Rozdział 25

230 15 1
                                    

Gabriel znalazł Casa i oznajmił, że musi się zbierać, bo pojawiło się coś do roboty. Uściskał Deana i Castiela na do widzenia, a kiedy Dean zmarszczył się i spytał, czy Gabriel zamierza pożegnać się z Samem, ten uśmiechnął się odrobinę.

- Sam i ja już się pożegnaliśmy.

Tej nocy wsiadł do samolotu dotykając swoich ust, czując, w którym miejscu jeszcze delikatnie mrowiły od zębów Sama, i oparł się o chłodną szybę okna usiłując nie płakać.

„znowu to robisz", tak powiedział Sam; ból bijący z jego słów był ewidentny, słyszalny w napiętym głosie i widoczny na ściągniętej twarzy, gdy ze zmarszczonymi brwiami i szeroko otwartymi oczami gapił się na Gabriela.

„znowu to robisz"... i zrobił. Pozwolił swojej żądzy i pożądaniu do Sama przejąć kontrolę. Gdyby naprawdę kochał Sama, prawdziwie go kochał, trzymałby się z daleka.

Już go wystarczająco skrzywdził.

Gabriel dotarł do domu ok. 2 w nocy i zasnął zwinięty w kulkę na swoim łóżku razem z Rufusem; dopiero wtedy pozwolił sobie na trochę płaczu. Wystarczająco, aby złagodzić ból, który poczuł na myśl, że skrzywdził Sama, po raz kolejny, w imię chronienia ich obu.


Przez następne kilka tygodni Sam był nieszczęśliwy. Nie okazywał tego jednak, nie mógłby znieść zmartwionych twarzy Deana i Casa, gdyby im powiedział, o co się chandryczy. Wobec tego zatrzymał wszystko dla siebie, udawał radosnego, głupiutkiego, szczęśliwego Sama za każdym razem, gdy jego brat z mężem – co wciąż brzmiało dziwnie i jednocześnie wywoływało w nim ognistą zazdrość – byli w pobliżu. Ale gdy był sam, zamykał pokój na klucz, zakręcał żaluzje i cierpiał.


Trzy miesiące po tym, gdy Gabe opuścił go ponownie bez żadnego słowa, nie obiecując pozostać w kontakcie i w ogóle bez niczego, Sam zaczął palić. Kiedy Dean się o tym dowiedział, dostał świra. Jasne, sam palił wcześniej, więc nie miał prawa osądzać, ale i tak to robił.

- Sam, masz 16 lat! – krzyknął, a Sam prowokacyjnie zaciągnął się jeszcze raz i wyszedł z mieszkania.

„Dzięki za nieustanne przypominanie mi o moim wieku", pomyślał i ruszył do parku, gdzie spotykał się z niektórymi ze swych przyjaciół.

Tej nocy pierwszy raz uprawiał seks. Ruby Evans była szczupła i ładna, włosy miękko opadały jej na ramiona, gdy kołysała się nad nim. Ale to nie tego chciał, to nie tego oczekiwał. Gdy po wszystkim odeszła z zadziornym uśmiechem i „dzięki, Sam", Sam poczuł się jak dziwka. Więc pił i palił, a gdy jeden z przyjaciół wręczył mu jointa, Sam wziął go bez namysłu. Jeśli to pomagało mu zapomnieć, to kimże był, by przegapić taką okazję?


Castiel martwił się o Sama. Jego zachowanie zmieniło się od czasu, gdy on i Dean wzięli ślub i Castiel się do nich wprowadził. Czasami długo siedział w nocy myśląc o tym, jak pomóc Samowi, i że może jego wprowadzenie się było błędem.

Nie będąc w stanie wybić sobie tej myśli z głowy, napisał maila do Gabriela o swoich przemyśleniach i otrzymał niemal natychmiastową odpowiedź.


Cassie,

To nie ty czy twoje małżeństwo z Deanem. Sam jest wściekły na mnie. Kocham Sama i myślę, że i on mnie przynajmniej lubi.

Ale powiedziałem mu, że ze względu na jego wiek nie możemy być razem.

Może się teraz z tego powodu odgrywać. Może po prostu próbuje za szybko dorosnąć lub szukać ucieczki w tym, co teraz robi.

Szkoda, że mnie tam nie ma, ale myślę, że tylko bym wszystko pogorszył. Gabriel


Cas westchnął otrzymawszy maila, po czym natychmiast wysłał go Deanowi wiedząc, że Dean nie zobaczy go, chyba że by sprawdził pocztę w szkole. Był w końcu wtorek, więc Cas miał dom dla siebie przez kilka godzin, gdy bracia byli w szkole. Zazwyczaj spędzał ten czas sprzątając, przygotowując obiad na po powrocie do domu czy pracując nad projektem artystycznym.

Dzień dobry, psorzeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz