Castiel zmarszczył się spoglądając na drzwi; szalał w nim wir emocji. Co to do diabła było? Jeszcze przez chwilę zezował na drzwi, po czym odwrócił się i odszedł, wsiadł do windy i rozmyślając zjechał na dół,. Więc to było to. Dla Deana już było po wszystkim. Nie potrzebował nawet dnia czy dwóch, aby Casa o tym powiadomić – tak szybko mu poszło. Castiel przypuszczał, że powinien był się tego spodziewać, zważywszy, że uciekł z klubu tak szybko, jakby Dean zamierzał zjeść go żywcem.
Wyszedł z kompleksu mieszkalnego i podszedł do samochodu; wsiadł i przez chwilę siedział spokojnie. Z zamyślenia wyrwało go pikanie telefonu – nadeszła nowa wiadomość. Cas odblokował telefon i odczytał SMS-a, uświadamiając sobie, że ma ich 7 nieprzeczytanych, wszystkie od Meg.
MEG: gdzie jesteś?
MEG: zostaję do późna w pracy, wzięłam więcej godzin.
MEG: Castiel, wciąż jesteś w pracy?
MEG: Castiel, odpisz mi.
MEG: hej, skończyłam w pracy, gdzie jesteś?!
MEG: dobra, nie odpisuj mi...
MEG: wychodzę z Ruby, nie czekaj na mnie.
Castiel westchnął i przetarł twarz, odpalił samochód i pojechał do pustego domu. Był wdzięczny, że miał czas wziąć prysznic i zrobić obiad, wiedząc, że Meg prawdopodobnie wróci z Ruby późno z baru, i będzie chciała coś zjeść.
Wzdychał, mieszając swój makaron, i powoli popijając piwo oceniał uczniowskie prace. Zatrzymał się widząc Deanowy opis jego trzech ulubionych artystów wraz z uzasadnieniem, dlaczego byli ulubionymi. Coś ścisnęło go w piersi i szybko odłożył pracę na bok, przechodząc do następnej.
Kiedy Sam dwie godziny później wrócił do domu z treningu piłki nożnej, Dean już się ubrał, posprzątał bałagan w salonie i zamówił pizzę. Jedli na kanapie oglądając jakiś kiepski talk show, a Dean zwracał uwagę, aby Sam nie zbliżał się za bardzo do miejsca, na którym odbywała się wcześniej akcja facet-z-facetem. Sam wiedział o orientacji seksualnej Deana, prawdopodobnie wiedział o tym wcześniej niż sam Dean, i nie miał nic przeciwko temu, o ile Dean nie rżnął nikogo w jego pokoju. Albo w jego obecności. Więc, oczywiście, Sam wiedział, że ich mieszkanie było regularnie odwiedzane przez bezimiennych mężczyzn i że praktycznie nie było w nim pomieszczenia – za wyjątkiem jego pokoju – w którym Dean nie uprawiał seksu. Dean był świadom, jak bardzo było to wszystko pojebane, jakie te okoliczności były nieodpowiednie dla czternastoletniego chłopca. Ale Sam wiedział również, że jak dotąd życie Deana nie rozpieszczało. Musiał się zająć młodszym bratem, gdy ich rodzice zginęli w wypadku samochodowym, kiedy Dean miał dziesięć lat, a Sam zaledwie sześć. Było po drodze kilka rodzin zastępczych, ale po jakimś czasie wszystkie się poddały z powodu uporu Deana i jego niechęci do przestrzegania zasad; do dopuszczenia kogoś blisko albo, Boże broń, do serca. Nie zawsze taki był. Nie pamiętał zbyt dobrze rodziców, ale pamięta matkęł i ich wzajemną miłość; jak Mary mu śpiewała i pozwalała mu bawić się z malutkim braciszkiem. Tak, był kiedyś taki czas, że Dean Winchester był zadowolony, beztroski, nawet szczęśliwy.
Tej nocy poszedł do łóżka wspominając niebieskie oczy, ciemne włosy i pełne usta, szorstki głos i zdyszane oddechy i pomyślał, że może to uczucie, od którego ściskało go w piersi, jest poczuciem winy, żalem czy czymś innym równie dziewczyńskim...
Następny dzień był ważny, Dean nawet nie próbował udawać, że było inaczej. Starannie wybrał ubranie, obcisłą czarną koszulkę i sprane dżinsy, i kiedy zamknął drzwi swego samochodu udając się do wejścia do szkoły, czuł się w miarę dobrze. Nie widział Casa aż do trzecich zajęć; wszedł do klasy jako jeden z ostatnich uczniów i usiadł gdzieś na środku nie patrząc na nauczyciela. Po mniej więcej dwudziestu minutach Cas zrobił pierwszy obchód po klasie i kiedy zatrzymał się przy stoliku Deana, spoglądając w dół na jego pracę, Dean uniósł głowę, by pierwszy raz na niego spojrzeć. I plan, który sobie ułożył, który miał od zawsze, nagle zniknął gdzieś w tle, zbladł, aż wreszcie Dean ledwo pamiętał, że miał go ignorować, że miał dać wyraźnie do zrozumienia, że już po wszystkim. Szybko opuścił wzrok czując, że się rumieni, i odważył się odetchnąć dopiero wtedy, gdy Castiel się oddalił. Gapiąc się na swoje notatki Dean zauważył, że ręce mu drżą. Cóż, kurwa...

CZYTASZ
Dzień dobry, psorze
FanfictionNauczyciel sztuki Castiel Novak skończył właśnie 29 lat, kiedy poznaje Deana Winchestera w klubie gejowskim. Po przespaniu się z chłopakiem w pośpiechu wychodzi, próbując poradzić sobie z poczuciem winy z powodu zdrady swojej dziewczyny i nadmiernie...