Rozdział 5: Kość niezgody

405 34 25
                                    

PRZED ROZDZIAŁEM...

Szybka informacja na początek, nawiązująca do podobnych informacji z początków dwóch poprzednich rozdziałów:

Jeśli ktoś z osób to czytających ma Spotify, może mnie tam znaleźć - moja nazwa użytkownika i zdjęcie profilowe tam są dokładnie takie same, jak tutaj, czyli melanix8.

Chodzi o to, że stworzyłam tam playlistę z piosenkami, poświęconą w całości postaciom Connora i Amelii, z piosenkami nie tylko kojarzącymi mi się z ich przeszłością, oraz z przyszłą, ewentualną relacją, ale także z nimi samymi.

Łatwo jest znaleźć tą konkretną playlistę po nazwie i okładce, która, jeśli chodzi o okładkę, jest taka sama, jak ta użyta tutaj. Do tego playlista jest publiczna na moim tamtejszym profilu.

Pełna nazwa tej playlisty to Playlista melanix8 - „Detroit: Remain Human (Connor x OC)" - Fanfiction

Także link do mojego profilu na Spotify znajduje się w opisie mojego tutejszego profilu.

PS. Nawiązując do powyższej wzmianki o playliście, poświęconej tej opowieści - ship Connora i Amelii może się zwać Comelia, lub Conelia, jak kto woli. ;-)

...

Connorowi i Amelii pozostała część drogi minęła w ciszy. Amelia nie odzywała się do Connora, odkąd ten zadał jej niezręczne dla niej pytanie. On zaś zastanawiał się czemu Amelia, w jego domysłach, być może nie lubi androidów pomimo tego, że czas rewolucji Markusa już dawno minął.

Zaparkował przed restauracją w dalszej części miasta, o której wiedział, że Hank i Helena mieli tam zjeść razem kolację. Rozpiął pas i Amelia zrobiła to samo, po czym otworzyła drzwi, i okrążyła pojazd, stając na chodniku.

Connor także wysiadł, zamykając auto na klucz, chowając kluczyki do kieszeni spodni. Podszedł do Amelii, patrząc na szyld restauracji.

Connor: To tutaj.

Amelia: Bardzo ci dziękuję, ale dalej pójdę już sama. Nie chcę ci zajmować więcej czasu, niż już to zrobiłam.

Connor nie protestował. Wyjął z tylnej części auta walizkę kobiety i postawił bagaż na chodniku, rozsuwając uchwyt walizki, a Amelia go chwyciła. Poszła w stronę wejścia do knajpy.

Amelia: Jeszcze raz dzięki.

Blondynka pożegnała go uśmiechem i pomachaniem do niego dłonią. Connor stał przy aucie, jednak nie wsiadł do niego. Spojrzał w stronę wejścia do restauracji, do której jednak ostatecznie wszedł, a tuż przed nim zrobiła to Amelia. Gdy wszedł do środka, od razu wpadł na niebieskooką blondynkę, która odwróciła się do niego i widząc go, zamrugała szybko kilkakrotnie, zdziwiona jego obecnością obok siebie.

Amelia: A jednak chce ci się dalej marnować swój wieczór przeze mnie?

Nim odpowiedział, Amelia mu przerwała.

Amelia: Jednak skoro przyszedłeś, możesz pomóc mi, proszę, wypatrzeć moją mamę i Hanka? Zmęczona bywam ślepa, jak kret.

Connor nie odpowiedział. Rozglądał się po lokalu, aż zauważył Helenę siedzącą z Hankiem przy stoliku w rogu sali.

Connor: Widzę twoją mamę.

Connor wskazał palcem na stolik, pokazując go Amelii, która chwyciła bagaż i szybkim krokiem poszła w stronę stolika, przy którym siedziała jej matka. Connor poszedł za nią.

Detroit: Remain Human (Connor x OC) (Detroit: Become Human Fanfiction)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz