Przyjaźń

7 1 0
                                    

Kim Seokjin

- Hyung ja naprawdę nie rozumiem co masz na myśli - Powiedział lekko speszony Kim. Nie dziwię mu się. W tamtym momencie nie patrzyliśmy już na gwiazdy, księżyc oraz niebo. A atmosfera nie była już taka sama jak na początku.

- NamJoon... Ja na prawdę nie wiem jak to wyjaśnić. Po prostu gdzieś głęboko czuję, że to wszystko jest dziwne - Zacząłem się tłumaczyć w strachu, że uraziłem i każde następne słowo urazi go jeszcze bardziej. Nastała niezręczna cisza.

- W takim razie... Może powinniśmy przestać się spotykać? - Zapytał cicho. Wiedziałem, że był smutny.

- Słucham?

- Może powinniśmy od siebie odpocząć? - Powiedział już głośniej. Nie rozumiałem jednak dlaczego tak uważa. - Skoro czujesz się niekomfortowo i dziwnie to...

- Nie! NamJoon! To nie tak! - To była ostatnia rzecz o jakiej pomyślałem.

- A jak? - Był coraz to bardziej przygnębiony i spięty.

- Ja uwielbiam spędzać z Tobą czas. Uwielbiam się przytulać, rozmawiać, wygłupiać, oglądać dramy, jeść niezdrowe jedzenie. Uwielbiam wszystko co robimy razem, ale-

- Ale jest to dziwne - Przerwał mi. - Spójrz na mnie - Dźwignąłem swoją głowę, aby spojrzeć mu w oczy. - Jest to dla Ciebie dziwne i niekomfortowe... - Nie mogłem patrzeć jak walczy ze sobą, by nie wypuścić łzy, więc od razu przybliżyłem się by złapać jego twarz w swoje ręce.

- NamJoonie nie bądź smutny. Nie chciałem, żebyś stracił humor. Nie chciałem, żeby to tak zabrzmiało. Ja... Po prostu nigdy nie byłem z kimś tak blisko. Chyba dlatego się tak czuję - Nie byłem pewny niczego co wyszło z moich ust. Za to wiedziałem, że na jego twarz powrócił uśmiech, a wraz z nim nieśmiały chłopiec. Momentalnie zrobiło mi się gorąco, więc zdjąłem bluzę.

- SeokJin, możesz się rozchorować - Powiedział z troską w głosie.

- Gorąco mi - Wzruszyłem ramionami.

- W takim razie oboje się rozchorujemy - Ściągnął swoją bluzę. Uśmiechaliśmy się do siebie w ciszy.

- Przepraszam NamJoon, nie chciałem Cię zranić - Było mi trochę głupio. Nie wiedziałem, że tak zareaguje.

- Wzajemnie - Wpatrywałem się w jego usta. A może ja po prostu chcę więcej? Nie chcę być tylko przyjaciółmi. Może chcę być kimś więcej? Kochankami? - Hyung, wszytko okej?

- Tak, jasne. Po prostu zastanawiam się czy ja po prostu nie chcę... No nie wiem - Odwróciłem wzrok. Wahałem się przed powiedzeniem prawdy. To mogłoby zniszczyć naszą przyjaźń. Ale wiem, że mogę mu zaufać. Z powrotem spojrzałem na niego. Jego oczy, jego usta. - Raz się żyje - Powiedziałem szybko i cicho, a następnie pocałowałem mojego najlepszego przyjaciela. Jednak po paru sekundach oderwałem się od niego. - Przepraszam - Starałem się jak najszybciej wstać z trawy i wrócić do domu. Było mi niesamowicie smutno.

- Hyung! - Po zrozumieniu co się właśnie wydarzyło Kim również wstał i szybko do mnie podbiegł, następnie stanął przede mną skutecznie zagradzając mi drogę. - Jest dobrze. Nic się nie stało - Uśmiechnął się do mnie by dodać mi otuchy. - Ja... - Zrobił się czerwony. Wiedziałem jak nieśmiały potrafi być, więc spokojnie czekałem aż coś powie. Stety bądź niestety nie doczekałem się. Tym razem to on mnie pocałował, a ja wbrew jakiejkolwiek woli odwzajemniłem ten czyn. Można powiedzieć, że w tamtej chwili nie panowałem nad sobą. Chyba brakowało mi bliskości... Miłości.

Mermaid Singing || k.sj. & k.nj.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz