Rozdział 6: Dzień 5 cz. 1

1K 87 36
                                    

Eleanor Calder, 21 - Neon, poszukiwana za kradzież diamentów w Paryżu oraz ucieczkę z więzienia podczas odsiadywania swojego 20 - letniego wyroku. "Poszukiwacz złota".

Dzień 5 – 93 godzina napadu (Poniedziałek, 24, 09:35)

Louis opiera się o dużą drewnianą balustradę w holu, tuż przed głównym wejściem, gdzie siedzą ściśnięci zakładnicy. Teraz przyszła jego kolej na pilnowanie wszystkich, podczas gdy jego wspólnicy jedzą, a po 10 będzie miał resztę dnia wolną.

AK - 47 jest już mocno odczuwalny na jego ramieniu i trochę nudzi go udawanie, że zamierza go użyć, jeśli ktoś podniesie na niego głos. Wie jednak, że mimo iż zakładnicy boją się najbardziej Nicka, on przeraża ich jeszcze bardziej.

Wie, że tatuaże, które widoczne są na jego ciele pomimo ubrania mówią, że jest niebezpiecznym facetem, że może nawet siedział w więzieniu. Fakt, że rzadko ma jakiekolwiek interakcje z tymi ludźmi, kiedy stoi na straży, sprawia, że wydaje im się jeszcze bardziej tajemniczy.

Irlandczyk, przyjaciel Harry'ego, który wyraźnie jest zainteresowany Hailee, obecnie pochyla się do jakiegoś chłopaka obok siebie i cicho się z czegoś śmieje.

- Co jest takie zabawne? - pyta Louis, ale nie jest przy tym groźny. Może bardziej sarkastyczny, tak mu się wydaje.

Natychmiast wszyscy milkną.

Hailee schodzi na dół dwadzieścia minut później, uśmiechając się.

- Już jesteś wolny - żartuje, ponieważ wyraźnie widzi, że Louis nienawidzi być tam, gdzie nic nie jest w stanie go zabawić.

Louis ponownie spogląda na pokój, wszyscy patrzą na nich. - Okej.

Odwraca się, żeby wyjść po schodach, ale zatrzymuje się po kilku krokach. Wskazuje na przyjaciela Harry'ego. - Ty.

Chłopak wygląda na trochę wystraszonego. - Tak?

- Chodź ze mną.

Chwilę zajmuje mu ogarnięcie, co powiedział Louis, zanim wstaje i podchodzi do niego.

- Po schodach do góry, a potem w prawo - Louis mówi do niego, a Niall idzie przed siebie, nie zauważając nawet, że Louis nie trzyma broni skierowanej w jego stronę, ale ma ją zwyczajnie przewieszoną przez ramię.

Wchodzą do małego biura. Louis zamyka drzwi i kładzie broń na biurku, zanim siada na krześle. Pokazuje chłopakowi, aby usiadł naprzeciwko niego.

- Jak masz na imię? - pyta Louis.

- Niall - a zaraz potem, nawet nie oddychając, dodaje. - Gdzie jest Harry? Nic mu nie jest? Nie widziałem go od dwóch dni i wiem, że mówiłeś, że żyje, ale to było dwa dni temu...

- Nic mu nie jest - mówi Louis, trochę pod wrażeniem tego, jak bardzo Niall troszczy się o swojego przyjaciela. - Jest teraz z nami w głównym biurze.

- Ludzie szepczą, że został zabity, a wy spaliliście jego ciało w komnatach.

Louis prycha. - Gdzie są te komnaty?

- Tam, gdzie drukuje się pieniądze, są tam też maszyny, które mogą stopić złoto, można rozgrzewać różne rzeczy i wzniecać ogień... i nie wiem, tyle mówią.

Louis unosi brew. Chemik nigdy nie powiedziała im, jak szybciej skombinować pieniądze.

- Gdzie to mówili? - pyta. - Kiedy macie czas, żeby z kimkolwiek rozmawiać?

- Och, no wiesz, rozmawiają wszędzie. W łazience, kiedy jesteśmy razem w jednym pomieszczeniu, przed pójściem spać. Słychać różne rzeczy. To znaczy... nie ma tutaj co robić, więc rozmowy i plotkowanie, czy dzielenie się swoimi opiniami, to jedyna rozrywka. Wieczór filmowy, albo jakaś inna zabawa to byłoby coś.

Light It Up (On The Run) | tłumaczenie PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz