Tak minął cały cholerny tydzień. Kato próbowała coś wymyślić ale nie potrafiła. Przez ten czas chłopak przyleciał jeszcze kilka razy by chociaż móc ją zobaczyć, a ona za każdym razem miała wrażenie że odżywa na nowo widząc go, i umiera z powrotem kiedy odlatywał. Nie płakała już po kątach, jak wcześniej. Teraz po prostu czuła w sobie wszechogarniającą pustkę która uniemożliwiała jej jakiekolwiek chęci i pragnienia. Jedynie zmieniało się to podczas stażu. Tylko tam w miarę dobrze funkcjonowała, chodź i tak nie jak powinna i czasem zdarzało jej się że przesadziła albo była w swoim świecie i czegoś ważnego nie zauważyła.
Minął kolejny dzień – Rano szkoła w której nie uważała i zawalała jak się dało, a później staż, podczas którego w miarę dobrze się czuła, choć i tak nie korzystała z niego w pełni jakby mogła. Edgeshot był wkurzony i to mało powiedziane. Już nawet nie na nią, bo ten etap mu minął, a na Aizawę, który wiedząc i znając córkę, do czegoś takiego doprowadził. Dało się to rozwiązać 100 razy lepiej przecież.
Mayumi nienawiść do ojca nie opuszczała. Choć wiedziała, że była to jej wina, że nic nie powiedziała, to jednak czuła, że skończyłoby to się identycznie nawet gdyby zrobiła co słuszne na samym początku. Próbowała z nim kilka razy porozmawiać, ale ten nie słuchał jej. Nie rozumiała tego co się działo, gdy tylko zaczynała ten temat. Stawał się dziwnie agresywny i wręcz w szale. Nie słuchał jej, a ona nie rozumiała dlaczego. Musiało się coś za tym kryć więc, ale czemu ona musi cierpieć za jakieś dawne krzywdy ojca? Czemu na nią to przekłada?
Był poniedziałek, a ona cały weekend spędziła w pokoju, gapiąc się w cztery ściany lub czytając książki i się ucząc. Schodziła jedynie na jedzenie, zamieniała z innymi pojedyncze słowa i wracała z powrotem w otchłań swoich myśli. Jedynie Kiri i Jiro przychodzili do niej i zajmowali jej myśli jakimiś opowieściami. Miała dzięki nim dostęp do internetu, ale nadal... z Hawksem zawsze pisała wiadomości, a nie przez portale. Nie znała jego numeru na pamięć, a on profili żadnych nie miał w mediach. Nie miała jak się skontaktować, mimo że miała czasem telefon. Tak wielka bezsilność w nią uderzała...
Czemu jej życie to zataczające się koło? Zawsze ktoś siłą próbuje jej odebrać kogoś, a ona już od dziecka sama musi walczyć o to co jej. Nawet jeśli ojciec jakimś cudem pozwoliłby jej się spotykać z Keigiem, to ile minie, zanim znowu ktoś będzie próbował jej kogoś odebrać? Ile jeszcze ma przeżyć tego schematu, by znaleźć na niego sposób?
Jej ojciec za to upierał się że wszystko z nią okey i przejdzie jej. Nie rozmawiali ze sobą, nawet słowa nie zamienili. Każdy z nich unosił się dumą i gniewem. Oboje również czuli rozczarowanie i zawód.
Za pół godziny miała kończyć kolejny dzień stażu, a na dole miał czekać znów jej ojciec w aucie, na czego myśl od razu zrobiło jej się nie dobrze. Nie chciała go widzieć, a już tym bardziej przebywać razem w tak małej przestrzeni. Nie słuchał jej. Dokładnie tak, jak kiedyś matka. Czemu każdy rodzic myśli, że wie lepiej i jest nieomylny? Czemu ciężko im przyznać, że nie każda ich decyzja była dobra?
Chciał ją chronić i to rozumiała, ale w tym momencie chronił ją przed czymś co sobie wyimaginował. Jasne, jej zachowanie stało się karygodne, ale jeśli wytłumaczyłaby mu wszystko i faktycznie je zmieniła, to czy nie mogłaby się z nim spotykać? Czemu tak jej nie pozwalał, czemu do cholery jasnej on jej nigdy nie słuchał!?
Czuła jak znowu z nici z ojcem kilka linek zostało przerwanych. Zostało coś jeszcze z tej nici? Czy jest to wręcz wiórek dawnej silnej relacji przed U.A.? Ojca też traci... Czemu musi wybierać między Keigiem, a Aizawą? Czemu życie jej to robi?! Czemu nie może mieć dwóch osób!? Wcześniej albo matka, albo ojciec. Teraz albo ojciec, albo Hawks. Inni mieli zawsze po kilka osób, więc czemu ona nie może!? Czemu zawsze życie uznaje, że ma za dużo, gdy dobija do normalmalności?
CZYTASZ
Unwanted child - Hawks x Oc [Poprawki]
FanfictionDziecko wychowane w bólu i cierpieniu nie jest świadome, że są one czymś nienaturalnym. Widzi bawiące się dzieci na placu zabaw, które są szczęśliwe, pełne życia i nadziei, a koło nich troskliwych rodziców. W głowie zaczynają narastać po raz pierwsz...