Hej ludzie rozdział miał być wcześniej, ale wattpad troll i nie moglam dodać :'<
__________________
- Nie możesz tego robić, bo to robi się tylko z osobą którą kochasz, Naruto.- powiedziałem patrząc głęboko w jego błękitne w oczy.- Ale przecież ja Cię kocham Kakashi- przytulił się do mnie mocno, położył głowę na moją klatkę piersiową i zaczął głęboko oddychać.
-Są różne rodzaje miłości Naru, jest miłość do rodziny, miłość przyjacielska, miłość do jakiejś rzeczy, czyli powierzchowna (W moim wypadku tel xD). To co te dwie osoby robiły, to już inny rodzaj miłości, różniący się uczuciami.
- Więc jakie to uczucia? - Zapytał z nadzieją, że mu odpowiem heh, ale nie tym razem, niech sobie nie robi nadziei.
-To już będzie twoja praca domowa. - uśmiechnąłem się do niego.
Pov. Naruto♧♧
- Hai, hai Kakashi-sensei! Idziemy już spać?- Zapytał zrezygnowany odpowiedzią.
- Tak Naru.- pogłaskał mnie po głowie. Zrobiło mi się ciepło, powoli zasypiałem.
Następny dzień here - niedziela
Obudziłem się, ale Kakashiego nie było, więc przebrałem się w koszulkę z krótkim rękawem, czarne spodenki i poszedłem do kuchni. Przeszedłem korytarz o jasno szarych ścianach i dostałem soe do kuchni. Wokół roznosił się zapach jajecznicy. Usiadłem przy stole. Patrzyłem na Hatake jak chodził po kuchni jak jakiś ninja. Też bym tak chciał. Muszę się zapisać na karate do Might Guya, które prowadzi razem z przyszywanym bratem.
- Hej Onii-chan!- przywitałem się z Kashim, a talerz już stał przed moim nosem.
- Witaj Naruto.- powiedział i usiadł naprzeciw mnie. Podał pałeczki i zaczęliśmy jeść
-Itadakimasu! - zgodnie powiedzieliśmy i jedzenie zaczęło znikać z talerzów.
Po zjedzonym posiłku poszliśmy oglądać serial. Po przerwie na obiad, udaliśmy się do parku. Dzień zakończył się znowu bitwą na poduszki.Poniedziałek (troszkę opisów here)
Następnego dnia udałem się do szkoły. Jak ja nienawidzę poniedziałków, same najgorsze lekcję, ale co zrobić nie ja ustalałem plan. Nie wiem czy wspominałem wcześniej, Kakashi jest szkolnym psychologiem oraz uczy Edukacji Dla Bezpieczeństwa w Gimnazjum, do którego chodzę.
Pierwsza lekcja to była matematyka. Robiliśmy nudne zadania z algebry, nie miałem z nią problemów, więc co chwilę wyglądałem przez okno. Można było zobaczyć płatki kwiatów, spadające z kwitnącej wiśni. Obok drzew znajdowało się boisko, na którym grali gimnazjaliści z 3C, w siatkówkę. Might Guy, nie dość, że prowadził dodatkowe lekcje z karate, był również wuefistą, którego każdy podziwiał.
Następną lekcją była chemia, prowadzona przez Orochimaru. Lekcje z tym wężowym nauczycielem były interesujące, przez częste eksperymenty z ogniem i różnorakie wybuchy. Dzisiaj, przez to, że był nowy temat nie robiliśmy żadnego eksperymentu. Wężownik obiecał, że na następnej lekcji zrobimy wędrującą wodę, więc będzie fajnie.
Wybił dzwonek oznaczający koniec lekcji więc pożegnałem się z nauczycielem i wyszedłem z sali. Przypomniałem sobie o pracy domowej zadanej przez Kakashiego. Ja nie wiedziałem za bardzo jak na to patrzeć, więc zastanawiałem się kogo o to zapytać. Początkowo na myśl przyszło mi dowiedzenie się tego od którejś z dziewczyn z klasy.
Podszedłem do Sakury i Ino.
-Hej Sakura, Hej Ino!-zwrociłem się do przyjaciółek.
-Cześć na Naruto, coś się stało?- zapytała blondynka patrząc na mnie razem z różowowłosą. Pomyślałem, że raczej wstydliwy temat i postanowiłem nie zajmować czasu dziewczyn.
-Tak w sumie to już nic. Sorka za problem.- Zdecydowałem jednak sprawdzić na internecie, żeby nie być wyśmianym.
Po przeczytaniu definicji w internetach, byłem trochę bardziej pewny i zacząłem mieć mieszane uczucia co do tego co zrobiłem w sobotę. Jak ja teraz spojrzę Kashiemu w oczy? Boże trzymaj mnie. Teraz nie wiem czy go przeprosić czy udawać, że nie wiem? Najgorsze jest to, że wcale nie żałuję.
-----------
No to tyle napisane, starałam się.
Do następnego~Suika
CZYTASZ
Jesienne dni (kakanaru)
FanfictionW jego 14 urodziny zaczął postrzegać swojego przyszywanego starszego brata inaczej. To jest Kakanaru. -:-:-:- To moja pierwsza książka, liczę, że się przyjmie jak kolwiek. Piszę dosyć słabo i chciałam się podszkolić w pisaniu, połączyć przyjemne...