VI

438 36 0
                                    

-Czemu tak dziwnie patrzycie? Przecież wy dwaj przychodziliście czasami na telewizję, oglądaliśmy mecze.
-Owszem, ale myśleliśmy że to jakieś czary czy coś w tym stylu a nie przedmiot nie z tego świata- "nie z tego świata", sam bym lepiej tego nie ujął.
-No dobrze. Więc chcesz wrócić do domu, tak? 
-Tak. Ale zanim to pan zrobi, możemy porozmawiać?
-Oczywiście, ale pod jednym warunkiem...
-Słucham.
-Nie będziesz do mnie mówił "pan" tylko Marcus.- powiedział czarodziej puszczając do mnie oko.
-W porządku. Wiec... Marcus możemy pogadać?
-Chodź do pokoju obok.
Ten pokój był urządzony na wzór mieszkania z czasów PRL-u meblościanka, zielona paskudna wersalka i lakierowana ława z dwoma fotelami po bokach, a na ławie radio.
-O czym chciałbyś porozmawiać? 
-Jak obozowaliśmy tej nocy pod górą zaatakowali nas bandyci. Kiedy przestrzeliłem oko jednemu z nich poczułem się niezwykle lekko i moja skóra zaczęła lekko płonąć i na plecach znalazłem miecze które również lekko płonęły, później pamiętam tylko taniec z tymi mieczami i padających po kolei bandytów. 
-Niewątpliwie masz ten sam dar który posiadał Averill Wielki. On również potrafił przyzwać ogniste miecze, to bardzo rzadka moc, lecz potrafił to kontrolować, co prawda po długim treningu...
-Ale ja nie chcę żadnej mocy! Wyobraź sobie jak by to wyglądało, ktoś mnie zdenerwuje a ja zaczynam płonąć i robię z niego sałatkę tymi mieczami!
-Owszem nie wgląda to zbyt kolorowo zwłaszcza kiedy mówisz to z takim nastawieniem.
-O czym mówisz? 
-Mam w głowie dwa pomysły. Pierwszy to taki że zostajesz tu i cię szkolę jak korzystać z tej mocy... 
-Przepraszam że przerywam ale nie uśmiecha mi się siedzieć w tym świecie który nie jest moim jak by nie patrzeć. A co to za drugi pomysł?
-Zaglądasz tu co jakiś czas na trening.
-A jak wytłumaczę rodzinie czy znajomym gdzie znikam na kilka godzin? Jak ja wytłumaczę powrót z sylwestra po 4 dniach?
-Nie będziesz musiał, bo kiedy jesteś tutaj czas jakby się zatrzymuje i nikt nie zauważy że cię nie ma.
-No dobrze. Myślę że druga opcja była by sensowniejsza ale czy nie jest to tak, że w mojej rzeczywistości nie posiadam tej mocy?
-Mało prawdopodobne, po prostu wcześniej nie była ci potrzebna więc czekała w uśpieniu. Teraz będzie mogła się uaktywniać kiedy się zdenerwujesz lub będziesz przestraszony. Co powiesz na trening 3 razy w tygodniu? W poniedziałek, środę i piątek?
-Mogło by być. Tylko wytłumacz mi proszę, jak ja tu będę się przenosił? Nie mogę trzy razy w tygodniu się upijać żeby tu trafić bo pomimo polsko-rosyjskich korzeni mam swoje granice.
-Nikt ci nie każe się upijać. Będziesz wykorzystywał prostą runę, na którą bez problemu pozwoli ci twoja moc.
Marcus najpierw narysował ją na kawałku papieru, wyglądała dosyć prosto, ot jak litera "P" ułożona z trzech pofalowanych linii. Następnie kazał mi ją kilka razy powtórzyć. 
-Całkiem nie źle. A teraz weź to.- podał mi coś co wyglądało jak wieczne pióro, długości około 20 centymetrów wykonane z ciemnego drewna wyglądającego jak palisander.- Przyłóż metalową końcówkę rymmy do przedramienia i wrócisz do miejsca skąd przeniosłeś się tutaj.
-Mogę się chociaż pożegnać z Julią i chłopakami? Czy nie zauważą, że wróciłem do siebie?
-Tu czas płynie normalnie więc zauważą. Tak więc proszę, możesz się pożegnać.
Przeszliśmy do pokoju w którym siedzieli Will, Martin i Julia.
-Miło było was poznać. I dziękuję za pomoc.- Julia wstała i mnie przytuliła.
-Zobaczymy się jeszcze?- spojrzałem  na czarodzieja, puścił do mnie oko.
-Pewnie. Będę trzy razy w tygodniu tu wracał na trening do Marcusa, będzie mnie uczył jak kontrolować moją moc. 
-To świetnie.
-Nooo.-uśmiechnąłem się do niej.- Wybacz ale muszę już wracać do mojego świata. Będę w poniedziałek.
-No dobrze.- odsunęła się.- W takim razie, do zobaczenia.
Przyłożyłem rymmę do ręki, poczułem lekki ból, postanowiłem go zignorować i wyrysowałem czarny znak na przedramieniu. Straciłem ostrość widzenia i cały świat się rozpłynął. Widziałem ciemność, miałem zamknięte oczy, otworzyłem je. Byłem w domu Val, a dokładniej pod stołem. Czary zadziałały.

____

I tak oto nasz bochater wraca do swojego świata. Ma ktoś pomysł na zastąpienie nazwy "rymma" czymś innym? Gwiazdkujcie, komentujcie, czytajcie ;) Pozdrawiam.

Dwa światy: Wojownik Ognia [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz