Rozdział 53 - Zmysł ojcowski

1.5K 98 128
                                    

- Co mam robić? - Aizawa stał razem z Present Miciem przed domem nauczycielskim, próbując zrozumieć razem z nim wczorajszy dzień. Słońce wstało około godziny temu, ale on tej nocy nie mógł spać. Zbyt mocno zamartwiał go temat córki, by w spokoju móc się oddać swojej ulubionej czynności. Odeśpi najpewniej na jakiś zajęciach. Przed wyjściem oczywiście zajrzał do Mayumi, by w razie czego ta nie bała się jego zniknięcia, jednak mógł odetchnąć z ulgą. Spała jak zabita i nawet apokalipsa by jej najpewniej nie obudziła. Gdy był w pokoju Mayumi cała była odkryta spod kołdry, więc musiał ją zakryć, by nie zmarzła. Jak jego życie się zmieniło od czasu, gdy ją zna? Jeszcze 3 lata temu w domu najpewniej nic poza snem by nie robił, a jedynie czym się zamartwiał to uczniami.

- Nie wiem tak szczerze. - przyznał szczerze Yamada. - I tak naprawdę wątpię, by ktokolwiek powiedział Ci coś innego poza tym co sam już wiesz.

- Trzeba sprawdzić co tak moc aktywuje. - westchnął. Mayumi będzie musiała przeżyć znów to samo. Nie wiedział, czy będzie na to gotowa i tak naprawdę nie chciał sprawdzać. Wyboru nie miał, bo jeśli tego nie sprawdzą, to Mayumi cały czas będzie zagrożeniem i sama siebie również będzie tak postrzegać.

- Martwisz się, nie?

- Głupszego pytania zadać nie mogłeś. Liczyłeś, że odpowiem, że nie? - spytał bez emocji, bo żaden sposób negatywnie nie cechował tej wypowiedzi celowo. Szczerze zwyczajnie tłumaczył.

- Bardziej... Liczyłem po prostu, że zrobisz mi wstęp do następnej myśli. - przewrócił oczami Mic.

- Naprawdę po tylu latach patrzysz na to, czy zdania w rozmowie naszej idealnie przechodzą? Niepotrzebne bzdety.

- Dla Ciebie zgredzie jeden. - odparł kąśliwie. - Dobrze, że masz już Mayumi, bo żadna kobieta na kandydata by Cię nie wzięła i zostałbyś sam na starość.

Aizawa przewrócił oczami, nie chcąc się wdawać w tę czczę gadaninę. Szczególnie, że Mic mając się najwyraźniej za guru podrywu, sam nie miał partnerki. Czy w takim wypadku w ogóle był sens o tym rozmawiać?

- Mów co chciałeś powiedzieć.

- To tak. - podrapał się po karku, nie wiedząc jak ubrać w słowa swoje myśli. - Mam pewną teorię odnośnie tej sytuacji z Mayumi.

Aizawa spojrzał w jego stronę podejrzliwie.

- To czemu teraz dopiero o tym mówisz?

- Bo jest to trochę durna teoria, ale nie zaszkodzi spróbować. - Aizawa podniósł brew. Jeśli nawet dla Mica coś jest durne, to musi być naprawdę źle.

- No? - ponaglił go.

- Mówiłeś, że z Mayumi to się stało, gdy praktycznie była już przegrana po raz pierwszy, a drugi, gdy wracali do autokaru.

- No tak. Sama mi dokładnie wszystko w autokarze potem opisała.

- No i właśnie. Pierwsza taka sytuacja była w zagrożeniu praktycznie całego jej życiem w kontekście przyszłości! Nie dostałaby licencji, marzenia zrujnowane i wysiłek na marny. Po ptokach! - gestykulował żywo Present Mic. - I tak... skoro aktywuje to tak silny stres, to myślę, że wcześniejsze tygodnie również mogły się do tego przyczynić. Ona naprawdę przeżywała waszą kłótnię. Wtedy z Kirishimą również to się stało, bo bardzo się bała i nadal żyło w niej to co wcześniej się stało. To te najgorsze emocje stwarzają dla ciała potrzebę ochrony, a w tym i mocy. Ona chyba po prostu psychicznie nie daje rady, a dar jako pierwszy mówi to.

Słowa Mica nie były wcale durne. Niektórzy by powiedzieli, że naciągane, a inni, że wiarygodne. Aizawa krótką chwilę analizował jego słowa.

- W takim razie tym gorzej. Bohater często przeżywa takie chwile. Jeśli za każdym razem...

Unwanted child - Hawks x Oc [Poprawki]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz