Dwa tygodnie później...
- Jak mogłaś mi o tym wcześniej nie powiedzieć?! - zawołałam do trzymanego w jednej ręce telefonu, drugą zaś usypiałam w wózku Rose.
Pogoda tego dnia była wspaniała, więc zdecydowałam, że spacer w ogrodzie na świeżym powietrzu będzie świetnym pomysłem. Chrisa i tak od rana nie było w domu. Wyszedł wcześnie rano, kiedy jeszcze spałam, zostawiając na łóżku kartkę z informacją, że musi pozałatwiać kilka spraw i wróci przed szesnastą. Uznałam, że nie warto tracić tak pięknego i słonecznego dnia na przesiadywanie w domu, zwłaszcza że słońce przyjemnie grzało skórę. Nieważne, że był to piękny dom, w dalszym ciągu były to tylko cztery ściany. To na zewnątrz człowiek czuł się wolną osobą.
Ubrana w białą luźną sukienkę sięgającą kolan z krótkim rękawkiem i klapki z futerkiem, spacerowałam przy oczku wodnym, do którego spływała woda. Przyjemny szum spływającej po stopniach wody działał kojąco i relaksująco. Rose spała jak zabita. Widać spanie na dworze przypadło jej do gustu.
- Wybacz Lil. - usłyszałam głos przyjaciółki. - Chciałam ci powiedzieć, ale jakoś nie było odpowiedniej chwili. Odkąd Chris się pojawił, uznałam, że masz ważniejsze sprawy na głowie, niż wysłuchiwanie moich opowieści o tym, z kim się spotykam.
- Powinnaś była mi powiedzieć. Jesteś dla mnie ważna. Zawsze cię wysłucham. Dziwnie się czułam, kiedy Claudia wiedziała o wszystkim szybciej niż ja. Myślałam, że mówimy sobie o wszystkim.
- Masz rację. Powinnam była ci powiedzieć od razu. - wyczułam skruchę w jej głosie.- A więc ty i Ivan?! - na moich ustach pojawił się uśmiech.
- Jeszcze nie. Na razie tylko piszemy i gadamy przez kamerkę.
- Już wcześniej to robiliście. - przypomniałam jej.
- Ale nie tak często, jak teraz. Wcześniej pisaliśmy raz na tydzień, teraz piszemy praktycznie na okrągło.
- I jak jest?! - byłam ciekawa.
- Super. Nie sądziłam, że mamy aż tyle wspólnych tematów.
- Już wcześniej je mieliście, tylko ty tego nie dostrzegałaś.
- Może masz rację.
- Za bardzo byłaś skupiona na tym kobieciarzu! - miałam na myśli Daniela.
- Nie przypominaj mi o nim! - wykrzyczała na tyle głośno, aż musiałam odsunąć telefon od ucha.
- Całe szczęście, że dałaś sobie z nim spokój! - to była najlepsza decyzja, jaką podjęła w życiu.
- Szkoda gadać. On się raczej nie zmieni.
- Też mi się tak wydaje. Życie wiecznego singla mu odpowiada tak samo, jak jego głupiemu koledze... - urwałam, bojąc się wypowiedzieć na głos to imię.- Davidowi! - dokończyła za mnie.
- Tak! - kiwnęłam głową, czego Meg zobaczyć nie mogła.
Dziwne, ale w dalszym ciągu czułam lekki opór, jeśli chodziło o Davida. Wiedziałam, że z jego strony nic mi już nie groziło, Chris tego dopilnował, jednak kiedy o nim myślałam, przed oczami miałam zawsze jego obleśny uśmiech i wydarzenia tej strasznej nocy. Potrząsnęłam głową, próbując zepchnąć myśli z powrotem na pudełka i skupić się na tym, co dobre.
- Uważam, że pasujecie do siebie z Ivanem. Od początku chciałam, żebyście byli razem! - zmieniłam temat rozmowy.
- Zobaczymy, jak się to wszystko potoczy. Na razie jest dobrze, jak jest. Nie zamierzamy się tym razem śpieszyć. Co ma być, to będzie.
- I słusznie! Nigdy nie wiadomo, co przyniesie jutro! - wiedziałam to z własnego doświadczenia.
Trzeba cieszyć się każdą chwilą. Należy doceniać każdą sytuację, nawet tę, która nie jest jakoś bardzo ważna. Należy czerpać z życia pełnymi garściami, w końcu doba ma tylko dwadzieścia cztery godziny, a samo życie przelatuje tak szybko, że nie warto je tracić na błahe sprawy i nic nieznaczące kłótnie. Trzeba doceniać każdy dzień spędzony w gronie najbliższych, ponieważ może być tak, jak w moim przypadku, że nim się obejrzymy, najważniejszej osoby w naszym życiu zabraknie, a wtedy pozostanie nam jedynie smutek za uśmiechem tej osoby, tęsknota za jej dotykiem, pustka w sercu, kiedy nie usłyszy się więcej razy od niej słów „kocham cię" i bolesne wspomnienia przypominające każde spędzone wspólnie chwile, których zbioru nie da się już powiększyć kolejnymi.

CZYTASZ
NIEZAPOMINAJKA
ChickLitKontynuacja "Lilia wodna" i "Kwiat lotosu" O czym byś marzyła, gdybyś właśnie pochowała swojego ukochanego? Zapewne chciałabyś w spokoju odbyć żałobę. Lilianie, jednak nie będzie to dane. Niespodziewana ciąża, brak ojca dziecka, tajemnica owiana wok...