Jesıennч ɯıαtr oɯıeɯαł blαdą tɯαrz nıskıego koreαńczчkα, którч ze łzαmı ɯ oczαch stαł nα cmentαrzu. Z jego ust ɯчdobчło sıę jedno ostαtnıe zdαnıe:
─ Już za niedługo znów będziemy razem... Kookie, już na zawsze i nikt nam już nie przeszkodzi....
Ale...
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
"Unfamiliar feeling"
-ˋˏ ༻✿༺ ˎˊ-
Gdy się umyłem wpuściłem Jungkooka do łazienki. Położyłem się na łóżku i cicho westchnąłem. Przymknąłem powoli oczy zakładając ręce za głowę. Minęło kilka minut po czym usłyszałem przekręcanie zamka w łazience. Od razu spojrzałem w tamtą stronę. Jeon od razu uśmiechnął się do mnie, co odwzajemniłem. Usiadł na swoim łóżku. Wciągnąłem głośno powietrze i przymknąłem oczy.
- Już idziesz spać? - zaśmiał się Jeon.
- Nie. Po prostu jest tu tak cicho i przyjemnie - lekko otworzyłem jedno oko, a on się uśmiechnął co delikatnie odwzajemniłem.
Po parunastu minutach zawołał nas Pan Chung. Wyszliśmy z pokoju zamykając go kluczem. Zbiegliśmy na dół do jadalni i usiedliśmy obok siebie. Po zjedzonej kolacji pożegnaliśmy się z wszystkimi i udaliśmy się do pokoju. Weszliśmy na nasze piętro, a Jungkook otworzył drzwi kluczem. Przepuścił mnie na co cicho się zaśmiałem. Wszedł za mną i zamknął drzwi na klucz. Położyłem się na swoim łóżku i przymknąłem oczy. Chłopak zrobił to samo patrząc w sufit i kładąc ręce pod głowę. Wziął głęboki wdech i wydech, a ja przeniosłem na niego wzrok. Uśmiechał się lekko ciągle patrząc w sufit. Sam lekko się uśmiechnąłem, po czym wstałem i poszedłem do łazienki, w której umyłem zęby, a po mnie zrobił to i Jungkook. Ułożyłem się na łóżku przykrywając kołdrą. Przymknąłem lekko oczy, a Jungkook wyszedł z łazienki gasząc światło i kładąc się na swoim łóżku.
- Dobranoc~ - cicho mruknąłem i bardziej zakopałem się pod kołdrą.
- Dobranoc - zaśmiał się Jungkook i położył wygodniej na swoim łóżku.
Po dobrych parunastu minutach zasnąłem odlatując zupełnie.
Nawet nie zauważyłem kiedy zasnąłem, a obudził mnie jakiś szelest. Spojrzałem w stronę lekko uchylonego okna i zauważyłem wiewiórkę, która miała w łapkach żołędzia. Lekko się uśmiechnąłem, po czym zacząłem się przeciągać.
- Już wstałeś? - usłyszałem głos współlokatora.
- Mhm~ - mruknąłem i cicho ziewnąłem.
Usłyszałem cichy śmiech Jungkook'a.
- Aww, wyglądasz uroczo jak się przeciągasz. - ledwo wydusił przez śmiech.
Spojrzałem na niego i zmarszczyłem swój nos.
- Teraz również uroczo wyglądasz - zaśmiał się ponownie.
- Nie śmiej się, Jungkook-ah. - burknąłem zakładając ręce na klatce piersiowej.
Po chwili zauważyłem jego królicze zęby i lekko się uśmiechnąłem, a po paru minutach do naszego pokoju zapukał organizator, Pan Chung.
- Ubierzcie się i zejdźcie na śniadanie - powiedział lekko uśmiechnięty gdy Jungkook otworzył mu drzwi, a po paru minutach odszedł idąc do innych pokoi.
Jako pierwszy poszedł się przebrać Jungkook. Zacząłem się bawić swoimi palcami, a po paru minutach wstałem i zacząłem wybierać ubrania. Gdy Jungkook opuścił łazienkę, ja wszedłem do środka zamykając się od razu na klucz.
Po paru dniach, moje relacje z Jeonem były coraz lepsze i zastanawiałem się nad uczuciem jakie mi towarzyszyło gdy byłem razem z nim.
czułem motylki w brzuchu za każdym razem gdy tylko patrzyłem na ten króliczy uśmiech młodszego i gdy tylko był gdzieś w pobliżu. czułem się dobrze w jego ramionach, gdy ten chował i bronił mnie przed całym światem, choć sam był. Właśnie, kim mógłby być dla mnie Jungkook? czułem nie tylko przyjaźń, ale też coś więcej. To nie jest zwykłe uczucie. Nie na co dzień ludzie żywią do siebie takie uczucia, jak ja. Przecież to nie jest normalne gdy już mam sny z Jeonem w głównej roli, widzę we śnie jak trzymamy się za ręce, owszem robimy tak też na co dzień gdy spacerujemy po parku. Ale to, że jak widzę gdy rozmawia ze swoim znajomym Hoseokiem, od środka zżera mnie zazdrość i pod nosem do samego siebie rzucam zaklęcia w stronę Junga by już poszedł i bym znowu mógł zostać sam z Jungkookiem.
__________________________________________
skończę w tym miejscu, iż nie mam pojęcia jak mam przenieść akcje na parę dni później, mam nadzieje, że nikt nie będzie mieć mi tego za złe. ten rozdział to koniec mojego pisania w 1 osobie i teraz jedynie będę pisać w 3 tak jak dotychczas.