#7# Opaski

5.2K 262 116
                                    

Pov. Kacchan
Kiedy gosiennica sobie poszła wstałem od stołu z zamiarem pójścia do pokoju. Poczułem lekkie pociągnięcie za rękę. Deku prubował wydostać się z ławki. Stanąłem i czekałem aż w końcu się wygramoli. Kiedy udało mu się tą pożegnał się ze swoim kółkiem różańcowym i ruszyliśmy w stronę windy.

Weszliśmy do pokoju a ja walłem się na łóżko tym razem pamiętając o że mam ograniczone ruchy zrobiłem to poprostu wolniej żeby zielonooki mógł zrozumieć co zamierzam. Kiedy w końcu ułożyłem się wygodnie na łóżku wziąłem telefon i zacząłem se czytać co tam ciekawego na świecie.

Zauważyłem że brokuł przysunął się dość blisko mnie ale nie powiedziałem nic. W sumie to tak było nawet wygodniej ponieważ miałem większą swobodę ruchu. Nie minęło nawet pół godziny a do moich uszu dobiegł spokojny oddech piegowatego. Kiedy się odwróciłem zauważyłem że Deku tak porostu se zasnął. Po dłuższym zastanowieniu ustaliłem sam ze sobą że spania nigdy za wiele więc odłożyłem telefon na szafkę i odwróciłem się twarzą do zielonookiego po czym zamknąłem oczy. Minęła chwila a ja zasnąłem.

Kiedy zacząłem się budzić poczułem że ktoś bawi się moimi włosami. Było to bardzo miłe uczucie więc poprostu leżałem. Trwało by to dłużej gdyby nie cichy pomruk który przypadkowo wydobył się z moich ust. Otworzyłem oczy i spojrzałem na brokuła. Kiedy nasze spojrzenia się spotkały Deku zarumienił się trochę i wziął rękę z mojej głowy.

- Hej Kacchan - zaczął - wstawaj bo za pół godziny musimy być przed hotelem

- O bosz - jako iż dopiero się obudziłem nie chciało mi się jeszcze wstawać, ale jakoś zebrałem się w sobie i powoli zacząłem wstawać z łóżka

Pov. Deku
Obudziłem się i zobaczyłem że mój towarzysz jeszcze śpi. Nie wiem co mnie skusiło ale jego włosy były naprawdę mięciutkie a nie wyglądały i poprostu zacząłem go głaskać. Nie trwało to długo bo blondyn jakieś 5 minut później otworzył oczy.

Oznajmiłem mu że niedługo trzeba iść a on niechętnie się podniósł. Wstaliśmy z łóżka i udaliśmy się do łazienki żeby blondyn mógł załatwić swoje sprawy. Wyszliśmy z pokoju i poszliśmy do windy. Chwilę później znajdowaliśmy się już na dole. Wyszliśmy przed budynek i czekaliśmy na naszego wychowawcę.

Jakąś minutę po nas wyszli Kirishima z Denkim. Z tego co się dowiedziałem mają razem pokój. Podeszli i zaczęli coś mówić w stronę blondyna. Po chwili przyszli także Uraraka, Iida ( nwm jak to się pisze hehe) i Todoroki. Spostrzegli mnie i także podeszli. Gadaliśmy dopóki pan Aizawa nie wyszedł z budynku i zaczął mówić.

- Dobra więc tak - zaczął tym swoim znudzonym głosem - jako iż jesteśmy tu na 2 tygodnie to zrobimy tak. Pierwszy tydzień czyli od dziś do piątku mamy zajęcia w terenie i wogóle a w następnym tygodniu macie wolną rękę. Możecie robić se co chcecie. Dobra a teraz za mną idziemy na zajęcia. Będą one w terenie

Wszyscy słysząc to się ucieszyli. Każdy wolał coś robić niż siedzieć w klasie i się nudzić. Nie musieliśmy długo iść bo ćwiczenia będą odbywały się w lesie, który znajdował się tuż obok naszego hotelu

- Ehh więc tak. Ćwiczenie będzie polegać na tym że w lesie schowałem czerwone opaski a wy będziecie musieli je wszystkie znaleźć. Dobierz cię się teraz w pary. Na każdą parę jest 20 opasek. Kiedy para znajdzie wszystkie 20 opasek to wraca tutaj i ma wolne. Kto już się dobrał w parę może ruszać - Aizawa-sensei skończył mówić i wszyscy zaczęli się dobierać w pary.

- No to co ruszamy? - zapytałem

- No raczej - powiedział co wiedział i wbiegliśmy do lasu.

Gdzieś na drzewie zobaczyłem pierwszą opaskę. Drzewo było dość wysokie

- Kacchan patrz - pokazałem na opaskę.

- No dobra ale jak chcesz ją sięgnąć przecież mamy złączone ręce

- Yyyy daj mi chwilę - zacząłem się zastanawiać jak ściągnąć tą opaskę.

~ Moja moc to super siła więc używając ją mógłbym tam doskoczyć tylko pozostaje problem z Kacchanem. Musiałbym go jakoś chwycić żeby tam doskoczyć. Hmmm chyba mam ~ chwyciłem blondyna na pannę młodą, uwolniłem swoją moc i skoczyłem na drzewo

- Co ty odpierdalasz głupi nerdzie - na pierwszy rzut oka było widać że Kacchan się troszeczkę wściekł i zaczął się wyrywać

- Przestań się szarpać Kacchan przecież jakoś musimy się tam dostać - i skoczyłem na drzewo. Wziąłem opaskę i zaskoczyłem z drzewa z blondynem na rękach

Widziałem że Kacchan jest zły ale nic na to nie poradzę takie było zadanie. Z resztą od kąd mnie przeprosił zaczęliśmy się lepiej dogadywać a ja mogłem nazwać go moim przyjacielem. Nie wiem jak on uważał ale ja się cieszyłem z naszej odnowionej przyjaźni, a przyjaciół raczej nie powinno się bać, prawda?

°°°Time skip°°°

Znalezienie wszystkich opasek zajęło nam pół dnia. Kiedy znaleźliśmy wszystkie opaski wróciliśmy do Aizawy. Z tego co się zorientowałem byliśmy pierwsi. Sensei powiedział że mamy teraz wolne i możemy iść zjeść obiad.

Po zjedzonym obiadku ustaliliśmy że pójdziemy na spacer bo czemu nie. Kiedy wróciliśmy do hotelu wszyscy już skończyli i zjedli obiad. Usiedliśmy sobie w salonie razem z całą klasą i gadaliśmy z jakimś godzinkę. Blondyn nie udzielał się za dużo, chociaż może to i lepiej bo znając jego wybuchowy charakter wrzeszczałby na wszystkich. Ehh no co mogę powiedzieć typowe hehe.

Około godziny 20.15 cała klasa zaczęła się schodzić do swoich pokoi. Tak naprawdę zostaliśmy tu tylko ja, Kacchan, Denki i Kirishima. Byłem trochę zmęczony ale chętnie posiedziałem sobie z chłopakami. Tym razem blondwłosy zaczął się udzielać. Siedzieliśmy tak do 21 a przynajmniej o tej godzinie ostatni raz spojrzałem na zegar ponieważ jak gdyby nigdy nic zasnąłem.

Pov. Kacchan
Gadałem sobie z moimi „przyjaciółmi" gdy na moim ramieniu poczułem ciężar. Odwróciłem się i spostrzegłem śpiącego brokuła. Nie przejąłem się nim i kontynuowałem rozmowę. Po minach tych przygłupów wywnioskowałem że trochę rozczula i bawi ich ta sytuacja. Nie rozumiałem dlaczego dlatego zostawiłem to bez komentarza. 5 minut przed 22.00 przyszła do nas gosiennica i powiedziała że mamy iść do swoich pokoi bo zaraz cisza nocna czy coś.

Spojrzałem na Deku. Wyglądał słodko jak spał więc nie chciałem go budzić. Widząc że chłopacy zniknęli z mojego pola widzenia wziąłem go na pannę młodą i poszedłem z nim do windy. Dojechaliśmy do naszego piętra i poszłem z zielonookim do naszego pokoju. Niestety los tak chciał że musiałem iść jeszcze się wykompać. Nadal trzymając brokułka na rękach starałem się go obudzić

- E wstawaj musimy się wykompać - Deku przetarł lekko oczy i nie czując podłogi pod nogami wystraszył się i objął moją szyje

- Kacchan co się dzieje czemu jestem na twoich rękach - zapytał zdezorientowany

- A jak miałem cię inaczej wziąć z kanapy i tu przyleźć. Dobra teraz dali bo chce się wykompać - odpowiedziałem zgodnie z prawdą

- Racja - postawiłem go na nogi i poszliśmy do łazienki.

Wykompaliśmy się i odprawiliśmy wieczorny rytułał. Magicznie przebraliśmy się w piżamy i poszliśmy spać. To że nie zasnąłem na dole tak jak Deku to nie znaczy że nie jestem zmęczony. Nie minęło 5 minut a ja już spałem. Obstawiam że podobnie było z moim współlokatorem.

**************************

1138 słów
Ohayō. Więc tak jako iż nie było mnie trochę postanowiłam wam to wynagrodzić i macie następny roździał od razu następnego dnia, w sensie dzisiaj. Mam nadzieję że się podobał. No a teraz czekajcie na następne rozdziały bo na pewno się pojawią. Jeszcze nie wiem kiedy ale no hehe.
Bayooo

Kajdanki  ||Bakudeku||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz