Rozdział 45 - Czas

1.1K 94 83
                                    

Rozdział ten jest trochę bardziej wulgarny i niby to FF ma oznaczenie dla dorosłych, ale i tak wole uprzedzić.

Pędziła przed siebie. Który to już raz tego dnia zmierza w tym kierunku? Czy mogło to być wpisane jako faktyczny trening, gdy dziś przemierzyła biegnąć już tyle kilometrów, mimo zaleceń Recover Girl, że ma spokojnie odpoczywać?

Tylko, że teraz się nie to nie liczyło. Gdy wcześniej jej emocje niosły ją do ukojenia, tak teraz nie miało sensu słuchanie się czegokolwiek, co zostawiła w tyle. Bo co tak naprawdę będzie znaczyć za chwile zalecenie Recover Girl? Dla dziewczyny, która złamie prawo i jeśli ją złapią, do końca życie będzie musiała ukrywać się przed wymiarem sprawiedliwości? W tym przed własnym ojcem.

Recover Girl była ostatnim czym się przejmowała.

A mimo to w głowie miała pełno myśli. Co jeśli ją złapią na gorącym? Co jeśli ktoś się dowie się długo po fakcie, gdy już będzie wiodła inne życie? Co jeśli teraz dowie się jej ojciec albo Keigo? Czy wtedy jak zwykle będą ją kryć? Choć ojciec już raz udowodnił, że nie będzie. Wydałby ją od razu. Własną córkę.

Był letni wieczór, więc mimo późnej pory, to dopiero teraz zachodziło słońce. Złote pasma ozdabiały jej twarz, a ona zmierzała do tego palącego giganta, jakby to z nim dziś miała się zmierzyć. Słońce tak samo było nieuchwytne jak jej przeszłość. Biegnie do niej, lecz nigdy nie dobiegnie. Widzi ją tak wiele razy, ale jest zbyt słaba, by móc cokolwiek zrobić.

Jechała autobusem typową trasą, ale droga zbyt mocno jej się dłużyła. Mimo determinacji i stanowczości, nogi jej się trzęsły, a wzrok uciekał. Była teraz mieszanką strachu i gniewu.

Tykająca bomba z niespodzianką w środku. Tak siebie widziała.

Po opuszczeniu autobusu szła pod adres, który widniał na GPS. Nawet to musiało trwać 20 minut. Nie chwilę, a te kilkadziesiąt minut. Czy była to specjalnie szansa, by mogła zawrócić?

I ujrzała ten budynek. Popękany w wielu miejscach, a w innych zsuwały się kawałki ścian, lub jej całe płaty. Szkło wciąż leżało rozbite wokół budynku, a każde wejście oblepione było taśmą. Dawniej najpewniej pięknem przykuwał uwagę, teraz jedynie ruina. Wystarczył dzień i wystarczył człowiek, by piękno i marzenia zmienić w nędzę i rumowisko. Tyle byli warci ludzie. Każdy z osobna. Nie ważne jaką ma się profesję, każdy tylko z sobą samym się liczy. Czym różnił się napad z bronią, by wyżywić rodzinę, a to, że policjant nie chciał zająć się sprawy Kasumi, by nie psuć statystyk? Różniły się mocno te sprawy, a jednak jedna osoba jest uznawana za złoczyńcę, a inna za bohatera. A żadna nie powinna nim być. Ludzie nie są bohaterami i dla niej nigdy nie będą. Nie poza zawodem. Nie będą nigdy tym metaforycznym.

Rozejrzała się dookoła, ale nie dostrzegła nic niepokojącego. Nie tylko patrząc tam gdzie standardowy człowiek, ale jako uczeń bohaterstwa wielokrotnie pokazywali jej nauczyciel odpowiednie kryjówki i jak samemu kryć się w nich. Wiedziała gdzie szukać takich miejsc i jak wypatrywać innych. Wiedza bohaterstwa była bezcenna, nawet gdy bohaterem nigdy się nie będzie.

Nasunęła szybko kaptur na głowę i zaczęła rozglądać się wpierw dookoła budynku, udając, że tak naprawdę szuka wejścia do budynków obok. Ta okolica była wybitnie ciasna w architekturze. Wyglądała jak zwyczajny przechodzień, który idzie na tył, by wejść tamtędy do mieszkania wyżej.

Ale dlatego też nie mogła przechodzić kilka razy wokół, bo wtedy wiadomo byłoby od razu, że nie była w takim razie mieszkanką próbującą się dostać do swojego lokum.

Mimo to nauczono ją również odstrożniejszego i bardziej dogłębnego spoglądania na wszystko i skupiania się na tym. Wiedziała czego szukać i miała szybszy refleks. Poza tym było to tylko upewniające się, bo spodziewała się, że policja już dawno wszystko przeszukała i zabrała co najważniejsze. Słusznie założyła z tego co widziała na pierwszy rzut oka. Teraz czas było na trudniejszą część.

Unwanted child - Hawks x Oc [Poprawki]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz