Ciepłe promienie słoneczne wpadały do izby przez lekko zakurzone okno. Po długich, zimowych miesiącach nareszcie nastała długo wyczekiwana wiosna, a wraz z nią pojawiła się typowa dla tej pory roku pogoda.
Hagrid krzątał się po ciasnej kuchni, szykując sobie obfite śniadanie. Dzisiejszy dzień był wyjątkowy, więc chciał go należycie rozpocząć. Nalał do ogromnego kubka gorącej herbaty, posłodził, a natępnie wkroił plasterek cytryny. Zaraz zabrał się do szykowania wielowarstwowej kanapki. Gotowe śniadanie położył w równych odstępach na stole, a sam usiadł na jednym z drewnianych krzeseł.
Mimo, że kanapka wyglądała nadzwyczaj apetycznie, nie mógł ugryźć ani kęsa. Spojrzał na Kła, chwytającego jego nogawki. Pies uniósł głowę i błagalnie spojrzał na właściciela. Hagrid doskonale wiedział co ma na myśli.
— No już dobrze, masz. — Powiedział, rzucając mu swoją kanapkę. — Ja i tak jestem zbyt podekscytowany, by ją zjeść w całości.
Powodem entuzjazmu gajowego była lekcja Opieki Nad Maicznymi Stworzeniami, którą miał dziś przeprowadzić. Niby nic niezwykłego, w końcu nie było to jego pierwsze spotkanie z uczniami jako profesor. Różnica tkwiła w porze roku. W czasie zimy, zajęcia odbywały się w szkole i polegały głównie na odczytywaniu nudnych definicji z podręcznika. Natomiast wczesną wiosną, świeżo upieczony nauczyciel miał pole do popisu.
Hagrid wstał z miejsca, zarzucając pobrudzony fartuch na jego oparcie. Podszedł do wieszaka i zdjął z niego dużą myśliwską torbę, którą zwykle zabierał ze sobą do Zakazanego Lasu. Zapakował do niej kilka zawniątek z mięsem i kilka innych, których zawartości nie potrafił określić. Do tego dołożył resztkę kanapki nie dokończonej przez Kła, żeby spożyć ją w porze drugiego śniadania.
Tak przygotowany skierował się do drzwi. W momencie naciśnięcia klamki, usłyszał za sobą skomlenie psa. Pacnął się otwartą dłonią w czoło i zawrócił, chcąc pożegnać się z przyjacielem.
— Do zobaczenia, Kieł. Muszę przygotować Hardozdzioba na pierwsze spotkanie z uczniami. Bądź grzeczny.
Hagrid pogłaskał psa po głowie, a następnie wyszedł z chatki. Zaraz miała się rozpocząć jego wyjątkowa lekcja.
★★★
Hagrid stał, opierając się o jedno z wielkich drzew na skraju Zakazanego Lasu. Uczniowie stali w mniejszych lub w większych grupkach, tocząc ze sobą rozmowy głośno się przy tym śmiejąc. W końcu zebrał w sobie całą odwagę i przedstawił plan zajęć.
— Uwaga uczniowie! Dzisiaj odbędzie się pierwsza lekcja na zewnątrz. Chciałbym zaprezentować wam niezwykle ciekawe stworzenia, mianowicie... — W tym momencie przerwał, usłyszawszy chichot gdzieś w tłumie. — ...mianowicie Hipogryfy.
CZYTASZ
Gajowy | One shot
Fantasy❝Świat schodzi na hipogryfy. - Hagrid westchnął ciężko. - Oczywiście, nie miałem na myśli Ciebie, mój drogi Hardodziobie. - Dodał, spoglądając przepraszająco na siedzące obok zwierzę.❞