#3 Memories

24 4 6
                                    

Kolejnego dnia obudziłem się dość wcześnie. Wstałem bardzo zaspany, odczuwalem dziwną pustkę, jakby czegoś mi brakowało, jednakże nie potrafiłem doszukać się czego byłoby mi brak. Nalałem sobie szklankę wody, zjadłem płatki z mlekiem. Spojrzałem w kalendarz i wtedy zauważyłem zapisaną dzisiejszego dnia informacje, dziś miałem iść do studia nagrać moją nową piosenkę, nad którą rzekomo pracowałem przez bardzo długi czas. Myślałem nad tym chwilę i doszłem do wniosku, że nie pamiętam o żadnej piosence którą napisałem, nie pamiętam żadnych słów tej piosenki.-Co jest kurwa ze mną nie tak- przeklnąłem w myślach i poszedłem do swojej garderoby, ubrać się odpowiednio do okazji, która dzisiaj mnie zastała. Byłem lekko zdezorientowany, gdyż nie wiedziałem jaką piosenkę będę nagrywał, postanowiłem jednak pójść na żywioł i mimo wszystko iść do studia.

Przedtem oczywiscie polozylem się do łóżka, aby się wyspać .

Tak jak planowalem, tak też zrobiłem. Po trzech następnych godzinach snu byłem już w pełni wypoczęty i gotowy aby iść i zrobić z siebie idiote przed operatorami studia muzycznego. I to dosłownie. Wstałem, ponownie przygotowałem śniadanie, tym razem w postaci jajka na twardo z majonezem zamiast płatków śniadaniowych. Znów udałem się do garderoby ubierając na siebie czary, elegancki garniak bynajmniej coś na jego podobne.

I pewny siebie o godzinie 11

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

I pewny siebie o godzinie 11.30 opuściłem swój dom, aby zdążyć na 12.00 w umówione miejsce. Po drodze kupiłem sobie bułkę czosnkową w piekarni żeby mieć co jeść w razie gdyby nagrywanie zajęło wiecej czasu niż planowano. I szedłem już prosto do studia. Równo o godzinie 12.00 przekroczyłem próg dość sporego budynku, ładnie wymalowanego i ozdobionego jakimis duperelami, w środku ciągnął się długi korytarz, prowadzący do różnych pomieszczeń. Przez chwilę ustalem na samym środku, nie wiedząc do którego pomieszczenia wejść, wtedy ktoś szarpnal mnie za ramię.
-Czesc V, super że jesteś czekaliśmy na Ciebie.- Przywitał mnie Namjoon idąc w stronę sali, dał mi znak abym szedł za nim więc tak zrobiłem.
-Czesc Mon. No tak, jestem jak widać.- usmiechnalem się drapiac się po głowie. Weszliśmy do jednego z pomieszczeń i Namjoon zamknął za nami drzwi, w środku byli Yoongi i kto? Ty Jungkook, który kilka nocy wcześniej pocalowal mnie na imprezie. Ciśnienie mi wzrosło, jednak nie dano mi nic powiedzieć, Namjoon podał mi tekst piosenki, którą przecież z nim napisałem i kazał mi szybko powtórzyć słowa, zanim zaczniemy nagrywanie.
Poszedłem więc na drugi koniec sali, nie witając się już z nikim i próbowałem skupić się na tekście. Co jakiś czas spogladalem jednak na Ciebie, z niewiadomych przyczyn, nie potrafiłem całkowicie zatracić się w tekście piosenki. Widziałem jak rozmawiasz z Sugą, uśmiechałeś się do niego, obejmował cie przyjacielsko, niewinnie, w pewnej chwili ukuło mnie coś w serce, gdy zobaczyłem jak Yoongi żegnając się z tobą pocałował cie w policzek. Zgniotłem kartkę w ręku, patrzac na tą sytuację.

Ale właściwie... To dlaczego? Przecież nikim dla mnie nie jesteś, jeszcze przed chwilą byłem gotów sprzedać ci liścia na wejściu, a teraz poczułem, że powinienem być jedyną osobą, która ma prawo się do Ciebie zbliżyć.

Who Are You? (Vkook)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz