2.

39 12 0
                                    

- na serio?
Chciałyście ugotować kompot ? I wy myślicie, że wam w to uwierzę *założył ręce *

-No tak, no bo ymm... nie miałyśmy co pić

-Właśnie. Jak masz zamiar nam przeszkadzać i nas wkurzać to lepiej już idź

- dobra dobra
*poszedł do salonu *

-o Kurde co to było

-ej! no przecież mógł zostać nie widziałam się z nim jeszcze dzisiaj, bo od rana ci pomagam

- no wiem ale się odwdzięcze

- dobra nie ważne. Dobrze, że  wybrnełyśmy.

-Dobra teraz musimy się jakoś umówić z tym typkiem, że zamówił koszulkę

-Dobra to ja się zajmę cudowna zamiana cukru w koks
*powiedziała przez śmiech*

-Wiedziałem, że coś kombinujecie. Ale że aż tak ?!
*wykrzyczał Kevin wbiegając do pokoju*

-ch*lera

-Muszę najpierw myśleć, a później mówić
*powiedsiała po cichu do siebie*

-To nie tak jak myślisz!!

-Co wy kombinujecie ?*pyta Kevin *

-n-n-nic

-Przecież słyszałem o jakimś koksie, Liv powaliło cię konkretnie? Mało masz problemów?!

- chwila chiwla,jakich problemów?

- Jezu Kevin to było kiedyś, nie wracajmy do tego

-czekaj o czym wy mówicie?? *wtrąciła się Amy*

-o niczym *Liv wychodzi z pokoju *

-Kevin o co chodzi?

-może ty lepiej powiedz co w planujecie*pyta wkurzony*

-Jezu no wiesz jak Liv zależy na tym koncercie, wiec....

- więc Co?

-No nie przerywaj mi.
Wiec postanowiłyśmy zarobić trochę kasy i założyliśmy sklep z koszulami ale miałyśmy za mało kasy więc dodaliśmy „magiczne" dodatki.

-J-j-jakie magiczne??*pyta zszokowany Kevin*

-No przecież dobrze wiesz, nie karz mi tego mówić

-Może i wiem ale nie chce tego przyjąć do siebie. MÓW!
*pyta zdenerwowany chłopak *

*W trakcie rozmowy Liv wyszła z domu*

-Kuuurde ona poszła się z nim spotkać musimy ją złapać

-jakim nim ?

-z tym gościem od koksu

-jakiego k*rwa koksu ?

-no to jest ten ,,magiczny dodatek "

-japierd... w co wy się pakujecie?!

-To nie jest teraz ważne, musimy ją dogonić

- no dobrze ale i tak czekam na wyjaśnienie

- no dobrze ale później *wybiega w pośpiechu*

* w drzwiach spotykają mamę Kevina i Liv*

-dzi -dzień dobry *mówi zdenerwowana Amy*

-Gdzie Liv? *pyta zaciekawiona mama *

-poszła się przejść * odpowiada Amy*

-a no dobrze za godzinę będzie obiad*mówi spokojna mama *

-a ty co tu robisz
*pyta Kevin żeby zagadać mamę*

*Amy w tym czasie wybiegła w pośpiechu*

- Ej!

- co chcesz? *mówi Liv *

-Co ty chcesz tak właściwie zrobić?

-Nie wiem muszę załatwić jeszcze towar, nasz cukier się nie sprawdzi

-Liv, policja ma na ciebie oko nie ryzykuj

-Będę ostrożna. Pochodzę po bliskich blokowiskach, tam jest dużo dilerów

-Nie pozwolę ci na to, ja zaniosę ten cukier temu gościowi

-No co ty, ty się w to nie pakuj

-Wole już zrobić to sama niż żebyś miała łazić po blokowiskach

-Ale i tak muszę załatwić więcej towaru. Nie umówiłam się jeszcze z typem od merchu. Idę poszukać dragów

-Ale przecież już mamy wystarczająco kasy. Sprzedamy ten cukier i wystarczy. Po co ci więcej??

-A jak to będzie ktoś taki, że rozpozna cukier od razu i co będzie wpie*dol

-No to ja będę go miała

-Ty nie możesz się narażać, ja już miałam z tym styczność i wiem jak rozpoznać klienta

-Dość laski ja pójdę i nawet nie próbujcie tego podwarzać
*mówi Kevin wychodząc zza rogu*

*Amy podskakuje z przerażeniem*

-Co ty kurs na ninje robisz,że  się tak zakradasz

-Jezu czy ty we wszystko musisz się wpiep*zac!?
*mówię wkurzona *

-Uspokój się i lepiej mi wszystko wytłumacz co i jak żebym miał jakiekolwiek pojęcie idąc tam

*ciężko wzdycham*

-Okej

*5minut później*

- ....no i musimy sprzedać mu te dragi

-Zawiodłem się na tobie, nie spodziewałem się, że możesz odwalić coś takiego

-Ty się zawiodłeś na mnie!? A co ja mam powiedzieć? Mam 16 lat a nigdy nie zostałam przytulona przez nikogo w domu, zawsze jestem sama nie rozumiesz ?! Zależy mi na tych  biletach na koncert
*spływa mi łza po policzku*

-Okej okej już spokojnie nie płacz,  załatwimy to ale chce ta twoja bluzkę z merchu bo w sumie są spoko

-Głupek *mówię lekko się uśmiechając*

-Widzisz mówiłam że wszystko się ułoży
*wtrąciła Amy *

-Z tobą to ja muszę jeszcze pogadać

-Okej *powiedziała ze smutkiem*

-To zależy jaki będzie ten typ od ostatniego zamówienia

-Dobra wracamy do domu i przygotowujemy to wszystko i za 2h się z nim spotkam

------
8 głosów i kolejny dział kochani💙
















Loner with Music (W Trakcie)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz