Każdy w dzieciństwie wybierał swoją wymarzoną pracę, która co tydzień się zmieniała. U mnie nie do końca tak było, bo już od dziecka wiedziałam że chce być dziennikarką. I tak się właśnie stało.
Dzisiaj mam prowadzić pierwszy wywiad na kanał 4. Wywiad mam przeprowadzić z Jean Mills, która od wielu lat walczy o równość. Zadałam jej podstawowe pytania, czyli jak to się zaczęło, dlaczego to robi i w jaki sposób każdy z nas może jej pomóc. Okazało się że jej najlepsza przyjaciółka była czarnoskóra i właśnie przez to została pobita na śmierć. Podziwiam taką kobietę która nie boi się mówić własnego zdania, chodź wiele osób jej nie popiera.Wywiad skończył się po godzinie,a że na dzisiaj miałam do zrobienia tylko to, mogę wracac do domu.
- Ali, odwieźć cię? - Podbiega do mnie Marcus, nasz kamerzysta i mój najlepszy przyjaciel. Poznaliśmy się pierwszego dnia w pracy, gdy szef kazał mu oprowadzić mnie po studiu. Od razu złapaliśmy dobry kontakt, przez co teraz jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi.
-Przejdę się, jest dzisiaj ładna pogoda. - Zakładam na ramię torebkę i idę do wyjścia, a on za mną. Mieszkamy w Londynie, gdzie praktycznie ciągle pada, a dziś stał się cud i zaświeciło słońce. Szczególnie że jest już jesień.
- Tylko zadzwoń jak już dojdziesz. - Na pożegnanie całujemy się w policzek i idziemy we dwie różne strony. Wyjmuję z torebki telefon i pisze Sms-a do mojej mamy.
Wszystko poszło świetnie,
niedługo zobaczysz go w telewizjiŚwietnie kochanie,
już nie mogę się doczekać❤
Mama wspierała mnie od zawsze w moich wyborach życiowych. Ojciec za to odwrotnie. Zawsze mówił że zawód dziennikarki jest niepewny, że powinnam iść na medycynę jak on i mama. Odkąd wybrałam swoją ścieżkę on się do mnie nie odzywa, a mama jak chce się ze mną zobaczyć przyjeżdża tu.Skręcam w jedno z mniejszych uliczek i idę przed siebie. Wtedy słyszę jakieś krzyki . Oczywiście jako dziennikarka jestem ciekawa świata i popełniam największy błąd w moim życiu. Idę w stronę głosów, a gdy jestem już blisko chowam się za jakimś murkiem.
- Miller nie będzie dłużej czekał. Dawaj kasę! - Słyszę niski głos mężczyzny. To dziwne ale nie boję się. Chce wiedzieć o co chodzi, a to że mnie nie widzą daje mi bezpieczeństwo. To pewnie zwykła kłótnia.
- Nie mam tych pieniędzy. Dajcie mi jeszcze tydzień, a oddam co do grosza. - Drugi głos jest przestraszony i ciechszy. No dobra, chyba czas się wycofać. Odchodzę krok do tyłu i wtedy słyszę dźwięk przychodzącej wiadomości. Obie głowy odwracają się w moją stronę. Słyszę strzał, a chudy blondyn już leży martwy na ziemi. Brunet podchodzi do mnie szybko, oczywiście mogłabym uciec gdyby nie to że przez strach odpadam na kolana i zamykam oczy.
- I co ja teraz mam z Tobą zrobić? - Czuję jak przykłada mi lufę do czoła. Zaczynam jeszcze mocniej płakać i zaciskać oczy. Nie chce umierać, nie w taki sposób, nie teraz. Mam dopiero do cholery 25 lat.
- Błagam, nie zabijaj mnie. - Otwieram oczy które są skierowane na jego buty poplamione krwią. Gardło mi się zaciska przez co nie mogę spokojnie oddychać. Wiem że to atak paniki, ale nie umiem go powstrzymać. - Zrobię wszystko. - Mówię cicho. Wiem że będę tego żałowała, ale co innego mam zrobić? Nie mogę umrzeć.
- Teraz niczego nie potrzebuje, ale niedługo to może się zmienić. - Odsuwa pistolet od mojej głowy i odchodzi, zostawiając ciało zabitego mężczyzny i mnie. Właśnie zawarłam pakt z diabłem i napewno będę tego żałować.
~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~Witam wszystkim w moim opowiadaniu.
Prolog nie jest jakiś długi, ale pamiętajmy że to tylko prolog, początek całej książki.
Rozdziały będę wstawiać jak najczęściej się da
No i oczywiście zapraszam do dalszego czytania ;*
CZYTASZ
Przegrana gra
Romantik- I co ja teraz mam z Tobą zrobić? - Czuję jak przykłada mi lufę do czoła. Zaczynam jeszcze mocniej płakać i zaciskać oczy. Nie chce umierać, nie w taki sposób, nie teraz. Mam dopiero do cholery 25 lat. - Błagam, nie zabijaj mnie. - Otwieram oczy kt...