Jak większość z was już pewnie wie, za naszymi plecami - dosłownie przepchnięte bez żadnego echa prawo - zostało ustanowione. Prawo, które odbiera nam fragment indywidualnej decyzji, dzięki której miałybyśmy szansę na odczucie choćby odrobiny prawa do decydowania o własnym losie. Teraz, jesteśmy skazane na wyrok niewyedukowanych w dziedzinie biologii 'specjalistów' z partii rządzącej - kiedyś próbowałam powstrzymywać się przed takim sformułowaniem, ale czas to zmienić.
Jebać PiS, panie i panowie.
Powoli, małymi dawkami odbierane nam są uprawnienia, które pozwalają nam na zostanie kimś więcej niż chodzącą maszyną do reprodukcji. Ci obrzydliwcy, nie dość, że mają czelność by tak gloryfikować 'rolę' kobiety jako matki czy też opiekunki ogniska domowego, a zarazem nie traktują nas jako nic więcej niż przenośny inkubator dla przyszłych podatników. Jak na osoby tak chwalące sobie podkreślanie różnic między płcią żeńską a męską, naprawdę mało robią by podkreślić tę różnicę jeśli chodzi o spersonalizowane dla nas prawa.
Kobieta reprezentująca nas w sejmie robi wszystko co w jej mocy by przyszpilić każdą młodą, starszą czy nawet jeszcze nienarodzoną kobietę do ściany. Patologiczny mąż alkoholi to dar od Boga, największym marzeniem kobiety ma być urodzenie dziecka. To, że Kaja Godek posiada dziecko niepełnosprawne z powodu Zespołu Downa, nie oznacza, że to najpoważniejsze schorzenie, które może dotknąć dziecko nienarodzone. Zakaz badań prenatalnych odbierze kobietom szanse na wiedzę o tym czego mogą spodziewać się po porodzie - zamiast radości z powodu przyjścia na świat nowego członka rodziny, spotka je szok związany z odkryciem martwego ciała - nie bójmy się tego określenia. Czy po takiej traumie kobieta ma jak gdyby nigdy nic uśmiechnąć się, wyjąć różaniec i wrócić do bożego płodzenia następnych dzieci?
Czemu jedno życie ma być chronione kosztem innego?
Od dawna zauważyłam spadek w jakości przedstawianych nam treści moralnych. Szczepionki nie powinny być obowiązkowe, Prezydent RP podczas jednej z onanizujących się do własnej boskości osobistych debat dla , pożal się Boże, TVP - i nie, tłumaczenia na twitterze nie usprawiedliwiają takich słów, zwłaszcza kiedy debata była ewidentnie przygotowana z korzyścią dla Pana Dudu (nie, to nie literówka.). Tak ważna osoba, dająca tym ludziom 'potwierdzenie' ich opartych na fałszywych doniesieniach z The Lancet MMR autism fraud z 1998, tylko po to by zdobyć kolejną grupkę bezmyślnych głosów... Naprawdę ohydne posunięcie z piedestału gloryfikowanego rycerza TrADycjI i IdEAłóW RP. Jedyne odniesienie do 'tradycji' jakie mogę tu zobaczyć to powolny upadek naszego kraju spowodowany bandą dumnych, ale pozbawionych grama zdrowego rozsądku pyszałków zasiadających za ławami - tak liberum veto i rozbiory, historia lubi zataczać koło!
Nowy minister Edukacji niedługo zabroni kobietom wstępu na uczelnie wyższe, argumentując to wciąż spadającym przyrostem naturalny - ciekawe czy dziki tez się tym przejmują. Ten rząd nie chce ludzi wykształcony. Chcę marionetki gotowe rzucić się za ich, apokaliptycznymi obiektywnie rzecz patrząc decyzjami, w ogień za 500 złoty. Nie chcą stworzyć dobrych podstaw dla nas, następnego pokolenia. Chcą wyłącznie wydrzeć tyle ile mogą zaspokajając swoje wywołane kompleksami, spaczone potrzeby moralne oraz wypełniając konta zagranicznych banków pieniędzmi powiększającymi dziurę budżetową, o której nikt głośno nie mówi. Chce mieć prawo do nauki, chcę mieć prawo do wiedzy, chcę dostać się na studia, chcę nie być postrzegana jako chodząca maszynka do rodzenia dzieci ani jako mniej inteligentna istota - przecież kobiety to nie ludzie, to odrębny gatunek! Są między nami różnicę, nie kwestionuję tego, ale dlaczego osoby decydujące o dawaniu nam praw lub ich odbieraniu selektywnie dopasowują swoje opinie do przeciskanych na siłę ustaw? Czemu nikt nie bierze pod uwagę opinii specjalistów oraz obiektywnych badań?
Ah, nie mówiąc już o aspirującej prawicy.
Czyż nie zabawne jest to jak wiele swych argumentów opierają na przekonaniu, że 'ogranicza to ich wolność', podczas gdy sami usiłują doprowadzić świat do porządku poprzez powolne odbieranie praw każdej innej ideologii czy też społeczności? Dość żenujące, że Pan Krzysztof Bosak, pomimo swej niezaprzeczalnej męskości, zawsze robi sobie zdjęcia z żądnymi atencji za skrajne poglądy nastolatkami- i mean, popierającymi go - w taki sposób, że na palcach jednej dłoni da się odnaleźć zdjęcia na których jest niższy od swego towarzysza. I nie, jego żona nie jest prawnikiem po studiach prawa. Jest 'prawnikiem' podchodzącej pod sektę organizacji, Ordo Iuris. Obrzydza mnie to jak wiele ich faktów jest stworzone na podstawie własnych opinii z podczepionymi na siłę regułkami - no ale przecież Bóg tak chciał! Jakby tego nie chciał to nie stworzyłby tak świata! Crossati Bossati, my dear - God created gay people and feminists.
Ale druga strona też nie pozostaje bez skazy.
Dlaczego tak chętnie zanurzamy się w odmęty cancel culture? Wygrzebujemy najróżniejsze niedomówienia, przejęzyczenia czy też młodzieńcze wybryki, a następnie nadajemy im wagę zbrodni wojennej, bo w jakiś spaczony sposób uważamy się za wyższych moralnie od 'tych drugich'. Kim do cholery są ci inni? Bo zaczynam tracić wizję tego co od początku było zamierzeniem przysłowiowych 'lewaków'. Czemu wybijają siebie nawzajem zamiast walczyć z czekającym na naszą słabość od ponad 5 lat mrocznym cieniem mgły? Jesteśmy jak harpię, rzucające się na kawałek mięsa. Nie zadajemy pytań, zawsze mamy mocne opinię, nigdy nie przepraszamy czy dziękujemy - tylko nasze argumenty są słuszne! W końcu to my mamy rację, prawda? Nasza prawda jest tą wygodną, tą jedyną najprawdziwszą oraz obiektywną. Patrząc wstecz szerokim łukiem omijamy własne błędy, ale jesteśmy pierwsi do wytykania posunięć z sprzed wielu lat u innych. Czy jeśli osoba nauczyła się czegoś w tym czasie? Tak? To jaki jest sens tępienia kogoś kto rozumie swój błąd? Ah, zaspokojenie własnego ego! Tego ego, które mówi, że jesteśmy kimś wielkim, obrońcą uciśnionych oraz najbardziej tolerancyjnym ze wszystkich! Nie jesteśmy tak wielcy za jakich się uważamy, nie wygraliśmy wcale dyskusji, którą podjęliśmy we własnych myślach, nikt z nas nie jest tym wyjątkowym płatkiem śniegu, który zmieni losy ludzkości. Ale jeśli będzie nas więcej... Będziemy działać rozważnie, uwzględniając różne względne... Wtedy może zostawimy za sobą świat, za który nie będziemy się wstydzić - w przeciwieństwie od pokolenia spermiarskich mizogonów tak dumnie krzyczących o swej wyższości.
Dlaczego napisałam ten rant? Po prostu się boję.
Tego co jest, tego co będzie, tego, że to my jako pokolenie będziemy skazani na konsekwencje decyzji podjętych przez nieodpowiedzialne szumowiny. Jeśli teraz nie zaczniemy działać, niedługo kobiety nie będą mogły odzywać się głośno w przestrzeni publicznej lub mieć prawo do pracy na stanowisku innym niż szwaczka czy kucharka (w żadnym wypadku nie ubliżam tym zawodom). Chcę być kobieca, ale nie chcę podporządkowywać mojej płci całej swojej egzystencji. Teraz zastanawiam się czy będę miała do tego wybór - na razie jest ograniczony do niczego.
Musimy walczyć dalej jeśli chcemy móc żyć wedle swoich wyborów. Nie będę milczeć, mam nadzieję, że wy też.
CZYTASZ
exqusite taste ♡ ff review PL
Random《osobiste rekomendacje i oceny opowieści z gatunku fanfiction na wattpadzie, mostly english works, honey - don't be salty, open up google translate and stop bragging.》 »»----- ♡ -----«« ➤ anime: ♡ boku no hero academia ♡ kimetsu no yaiba ♡ ??? (who...