholerną ofiarę, a on do cholery nawet pewnie nie pamięta twojego imienia. Wiesz ile dziewczyn było, które próbowały tego ty? Mnóstwo. Więc teraz w tył zwrot zadzieraj kiecę i spierdalaj. Jeszcze jedno. Jeśli to dziecko jest Caluma to zobaczymy się w sądzie Aniołeczku, więc lepiej odrazu powiedz, że albo tego dziecka nie ma albo kogo tak naprawdę jest- grozi jej Veronika. Powiem, że poraz kolejny mnie zadziwiła. Nie dość, że mnie broni i w sumie trochę mnie obraziła, ale bynajmniej chroni przed tą laską, która teraz ryczy w  niebo głosy, ale nikt jej nie pomaga, bo chyba boi się zadrzeć z Veroniką albo po prostu uważają tą dziewczynę za jakąś upośledzoną

-ale...-dziewczyna patrzy w ziemię, a Veronika bierze jej podbródek i ustawia tak, żeby na nią patrzyla- no dobrze... To nie jest jego dziecko. Nie wiem czyje, a ojciec mnie ciśnie, a Calum wydaje się odpowiedzialny i znam cię trochę ze szkoły no i...

- wypierdalaj z tąd zanim wydrapie ci oczy i nie pokazuj mi się więcej, bo poważnie ci coś zrobie- syczy Veronika

-d-dobrze- łka dziewczyna i odrazu jak ją puszcza to wybiega z płaczem.

W kawiarni rolegają się brawa oraz gwizdy w stronę Veroniki. Wstaje i wyciągam z portfela 50zł. Daje rękę na talię dziewczyny i wyprowadzam ją z kawiarni. Gdy wychodzimy przytulam ją, a ona odrazu się we mnie wtula i albo mi się wydawało albo zaciągnęła się moim zapachem.

-Vercia?

-vercia?- pyta dziewczyna

-tak Vercia

- okej. Tak, więc słucham

- czy ty zaciągnęłaś się moim zapachem?

-ja? Ee... oczywiście, że nie?- mówi dziewczyna choć brzmi to jak pytanie. Zaczynam chichotać cicho i przytulam ją do siebie. Szczerze nie pamiętam kiedy ostatni raz się przytulałem z kimś oprócz mojej siski. Jest to takie przyjemne.

-dobra chodź odprowadze cię do domu.

***

Jesteśmy już w domu u Verki i chciała mnie zaprosić na śniadanie, ale cóż siostra jest w domu sama. W sensie nie tak sama sama, bo rodzice powinni wyjechać dziś w delegację o 8:30, czy coś takiego.

-No...szkoda, ale chwila!! Mam pomysł!!- mówi nagle rozemocjonowana dziewczyna. Zaraża mnie jej radość, więc uśmiecham się do niej.

-tak, więc słucham

- no, więc wezme sobie jakieś ubrania i kosmetyki i pojedziemy moim samochodem do ciebie. Wezmę też jakąś kasę i ubrania do schroniska,bo później tam jadę po szkole. U ciebie się uszykuje i poznam twoja siske i przy okazji w końcu zobaczę te słodkie maluchy- mówi radosna Ver, a ja już wiem, że nie będę umiał jej odmówić. Kiwam głową, a dziewczyna daje mi buziaka w USTA!! Tak w usta, a potem ucieka schodami na górę zostawiając mnie w otępieniu.

Po nie więcej jak 5 minutach dziewczyna zbiega i zostawia jakąś kartkę na stole. Pewnie o tym, że jedzie do mnie albo coś. W każdym razie wychodzimy, a potem idę za dziewczyną do garażu. Cóż muszę powiedzieć, że albo jest bogata w ciul, że ma ok. 15 aut albo jeździ w wyś...nie to nie możliwe. Chociaż skoro jest bokserką, której nikt nie pokonał to...

-Verka?

-tak?

- czy ty jeździsz w nielegalnych wyścigach?

-aż tak to widać?- pyta dziewczyna z uśmiechem

- no nie i może jeszcze powiedz, że jeździsz tak samo dobrze jak się bijesz- mówię ,,zmarnowany"

- no oczywiście, że tak. Dawno nie byłam na wyścigach, ale podobno ostatnio u was pały kogoś ważnego połapały i nie ma narazie, żeby nie złapali kogoś ważnego. Mniejsza. Przecież o tym wiesz skoro jeździsz.

