*no i don't*

335 23 3
                                    

Młodszy siedział w pokoju prawie wcale z niego nie wychodząc

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Młodszy siedział w pokoju prawie wcale z niego nie wychodząc. Strata rodziców całkowicie go załamała, nie wiedział dlaczego Hoseok chciał ich śmierci, przecież nawet ich nie znał. Nie miał z nimi nic wspólnego. Cały czas przed oczami miał ich trumny spuszczane w dół ziemi, potem jak każdy kładł róże do grobu. Na pogrzebie było bardzo dużo ludzi, których Jeon nawet nie znał, a którzy podchodzili i składali mu kondolencje. Tak naprawdę to w niczym nie pomagało tylko można powiedzieć, że pogłębiało jego ból. Podczas tego dnia z Jungkookiem był cały czas Jimin, pojawił się też Yoongi i Teahyung.

Starał się go wspierać jak tylko umiał. Trzymał go za rękę, pozwalał mu się wypłakać aby zeszły z niego wszystkie skumulowane emocje.  Blondyn cały czas miał go na oku bo bał się o niego, bał się co działo się w jego głowie, jakie miał myśli. 

— Jungkook? — powiedział straszy i wychylił głowę zza drzwi do sypialni młodszego — Muszę z tobą porozmawiać.

—  O czym? — mruknął młodszy będąc zakopanym w kołdrę.

Nie miał ochoty z nikim rozmawiać, tylko spać i zapomnieć o całym świecie i problemach.

—  Jest ci coś wiadome żebyś miał brata?

—  He, co? — młodszy wyściubił swój nos spad kołdry aby spojrzeć na Jimin'a — nie mam brata i nigdy nie miałem. — odpowiedział nakładając kołdrę na głowę.

—  Yoongi spotkał się z Hoseok'iem, który powiedział, że jesteś jego bratem.

—  Co? — podniósł młodszy głos, który i tak był tłumiony przez kołdrę pod którą się znajdował.

—  Właśnie sam się zdziwiłem, dlatego chciałem się zapytać czy coś o tym wiesz — oznajmił straszy i usiadł na skaju łóżka patrząc na postać, która była pod kołdrą.

— Nic mi o tym nie wiadomo, i nie mam pojęcia po jakiego chuja Hoseok wymyśla jakieś głupoty. — powiedział młodszy marszcząc brwi delikatnie się irytując.

Jego rodzice zostali zamordowani przez niego i jeszcze ma czelność wymyślać jakieś kłamstwa, że niby jest jego bratem? Mało śmieszny ten żart.

— Nie mam pojęcia słońce. Postaram się czegoś dowiedzieć — powiedział starszy i delikatnie pociągnął kołdrę w swoją stronę aby odkryć twarz młodszego. — masz ochotę na gorącą czekoladę? — uśmiechnął się do swojego kochania, który patrzył na niego czerwonymi oczami od ciągłego płakania.

— Tak. — Jeon uśmiechnął się delikatnie i przymknął oczy.

— To zaraz wracam. — Jimin podszedł do swojego chłopaka aby pocałować go w czoło i wolnym krokiem ruszył do kuchni aby zrobić im po gorącej czekoladzie.

A Jungkook myślał o tym o co go starszy zapytał. Niby on i Hoseok to rodzeństwo? Przecież to nie miało sensu. Inne nazwiska, Jung nie jest wcale do niego podobny, inne miasto zamieszkania. Nie wiedział co o tym wszystkim myśleć, ale wiedział jedno. Musiał z nim porozmawiać, aby się wszystkiego dowiedzieć. Pomimo, że w to nie wierzył, gdzieś z tyłu głowy pojawiła mu się myśl, że może jednak jest on jego bratem.

I'll be there for you, Jungkook | j.jk x p.jmOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz