Mayumi przez kilka dni na spokojnie przemyślała wszystko co do tej pory się stało i co zrobić dalej. Były wakacje, więc miała czas na wszystko. Mimo tego chodziła cały czas smutna i struta. Swój smutek oraz złość na całą sytuację wyładowywała na treningach, którymi się przetrenowywała i uszkadzała ciało. Nie miała nic innego, by rozładować własne emocje. Oglądanie niczego nie pomagało, bo szybko przestała słuchać co tam się działo. Nie miała się komu wygadać. Został tylko trening, który bólem może odwrócić uwagę.
Ojciec martwił się o nią, ale ona za każdym razem próbowała go przekonać, że jest coraz lepiej. Nie było, bez przyjaciół i bez Keiga czuła się pusta. Jakby pozbawiono ją duszy. Tak mocno reagowała na ten lęk od dzieciństwa w niej wypalony, a koszmar w końcu się spełnił. Nie radziła sobie z samotnością, której nie chciała znów poznać. Nie chciała znów wracać do tamtych myśli i emocji, gdy człowiek pozostają sam przeciwko wszystkim i światu.
Postanowiła wyjaśnić im wszystko do tego stopnia, do którego mogła. Przez kilka dni wszystko obmyśliła. Wiedziała, że nie będzie to łatwa rozmowa, ale była im chociaż to winna po tym wszystkim. Niedługo był obóz letni, więc będą musieli z nią pogadać. Nie da sobie znów odebrać przyjaciół. Nie da światu znów to zrobić.
Takami, za to nie odpisywał na żadną z jej wiadomości, a ona czuła jakby straciła cząstkę siebie, bo czuła się, jakby zwyczajnie ktoś się nią zabawił. Tyle razy okazywał jej czułość, szeptał słówka, był jej uzależnieniem w które specjalnie ją wpędził, a teraz traktował ją, jakby to wszystko nic nie znaczyło. Za każdym razem gdy wchodziła do pokoju, błagała wręcz, by blondyn leżał sobie beztrosko na jej łóżku. Tęskniła za nim. Tak mocno, że miała wrażenie że wypala jej to dziurę w sercu. Chciała by wrócił. Powiedział, że po prostu musiał wszystko przemyśleć, ale nie zostawił ją. Przecież do cholery jasnej obiecał, że tego nie zrobi!
Wróciła właśnie po kilku godzinach treningu, który choć na chwile pozwolił myśleć o czymś innym. Zastała ojca w domu, co było coraz większą rzadkością i nadal nie wiedziała czemu. Może stąd wzięły się jej wzorce by ukrywać wszystko?
- Możemy pogadać? - zapytała niepewnie Mayumi. Bała się tej rozmowy, choć znowu nie mogła mu powiedzieć wszystkiego, za co przeklinała się w myślach. Jednak powinien wiedzieć przynajmniej dlaczego pokłóciła się ze wszystkimi.
- Wiesz, że zawsze możesz do mnie przyjść. - odpowiedział czule, choć jego twarz jak zwykle nic nie wyrażała. Zdjął komputer z kolan i pokazał córce, by usiadła koło niego. Był szczęśliwy, że w końcu postanowiła mu wszystko powiedzieć, a on sam niczego nie musiał wyciągać siłą, lub co gorsza, dowiadywać się od innych.
- Pokłóciłam się. - zaczęła i zrobiła przerwę, jakby już po samym tym szykowała się na krzyki.
- Z kim? - zapytał zdziwiony. Teraz dostrzegł, że faktycznie z nikim od dawna nie wychodziła, a przed wyjazdem prawie codziennie z kimś to robiła.
- Ze wszystkimi. Na I-Island byli prawie wszyscy z klasy i tam też się spotkaliśmy pierwszego dnia. - Aizawa przytaknął na znak, że rozumie, a Mayumi zaczęła dalej. - Później miał się odbyć bankiet, więc wszyscy poszli do swoich pokoi, by się przygotować. Jednak ja na niego nie poszłam. Nic nikomu nie powiedziałam i nie dawałam znaku życia. Wszyscy się martwili, a kiedy zaatakowali złoczyńcy, to byli pewni, że oni mi coś zrobili. A mnie zwyczajnie nie było i nikt tego nie wiedział. Nawet Bakugo i Kirishima. - dopowiedziała na końcu i spuściła głowę. Było jej tak strasznie wstyd za swoje zachowanie.
- Nie mogę powiedzieć, że nic się nie stało, bo tak nie jest. Zrobiłaś dokładnie to samo, co wtedy gdy ja byłem w szpitalu, a tobą miał się zajmować Yamada. Naprawdę niczego się nauczyłaś? - Mimo, że ganił ją teraz, jego ton głosu był czuły i dający wsparcie. Nie chciał, żeby poczuła się źle, tylko uświadomić jej co złego zrobiła. Mayumi popatrzyła w bok, a w jej oczach zaczęły się zbierać łzy. - Gdzie w takim razie byłaś? - To było pytanie którego Mayumi obawiała się najbardziej.
CZYTASZ
Unwanted child - Hawks x Oc [Poprawki]
FanfictionDziecko wychowane w bólu i cierpieniu nie jest świadome, że są one czymś nienaturalnym. Widzi bawiące się dzieci na placu zabaw, które są szczęśliwe, pełne życia i nadziei, a koło nich troskliwych rodziców. W głowie zaczynają narastać po raz pierwsz...