-aż tak to widać?- powtarzam pytanie dziewczyny, a ona zaczyna się śmiać. Po chwili dołączam do niej.  Dziewczyna bierze kluczyki ze skrzynki i idzie w stronę złotego Lamborghini. Mrrr...

Wchodzimy do samochodu, który o dziwo jest 5 osobowy. (Jak coś to nie wiem czy serio jest, ale uznajmy, że tak~autorka <3)
Dziewczyna daje rzeczy do tyłu i z piskiem opon wyjeżdża z domu zatrzymując się za bramą i dwoma kliknięciami zamyka garaż oraz bramę i odjeżdża z piskiem opon. Samo auto robi na mnie wrażenie i wogóle wszystko, ale nie boje się prędkości, bo sam tak jeżdżę, więc no...

***

Jesteśmy u mnie w domu i dziewczyna poszła się umyć i przygotować u mnie w łazience, a ja skorzystałem z rodziców, którzy wyjechali zanim jeszcze wróciliśmy. Normalnie są tacy nieodpowiedzialni, że głowa mała. Ściągam wszystkie ubrania i biorę szybki prysznic. Muszę się umyć szamponem o płynem mojego ojca, bo mój został u mnie. Ej chwilą...to znaczy, że Veronica będzie pachniała mną...uchuchuu....dobra Calum nie podjaraj się, aż tak bardzo, bo znów ci stanie...

Wyszedłem z wody i wytarłam się. Włosy podsuszyłem ręcznikiem. Dół ciała owinałem ręcznikiem, bo zapomniałem ubrań. Szybko poszedłem do mojego pokoju i się tam przebrałem. Założyłem bokserki i czarne jeansowe spodenki z przetarciami i dziurami. Koszulkę wziąłem do ręki i zeszłem na dół. O dziwo była tam już Veronika. Miała na sobie czarne jeansowe szorty z przetarcia mi takimi jak moje oraz białą koszulę w czarne duże serca. Koszula była wciągnięta do spodenek, więc troszkę tak jakby zwisała. No wiecie oco chodzi. Jej włosy były rozpuszczone i lekko pofalowane. Dziewczyna coś pichciła, więc zdecydowałem się jej nie przeszkadzać i patrzyłem jak kręci tym swoim seksownym tyłeczkiem. Dziewczyna wszystko poustawiał na stole i wogóle. Dziwne było to, że mnie nie zauważyła, ale nie wnikam. Gdy wszystko było poustawiane, a naleśniki, bo to właśnie robiła dziewczyna były na stole podszedłem do niej i złapałem za biodra i przyciągnąłem mocno do siebie. Dziewczyna pisknęła cicho i spojrzała na mnie, a jej ciało odrazu się rozluźniło. Odwróciła się do mnie i ugryzła i zassała moją wargę. Gdy chciała się odsunąć nie pozwoliłem jej na to tylko przyciągnąłem do siebie i zacząłem namiętny, ale delikatny pocałunek. Dziewczyna go oddawała, a pocałunek zaczął się coraz bardziej nachalny. Porzuciłem ją do góry i przeniosłem oraz posadziłem na wyspie kuchennej nie przerywając pocałunku. Chwyciłem delikatnie za jej pośladki i ścisnąłem, a dziewczyna jękneła mi prosto w usta co podziałało dosyć mocno na mojego penisa, który i tak już się wyrywał do jej cipki. Całowaliśmy się tak zachłannie i tak staraliśmy się sobą nacieszyć, że nie zwracaliśmy uwagi na otoczenie.

-fujj... Ja na tym jem!!!- piszczy pewna osoba przez, którą odrazu odrywamy się od siebie. Veronika odrazu zeskakuje z wyspy kuchennej i zaczyna się poprawiać.

¥€¥€

Jak myślicie kto im przerwał?

Mam nadzieję, że się spodoba i do zoba w następnym!

Bay💞🖤

~bad boy loves bad girl ~ ZAKOŃCZONAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz