Czyli: The whole world is watching !
Ach, Aaron Srokin wielkim artystą jest. To fakt. Niezaprzeczalny nawet, patrząc na ilość nominacji do przeróżnych nagród, których dorobił się przez te wszystkie lata pracy. Osobiście jestem jego ogromną fanką, nie tylko przez te wszystkie świetne filmy, ale przede wszystkim za seriale, które wyszły spod jego ręki, lub których jest producentem. W końcu od lat czuwa on nad moim prywatnie ulubionym Billions, czy jest odpowiedzialny za sukces The West Wing, czyli serialu, który przyczynił się do zwycięstwa Obamy w wyborach prezydenckich.
Tak. Sorkin jest wielkim zwolennikiem partii demokratycznej, czego absolutnie nie ukrywa w swoich zaangażowanych produkcjach.
Więc nie ma co się absolutnie dziwić temu, że na przeddzień wyborów prezydenckich w USA wypuszcza on tak bardzo polityczną produkcję. I to zrobioną dla Netflixa, co w dobie światowej pandemii znacząco wpłynie na jej oglądalność.
The Trial of the Chicago 7 jest filmem boleśnie wręcz aktualnym. Historia opowiadająca o politycznym procesie przywódców protestu z 1968 roku ma w sobie tyle współczesności, że robi się to chwilami aż przerażające, że minęło tyle lat, a de facto nie zmieniło się aż tak wiele. Tytułowa siódemka (a w zasadzie ósemka) lewicowych aktywistów, zrzeszonych w różnych ugrupowaniach postanowiła zorganizować pokojowy protest podczas Krajowej Konwencji Demokratycznej, by wyrazić swój sprzeciw nie tylko przeciwko władzy, ale przede wszystkim przeciwko wojnie w Wietnamie.
Założenia były słuszne i wspólne im wszystkim, ale jak to w przypadku lewicy bywa, osobiście i prywatnie wszyscy aktywiści nie darzyli się zbyt otwarcie sympatią. A co dopiero mówić o wsparciu, czy konspirowaniu razem w celu zaognienia całego protestu.
Jednak wszyscy doskonale znamy historię i wiemy, co wydarzy się kiedy sfrustrowany tłum stanie naprzeciwko policji. W końcu ktoś krzyknie głośniej, ktoś rzuci butelką i rozpęta się piekło.
I to właśnie wydarzyło się w Chicago.
I to właśnie dzieje się teraz. Wszędzie. Nieustannie.
CZYTASZ
totalnie nieobiektywnie
AléatoireNie mam życia - mam popkulturę. Więc piszę subiektywne recenzje filmów, seriali, sztuk teatralnych a czasem i długie lewackie ranty. Zapraszam serdecznie. 🎥 Praca została nagrodzona w konkursie literackim "Splątane Nici 2019" organizowanym przez @g...