Anioł

1.1K 39 10
                                    

Will szybko szedł zasypaną śniegiem drogą. Nie spodziewał się już niczego dobrego dzisiejszego dnia. Najpierw zaspał na praktyki w szpitalu. Potem oblał się kawą, a teraz w mokrych od kawy spodniach próbował dostać się do domu w rekordowym czasie- 10 minut. Normalnie w jedną i drugą chodzi po 30, ale teraz mu się śpieszy. Jest zimno, a jego spodnie przybrały dziwnie sztywną fakturę. Szybkim marszem przechodził przez park, kiedy usłyszał cichy jęk. Zdziwiony przystanąl i próbował zlokalizować źródło dźwięku. Po chwili krzaki obok drogi zatrzęsly się miarowo i rozległ się czyjś kaszel. Mocno zaniepokojony chłopak postanowił sprawdzić kto siedzi za krzakiem i czy potrzebuje pomocy. Przybliżył się do źródła dźwięków i zobaczył czarny kształt. Trzęsąca się kupka nieszczęścia okazała się czarnowłosym chłopakiem. Will nie myśląc dużo ściągnął swoją kurtkę i opatulił nią nieznajomego. W tym momencie czarnowłosy otworzył szerzej oczy, zadrżał i stracił przytomność. Wystraszony Will nie przejmując się zimnem łaskoczącym ramiona, wziął czarnowłosego na ręce i postanowił zabrać go do swojego mieszkania. Na szczęście z parku miał tam naprawdę niedaleko. Zastanowiło go, że chłopak, którego właśnie niesie jest niesamowicie lekki. Podczas drogi zdążył uważnie przyjrzeć się twarzy nieznajomego i uznał ją za wychudzoną, ale i na swój sposób uroczą. Cerę miał bladą i siną z zimna. Jego oczy, teraz zamknięte osłonięte były wachlarzem rzęs.Rysy twarzy miał iście anielskie i delikatne. Ciemne niemal czarne włosy były lekko przydługie i okalały jego głowę niczym czarna aureola.Zanim Will się spostrzegł już był pod domem i zauważył oczywistą oczywistość- nie ma jak otworzyć drzwi z chłopakiem w jego ramionach. Pomyślał chwilę i wpadł na (jakże genialny i błyskotliwy) pomysł. Na sekundkę położy Anioła(jak zaczął nazywać nieznajomego w myślach) na ziemi , żeby mieć możliwość otworzenia drzwi. Jak pomyślał tak zrobił i kiedy znalazł już klucze i zamierzał włożyć je do zamka usłyszał zduszony jęk. To jego Anioł właśnie się zbudził. Will zdał sobie sprawę z jeszcze jednej oczywistości- nie znają się, a on właśnie zaniósł go do swojego domu. Jeśli Anioł by chciał mógł to zaskarżyć policji. Modlił się, żeby czarnowłosy nie wpadł na taki pomysł.
-

Hej, nie wpadaj w panikę. Jestem Will Solace i znalazłem cię przemarzniętego w parku. Postanowiłem ci pomóc i jesteśmy pod moim domem. Ogrzejesz się i jak będziesz chciał wrócisz skąd przybyłeś- po wypłynięciu tych słów z jego ust Will zdał sobie sprawę z tego, że jest idiotą. Mógł przestraszyć tego Anioła swoim tłumaczeniem. Widział strach w jego czekoladowych oczach.
-----------------------------------------------------------
Ave herosi to moje pierwsze opowiadanie i mam nadzieję,że będziecie wyrozumiali. Ogólnie to AU wymyśliłam samodzielnie i zainspirowałam się talksem o podobnej tematyce. Mam nadzieję, że wam się spodoba i jak macie dalszy pomysł to dawajcie. Krytyka mi nie straszna, ale.oczekuje konstruktywnej
~nietakdobra

Anioł/ one-shot SolangeloOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz