Castiel nawet nie czekał, aż Gabriel skończy się bawić tej nocy, tylko wysłał mu SMS-a, że boli go głowa i idzie do domu, po czym wytoczył się za drzwi. Nie miał zbyt daleko piechotą do pobliskiej stacji BART, regionalnej kolei tranzytowej podróżującej pod ziemią przez miasto. Na szczęście złapał jeden z ostatnich pociągów z miasta kursujących w stronę rozrastającego się przedmieścia, jakim było Daly City, gdzie wszystkie domy wyglądały tak samo, niczym dwupiętrowe pudełka pomalowane w pastelowe, mdlące kolory. Poszedł do domu, który wynajmował z Meg, i wszedł do środka dziękując bóstwu odpowiedzialnemu, że Meg jeszcze nie wróciła z pracy (była kelnerką w ekstrawaganckiej kluborestauracji). Wziął prysznic, spłukał zużytą gumkę w toalecie i niemal natychmiast poczuł mdłości, gdy wspomnienie tego, co zrobił, wróciło pospiesznie.
To nie Dean je powodował, nie zielone oczy i zadziorny uśmiech, nie słodki głos wypowiadający jego imię tak zdyszanym tonem, że na samo wspomnienie niemal ponownie stwardniał pod prysznicem. Nie, Castielowi zrobiło się niedobrze na myśl o tym, że właśnie zdradził swoją dziewczynę i naruszył zaufanie nie tylko jej, ale i swoich rodziców. On był tym dobrym synem, to na niego scedowali wszystkie swoje nadzieje i marzenia o udanym małżeństwie i wnukach. A on właśnie przeżył odlotowy seks z najpiękniejszą osobą, jaką w życiu widział, nieważne, czy kobietą, czy mężczyzną.
Tej nocy Cas poszedł do łóżka myśląc o zagubionym wyrazie twarzy Deana po tym, jak on praktycznie wybiegł za drzwi, i zastanawiając się, czy jeszcze kiedykolwiek go zobaczy.
Piątkowa noc przeszła w sobotni poranek i zadzwonił do niego Gabriel, choć była dopiero 8 rano. Nie odebrał i cały dzień spędził w łóżku wymawiając się kacem, kiedy Meg usiłowała go wywabić na zakupy. Dziewczyna wypadła z mieszkania, a Cas przez resztę dnia wylegiwał się w pościeli, rozmyślając o piegowatej twarzy i gładkich płaszczyznach mięśni. Czuł się chory na myśl, że może nie był tak hetero, jak początkowo uważał.
Niedziela nadeszła stanowczo za szybko, a on spędził cały dzień przygotowując się do poniedziałku, pierwszego dnia szkoły, i swojego pierwszego dnia w charakterze nauczyciela plastyki w liceum w mieście, czegoś w rodzaju miejsca dla tych gorszych, którzy nie mieli dokąd pójść. Poniedziałek, jak na jego gust, przyszedł o wiele za prędko, ale Castiel wsiadł w pociąg BART i pojechał do pracy, po czym wszedł do swojej sporej sali, z dużymi, łuszczącymi się oknami wpuszczającymi poranne światło i zdecydowanie zbyt małą ilością przyborów dla czterech lekcji dziennie.
Westchnął i wziął się do pracy. Podwinął rękawy niebieskiej koszuli i zawiesił czarną kamizelkę na krześle. Klasa musiała być zamieciona i wysprzątana, a on miał jeszcze godzinę do pierwszych zajęć, więc równie dobrze mógł ją wykorzystać. Gdy kończył pracę, Castielowi rozczochrane włosy zwisały nad czołem, rozpiął też dwa górne guziki koszuli. Tylne drzwi były otwarte, by wpuścić trochę powietrza, a on pocił się lekko mimo jesiennych temperatur. Ale klasa wyglądała dużo lepiej. Wysokie stoły porozstawiane równo w pomieszczeniu mogły pomieścić przy sobie po czterech uczniów, siedzących na wysokich stołkach, na których z trudem sięgaliby podłogi.
Każdy stół był wyposażony w przynajmniej cztery podstawowe środki, od kredek świecowych i pasteli do kredek zwykłych, długopisów i farb akrylowych. Znajdował się tam długi szereg szaf wypełnionych popsutym lub w połowie zużytym wyposażeniem, regały używane do suszenia obrazów i ruchoma scena z tyłu pokryta wyświechtanym niebieskim dywanem, służąca do rysowania z natury. Castiel uśmiechnął się do siebie i oparł o biurko, krzyżując ręce na piersi.
Dzisiaj miał być dobry dzień, czuł to. Pierwszy raz od piątkowej nocy mógł oddychać bez trudu.
Wiadomo, że coś jest nie tak, kiedy Dean Winchester nie chce jeść ciasta na śniadanie.

CZYTASZ
Dzień dobry, psorze
FanfictionNauczyciel sztuki Castiel Novak skończył właśnie 29 lat, kiedy poznaje Deana Winchestera w klubie gejowskim. Po przespaniu się z chłopakiem w pośpiechu wychodzi, próbując poradzić sobie z poczuciem winy z powodu zdrady swojej dziewczyny i nadmiernie...