Rozdział 1

30.6K 531 177
                                    

Anna

 Dzisiejszy dzień nie jest dla mnie szczególny, a więc można powiedzieć że paskudny. Rano nie zadzwonił budzik, wstałam więc szczególnie spóźniona. Na prędko obudziłam moją młodszą siostrzyczkę żeby zbierała się do szkoły. Po podaniu mamie leków, musiałam się na prędko szykować do pracy. Do pracy dotarłam godzinę spóźniona, co na moim stanowisku jest wręcz niedopuszczalne. Na wstępie zobaczyłam niezadowoloną minę mojego szefa. 

 Pracuję na stanowisku recepcjonistki w jednej z Londyńskich korporacjach zajmujących się sprzedażą mieszkań. Więc moim zadaniem jest pojawienie się w firmie jako pierwszą ze wszystkich, by przejrzeć pocztę oraz naszykować firmę  na otwarcie.  Cały dzień zajmuję się odbieraniem telefonu, załatwianiem potrzebnych dokumentów oraz usługiwaniem mojemu szefowi. Nogi dzisiaj  tak mnie bolą, że chyba nie dam rady dojść do domu.

  Po skończonej pracy mam ochotę tylko dojść do domu i położyć się na kanapie, żeby pooglądać jakiś ciekawy  film. Nie mam zamiaru dzisiaj nigdzie wychodzić, chociaż jest piątkowy wieczór. Moje lenistwo przerywa dźwięk telefonu.

-Cześć malutka-słyszę po drugiej stronie głos mojej najlepszej przyjaciółki.

-Cześć Melissa. Co tam?

-Mam dla ciebie propozycję nie do odrzucenia. Wybieram się dzisiaj z paroma koleżankami z pracy do klubu na dancing. Musisz iść z nami. 

-Melissa, dzisiaj nie dam rady. Nogi tak mnie bolą, że nie dam rady nigdzie iść. Poza tym co z Klarą i mamą? Nie mogę zostawić ich samych. 

-Mała... mama chyba da radę jeden wieczór zając się małą? A poza tym kiedy ostatnio gdzieś wyszłaś? Zawszę tylko praca i dom. Musisz też mieć czas dla siebie. Proszę zgódź się, proszę...proszę. -słyszę błagalny głos mojej koleżanki. 

-Sama nie wiem..... a jeśli coś się stanie? -nie jestem tak chętna na wyjście ale z drugiej strony czemu raz nie zaszaleć? Nie poczuć się młodą i niezależną? 

-Będziesz mieć telefon przy sobie. Jeśli coś to poproś sąsiadkę, żeby przyszła zobaczyć co z mamą i Klarą. Będę po ciebie koło 20. Masz być gotowa. Na razie. -i z tym stwierdzeniem rozłączyła się. Typowe dla niej. Jeśli coś sobie postanowi to tak musi być. 

Lucjan

Siedzimy w jednym z naszych klubów w prywatnej loży Vip. Omawiamy interesy z naszym zagranicznym kontrahentem. Marcello jest naszym stałym wspólnikiem jeśli chodzi o przerzut broni.

-Mam nadzieję, że wszystko będzie tak jak ostatnio. Po cichu i bez większego rozgłosu? -pytam z zamiarem szybkiego opuszczenia klubu. Nie mam dziś nastroju do dłuższej rozmowy. Mam zamiar wrócić czym prędzej do domu i zaszyć się w swoim pokoju z butelką whisky.  

-Oczywiście, robienie z tobą interesu to czysta przyjemność- odpowiada Marcello i podaje mi dłoń. 

-No to teraz czas na przyjemności-wtrąca się Daniello, mój brat a zarazem moja prawa ręka.

-To już beze mnie. Wracam do domu. Jeśli chcesz to zostań, ja nie mam dziś nastroju. -Odpowiadam po czym podchodzę do przeszklonej szyby naszej loży. Z naszej strony wszystko widać, po drugiej nie. Patrzę z góry na tłum wypełniający klub. Skanuję parkiet w poszukiwaniu, tak do końca nawet nie wiem czego. Nie mam dzisiaj chęci na dobrą zabawę. Ale mój wzrok spada na kobietę w złotej, krótkiej sukience na ramiączkach. Jej długie blond włosy spływają kaskadą na prawie nagie plecy. Tańczy w zmysłowy sposób, na co mój fiut odrazu budzi się do życia. Patrzę chwilę na nią z rękami włożonymi do kieszeni. 

Będziesz mojaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz