Tak jak powiedział Edgeshot, rano Mayumi dostała wiadomość z adresem do którego ma się udać na spotkanie. Wcześniej oczywiście powiedziała Edgeshotowi, że napisać ma to jej przez portal społecznościowy, by mogła to zobaczyć na urządzeniach przyjaciół, ale nadal tak, by oni nie wiedzieli. Od razu potem się przecież wylogowywuje. Miała nikomu o tym nie mówić gdzie idzie, dlatego stres który jej towarzyszył musiała ukryć na wszelkie sposoby, bo znowu klasa by zaczęła jej się pytać co się dzieje. Nie wiedziała czego ma dotyczyć spotkanie, jedynie, że jakieś sprawy, a ona miała być kluczowym elementem. Nie pomagała świadomość, że to Nighteye ją o to prosił.
- Wy też tu idziecie? - spytała, patrząc na Midoriyę, Kirishimę, Urarakę oraz Tsuyu, którzy szli w kierunku metra.
- Tak, dziś zostaliśmy zwolnieni i idziemy na staż. Ty też? - Mayumi kiwnęła głową. To nie przypadek, że akurat oni, ci którzy chodzą na staż, dostali instrukcję, by w tym samym dniu, tej samej godzinie i w tą samą stronę iść na staż. Tylko ile oni wiedzieli?
- Tak. A wiecie może czemu was wezwano? - spytała niby niewinnym głosem i założyła kosmyk włosów za ucho.
- Nie wiemy. - wzruszył ramionami Kirishima. - Po prostu idziemy tam gdzie kazano. - Może też myśli, że nic nie może powiedzieć?
Szli w ciszy. Dość niezręcznej i niepokojącej. Uprzedzono każdego z nich, że mają siedzieć cicho i nic nikomu nie mówić. Czuli powagę sytuacji, a szli w nieznane.
Weszli do wskazanego budynku, który okazał się agencją Nighteye'a, a następnie udali się do podanego pokoju. Otworzył drzwi Kirishima, a reszta, nie licząc Mayumi, zastygła. Zobaczyli około kilkadziesiąt bohaterów, którzy teraz stali i się na nich patrzyli. Ona się akurat ich spodziewała, ale dla reszty musiał to być szok. Jednak uwagę Kato przyciągnęło coś innego.
- Tata? - powiedziała ciut za głośno, przez co wzrok mężczyzny skierował się na nią, a reszta bohaterów popatrzyła to na nią to na niego. Aizawa stał oparty o ścianę, a widząc swoich uczniów podniósł wysoko brwi. Tylko taty tu brakowało... Chciała się odciąć od niego pracą, a zamiast tego znów on tu jest. Gdzie jeszcze on się wchrzani z butami?!
Shota nie sądził, że do tego zostaną zaangażowani pierwszoroczniacy. Wszyscy mało co wiedzieli. Jednak on na pewno więcej niż Kato i również wiedział jaka była dziewczyna. Ta sytuacja nie była typowo szkolną, nie była czymś małym. Czemu musieli zaangażować w to akurat ją, która ostatnio narobiła tyle kłopotów? I to takich z których U.A. powinno się ją wyrzucić, a nie dawać szansę na zaistnienie w świecie bohaterskim. Tak, jako ojciec chciał dać szansę, ale również jako ojciec wiedział, że po jej zachowaniu wszystko może również i spartolić, a jako mentor, bohater i człowiek, nie mógł na to pozwolić. Jednak mimo wszystko znał Mayumi i wiedział, że w sytuacjach kryzysowych potrafi wziąć się w garść i może być naprawdę dużym wsparciem. Nie wiedział szczerze co robić.
- Po ostatnim twoim wybryku nie wiem czy pozwolić Ci brać w tym udział. - odepchnął się od ściany i zaczął iść w ich kierunku. Odruchowo widząc to Kirishima ścisnął jej rękę, chcąc dać wsparcia.
- W takim razie dobrze, że ja o tym decyduję. - stanął za nią Edgeshot, kładąc ręce na jej ramionach i popatrzył przymrużonymi oczami na Eraserheada. Mężczyźni mierzyli się wzrokami, a atmosfera w pomieszczeniu zgęstniała w ciągu sekundy. Kato nie czuła się dobrze, że była tam obiektem niesnasek już kolejnych osób. Teraz w dodatku wszyscy dookoła wiedzieli, że Aizawa to jej ojciec i w dodatku ma z nim konflikt.
- Zawsze mogę cofnąć pozwolenie na staż.
- I tym samym podciąć skrzydła swojej własnej córce. - Mayumi niby chciała żeby przestali się kłócić, ale chyba po raz pierwszy słyszała żeby ktoś zwracał się tak do jej ojca. Wszyscy inni albo się go bali, albo woleli tak dla zasady go nie prowokować. Za to on otwarcie zaczął z nim dyskusję. Nie powie, podobało jej się to.
CZYTASZ
Unwanted child - Hawks x Oc [Poprawki]
Fiksi PenggemarDziecko wychowane w bólu i cierpieniu nie jest świadome, że są one czymś nienaturalnym. Widzi bawiące się dzieci na placu zabaw, które są szczęśliwe, pełne życia i nadziei, a koło nich troskliwych rodziców. W głowie zaczynają narastać po raz pierwsz...