NiChu - 🌸🍒Zaczekaj na mnie pod drzewem wiśni🍒🌸|Hetalia|

🌸🍒33🍒🌸 - "Nigdy mnie nie zostawiaj!"

Chiny spoglądał na nie małego już Japonię. Znowu niesamowicie podrósł, wszak minęło trochę lat, a Chińczyk miał wrażenie, że minęło zaledwie kilka dni. Nie wierzył, że wkrótce jego kochana rodzina może go opuścić.

Yao westchnął na widok poważnej twarzy Japończyka. Przez ten czas również stał się bardziej dojrzały i poważniejszy, ale im dłużej na niego spoglądał tym bardziej miał wrażenie, że się od siebie oddalają.

Tak było i tym razem, był środek nocy, a Kiku ponownie próbował się gdzieś wymknąć. Zrezygnowany wstał i stanął tuż za nim.

- Dlaczego nie śpisz-aru? - Zapytał niepewnie.

Kruczowłosy spojrzał na niego ze stoickim spokojem.

- Wychodzę na chwilę.

Ciemnowłosy zmarszczył brwi.

- Dokąd-aru?

- Przejść się. - Wzruszył ramionami brązowooki.

Ciemnooki postanowił zareagować.

- Nie idź-aru, jest bardzo późno-aru.

Młodszy kraj tego nie słuchał.

- Gomenesai, ale muszę.

- Nie-aru, wracaj do łóżka-aru. - Powiedział poważnym tonem starszy mężczyzna.

Japonia przekrzywił głowę.

- Dlaczego się wtrącasz, Yao-san?

I to podłe "san". Chinom trudno było przyjąć do wiadomości, że młodsze państwo już wypracowało po części własną kulturę.

- Ponieważ mieszkasz pod moim dachem-aru. - Odpowiedział mu Chińczyk.

Japończyk posłał mu wyzywający wyraz twarzy.

- Gdybyś tylko pozwolił mi się usamodzielnić już by mnie tu nie było.

W Yao coś pękło, jak ich relacje mogły się tak bardzo popsuć?

- Posłuchaj-aru, możesz wychodzić-aru, ale pod moją zgodą i muszę wiedzieć, o której wrócisz-aru.

Kiku na to jedynie parsknął.

- I co? Znowu robisz ze mnie cholernego więźnia?

- Kiku! - Warknął dość podburzony już ciemnowłosy.

Kruczowłosy pokręcił głową.

- Nie masz prawa mną rządzić!

Ciemnooki poczuł desperację.

- Co się z tobą ostatnio dzieje-aru?!

Na to młodszy naród podniósł głos i krzyknął.

- Skoro tak bardzo ci przeszkadzam... To się mnie pozbądź!

W tej chwili serce starszego kraju zamarło. Jak do tego wszystkiego doszło?

Nie poznaje go-aru...

...

Chiny westchnął. Właśnie wchodził po schodach na górę, aby wejść do starego pokoju Hong Konga. Po wczorajszej wigilii poszedł on wraz z Islandią tam spać, więc nie mógł być pewny co tak właściwie robili.