|2|

95 16 20
                                    

*Narracja trzecioosobowa*

- Merline, Blaise! Mogę wiedzieć dlaczego nie zostałam powiadomiona, że Malfoy i Nott też tu będą?

- Jakoś mi z głowy wyleciało, sorki.

- No niech będzie, że wybaczam, ale jeżeli coś odstawią to nie obiecuję, że wyjdą z tego domu z wszystkimi kończynami na miejscu.

- Jasne, rozumiemy. - Jak zwykle, w najbardziej odpowiednim momencie w drzwiach do pokoju Blaise'a stanęli Malfoy i Nott.

- Cieszę się.

- Hunter jak zwykle sympatyczna.

- Miło mi to słyszeć. - Clear uśmiechnęła się niezbyt przyjaźnie, czyli jak zwykle do osób za, którymi nie przepadała. W tym przypadku Malfoy. Notta potrafiła znieść, ale Malfoy to chodząca władczość, ignorancja, narcystyczność i egoistyczność co nie przypadło do gustu ślizgonce. Jak można było się domyślić między innymi przez to, że sama taka była.

- Dobra kochaneczki, ruszyć zady idziemy na obiad. - Zabini zawsze wiedział kiedy rozdzielić pokłóconych. Dzięki niemu Clear uniknęła zapewne kilkunastu szlabanów, które mogła dostać poprzez naprzykład wyrządzenie krzywdy jakieś natrętnej gryfonce.

Następnie nastał wieczór, oczywiście były już plan na spędzenie czasu, którym było granie w karty, a następnie tradycyjnie, jakiś film. Jednak pojawił się problem o , którym Clear przypomniała sobie właśnie w chwili w której mieli zaczynać grać w karty. Mianowicie, musi się ogarnąć przed zaczęciem, żeby jak zwykle nie usnąć w połowie filmu w makijażu i ciuchach po całym dniu.
Jednak kolejnym problemem było to, że swoje piżamy miała dostać dopiero jutro kiedy przywiezie je, jej brat.

- Blaiseee, nie mam piżam.

- Skończyły co się już ? - Blaise śmiał się z nieporadności dziewczyny co ją strasznie denerwowało.

- Daj mi swoje.

- Niestety, ale też nie mam.

- To śpij nago. - wtrącił się Teodor się swoim komentarzem na który Blaise parsknął śmiechem.

- Nie dzięki Nott, nie chce cię zawstydzić.

- Trzymaj Hunter. - Draco rzucił Clear swoją koszulkę, która sięgała dziewczynie do kolan patrząc na to, że miała 170cm wzrostu przy czym chłopak był o wiele wyższy, bo miał aż 185 co zawsze denerwowało dziewczynę. Popatrzyła na niego podejrzliwie jednak ostatecznie nie chcąc używać swojej koszulki, skorzystała z dobroci Malfoy'a. Clear wyszła z pokoju i poszła się przebrać, co tym razem poszło bez odwiedzin Blaise'a lub blondyna. Jednak wychodząc poczuła uścisk na nadgarstku a następnie przybicie do ściany. Osobą, która czekała na dziewczynę był nie kto inny jak blondyn.

- Czego? - syknęła Clear.

- Pasuje ci moja koszulka. - Draco szepnął do dziewczyny, a ją mimowolnie przeszedł dreszcz, który tłumaczyła tym, że jest blisko niej. Jednak po przemyśleniu stwierdziła, że to średnie wytłumaczenie.

- Odsuń się Malfoy. - warkneła Hunter.

- Co taka nie miła? - szepnął. - Nawet nie podziękowałaś.

- Ta, dzięki.

- Dostanę buziaka?

- Że co? Oj nie nie wyobrażaj sobie za dużo Malf...

- Tylko w policzek Hunter. To ty nie myśl sobie za dużo.

Dziewczyna w końcu uległa, w pewnym momencie Draco poczuł na swoim policzku gorące usta dziewczyny.

ℒℴ𝒸𝓀ℯ𝒹  - 𝐿𝑒𝑔𝑎𝑛𝑑𝑎 𝑆𝑙𝑦𝑡ℎ𝑒𝑟𝑖𝑛𝑢 (zawieszone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz